"To jest PiSanjcum". Planowany wzrost wydatków kancelarii prezydenta, Sejmu i Senatu

01.11.2017 | "To jest PiSanjcum". Planowany wzrost wydatków kancelarii prezydenta, Sejmu i Senatu
01.11.2017 | "To jest PiSanjcum". Planowany wzrost wydatków kancelarii prezydenta, Sejmu i Senatu
Dariusz Prosiecki | Fakty TVN
01.11.2017 | "To jest PiSanjcum". Planowany wzrost wydatków kancelarii prezydenta, Sejmu i SenatuDariusz Prosiecki | Fakty TVN

Trzy spośród kancelarii najważniejszych instytucji w państwie - prezydenta, Sejmu i Senatu - planują największe od lat wydatki. Łącznie w przyszłym roku zgłaszają potrzebę ponad miliarda złotych. Wśród wskazanych przez urzędników potrzeb są między innymi obchody stulecia niepodległości, organizacje polonijne i nowe stroje dla Straży Marszałkowskiej.

Prezydent i posłowie już zapowiadają, że przyszłoroczne obchody setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości mają być jednym z ważniejszych punktów w przyszłorocznym kalendarium.

- Jeśli chodzi o obchody stulecia niepodległości, to nie mam wątpliwości, że na to państwo powinno być stać. I myślę, że to łączy wszystkie partie polityczne - podkreśla Katarzyna Lubnauer, szefowa klubu parlamentarnego Nowoczesnej.

Jednak na tym ta jedność się kończy. Reszta wydatków, które planują w przyszłym roku przeznaczyć trzy kancelarie - prezydenta, Sejmu i Senatu - wzbudza już sporo kontrowersji. W sumie mają one przekroczyć miliard złotych.

Setki milionów na obchody, Polonię oraz Straż Marszałkowską

Kancelaria Prezydenta zaplanowała największy wzrost wydatków - z poziomu 168 mln zł do 210 mln zł. Część ma pójść na obchody odzyskania niepodległości. Reszta to między innymi zatrudnienie dodatkowych 30 pracowników, koszty zagranicznych podróży głowy państwa i planowane na 11 listopada 2018 r. referendum. Prezydent Andrzej Duda chce w nim zapytać między innymi o wiek emerytalny czy kompetencje głowy państwa.

- Wszyscy planują przyrosty na początku, a potem w negocjacjach i dyskusjach okazuje się, że tu przyrost tak duży nie jest konieczny i że można na przykład coś zmniejszyć - tak wicepremier Mateusz Morawiecki komentuje planowane wydatki trzech kancelarii.

Swoje wydatki planuje zwiększyć też Senat - z 179 do 211 mln zł. Po przejęciu od Ministerstwa Sprawa Zagranicznych opieki nad Polonią, senatorowie chcą przeznaczyć większe pieniądze na finansowanie organizacji polonijnych.

Natomiast Kancelaria Sejmu chce wydać w przyszłym roku 591 mln zł. To wzrost o 109 mln zł w porównaniu z tegorocznym budżetem instytucji. Powód? Kancelaria marszałka Marka Kuchcińskiego planuje m.in. ukończenie budowy gmachu dla komisji sejmowych. Znacznie więcej emocji budzą plany zwiększania etatów w Straży Marszałkowskiej i zakupu nowego sprzętu dla sejmowych strażników.

"PiSancjum"

Z tego ostatniego powodu opozycja nie kryje oburzenia. - Jeśli ja słyszę, że podstawowym zmartwieniem w Polsce jest to, czy strażnik marszałkowski ma nosić szablę i na to trzeba przeznaczać gigantyczne pieniądze, to jest to kompletne niezrozumienie potrzeb Polaków - skomentował Marcin Kierwiński, poseł PO.

W podobnym tonie sprawę ocenia Jakub Stefaniak, rzecznik klubu PSL: - W potocznym sformułowaniu mówiło się Bizancjum. Dziś trzeba to nazwać wprost - to jest PiSancjum. To jest rozpasanie - zaznaczył Planów Kancelarii Sejmu bronią politycy partii rządzącej. - Wyposażenie i umundurowanie tej formacji jest absolutnie niezbędne. Państwo sami widzicie, jak z strażnicy są w dość anachronicznych mundurach - ocenił Wojciech Skurkiewicz, poseł PiS.

Dodał, że większe wydatki na sejmowych strażników są podyktowane nowymi zadaniami. - Straż Marszałkowska miałaby wypełniać pewne obowiązki należące do Biura Ochrony Rządu - wyjaśnił Skurkiewicz.

Ostateczny kształt budżetów kancelarii ma być znany za niecały miesiąc.

Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

To nie deszczówka czy woda z rzeki zalewa domy, budynki i ulice. To często skażony chemicznie i biologicznie muł, szlam zmieszany ze ściekami z kanalizacji, olejami czy benzyną. Kontakt z tą cieczą może być niebezpieczny. Trzeba używać kaloszy i rękawic, a nawet zapakowaną żywność trzeba wyrzucić.

Należy unikać kontaktu z wodą powodziową. Zamoczona żywność, nawet zapakowana, jest do wyrzucenia

Należy unikać kontaktu z wodą powodziową. Zamoczona żywność, nawet zapakowana, jest do wyrzucenia

Źródło:
Fakty TVN

Kodeks pracy chwilowo nie obowiązuje. Bywa, że pracują całą dobę - jedzą, odpoczywają czy śpią, gdy sytuacja jest pod kontrolą albo gdy ma ich kto zastąpić. Policjanci, strażacy i żołnierze dają z siebie wszystko, by ratować życie, zdrowie i dobytek powodzian. Na medale i nagrody przyjdzie czas, ale podziękowań nigdy za wiele.

Zawodowcy i ochotnicy na pierwszej linii dają z siebie wszystko. "Nie śpimy już od sześciu dni"

Zawodowcy i ochotnicy na pierwszej linii dają z siebie wszystko. "Nie śpimy już od sześciu dni"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Procedury mają być maksymalnie uproszczone, a biurokracja ograniczona do minimum. Premier punktuje i urzędników, i samorządowców. Przypomina, by byli wśród ludzi. Słuchali i informowali, na jakie pieniądze mogą liczyć, gdzie mają się zgłaszać, jakie dokumenty przedstawiać. Zebraliśmy komplet takich podstawowych informacji.

Pomoc dla powodzian. Na jakie pieniądze można liczyć i gdzie się zgłaszać?

Pomoc dla powodzian. Na jakie pieniądze można liczyć i gdzie się zgłaszać?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Śpiwory, żywność, woda, a także łopaty, agregaty. Wszystko, co potrzebne na zalanych terenach, by przetrwać, posprzątać i odbudowywać. Pomoc, także ta finansowa, organizowana jest w całym kraju i przez różne instytucje. Niestety, zdarzają się oszustwa. Policja mówi o namierzonych 30 fałszywych zbiórkach na powodzian, a może być ich więcej. Komu zatem zaufać, na co zwrócić uwagę, by nie dać się wykorzystać naciągaczom?

Na rzecz powodzian są organizowane liczne zbiórki. Należy uważać na oszustów

Na rzecz powodzian są organizowane liczne zbiórki. Należy uważać na oszustów

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Nadbrygadier Michał Kamieniecki, który od środy przejął zarządzanie kryzysowe w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim, opowiadał w "Faktach po Faktach" w TVN24 o tym, na czym skupiają się teraz jego działania. - Skoordynowałem pracę sztabu, stworzyłem struktury dowodzenia poszczególnych poziomów, tak żeby ta praca szła sprawnie - mówił. Wskazywał również na to, co jest obecnie "ogromnym problemem".

Przejął zarządzanie kryzysowe. "Na miejscu to wygląda dużo gorzej niż w telewizji"

Przejął zarządzanie kryzysowe. "Na miejscu to wygląda dużo gorzej niż w telewizji"

Źródło:
TVN24

Wśród miast, które najbardziej ucierpiały podczas powodzi, są Kłodzko oraz Głuchołazy. - Jeżeli będzie pomoc z Unii lub od rządu, to w ciągu pięciu, sześciu lat będziemy w stanie zniwelować to, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Piszko, burmistrz Kłodzka. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz opowiadał, że w niedzielę miasto zostało podzielone na dwie części.

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

Źródło:
TVN24

To cios w serce rosyjskiej ofensywy. Eksplozje wywołały dosłownie trzęsienie ziemi, ale Rosjanie też atakują celnie, niszcząc ukraińską infrastrukturę. Tymczasem ukraińskie firmy coraz częściej zatrudniają kobiety, żeby uzupełnić wakaty w zawodach zazwyczaj wykonywanych przez mężczyzn.

Ukraina zaatakowała dronami magazyn amunicji w obwodzie twerskim. "Osiągnęliśmy wielką rzecz"

Ukraina zaatakowała dronami magazyn amunicji w obwodzie twerskim. "Osiągnęliśmy wielką rzecz"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Najpierw eksplodowały pagery członków Hezbollahu, potem ich krótkofalówki. Ludzie w Libanie masowo zaczęli pozbywać się urządzeń elektronicznych. Zniknęły one też z większości sklepów.

W Libanie wybuchła panika. Minister obrony Izraela: rozpoczynamy nowy etap wojny

W Libanie wybuchła panika. Minister obrony Izraela: rozpoczynamy nowy etap wojny

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

We wtorek w Libanie doszło do masowych eksplozji pagerów. Urządzenia do komunikacji wykorzystywali członkowie Hezbollahu. Zginęło co najmniej 12 osób, a blisko 3 tysiące zostało rannych. Hezbollah uważa, że stoi za tym Izrael. Właściciel marki z Tajwanu twierdzi, że to nie jego firma wyprodukowała te urządzenia. Licencjobiorcą jest firma z Węgier.

Pagery członków Hezbollahu eksplodowały. Trop prowadzi do Budapesztu, węgierska opozycja chce śledztwa

Pagery członków Hezbollahu eksplodowały. Trop prowadzi do Budapesztu, węgierska opozycja chce śledztwa

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS