"Nie będę udawał, że to nie moja wojna" - mówi w "Faktach po Faktach" Donald Tusk i przed wyborami europejskimi wysyła jasny sygnał: nowa partia nie jest potrzebna, ale potrzebna jest wielka obywatelska koalicja. Nowa energia może ruszyć czwartego czerwca, ale w którą stronę to będzie ruch?
- Jego komunikat odbieram tak - nie spoczywajcie na laurach - mówi Tomasz Siemoniak.
Dla polityków Platformy Obywatelskiej - niezależnie od oceny, interpretacji i osobistego odbioru tego, co w rozmowie z Katarzyną Kolendą- Zaleską w "Faktach po Faktach" nakreślił Donald Tusk - wysłany komunikat do polityków i wyborców sygnał jest jednoznaczny.
- Nie będę udawał, że to nie moja wojna czy, że to nie moje wybory, bo to są też moje wybory - stwierdził Donald Tusk, szef Rady Europejskiej. To pierwsza deklaracja dotycząca wyborów europejskich.
- Nowa partia polityczna w Polsce, moim zdaniem, dzisiaj nie jest potrzebna - mówił Tusk. To kolejna deklaracja, a trzecia dotyczy wyborów parlamentarnych. - Nie mam żadnych wątpliwości, że do tych wyborów powinna pójść wielka obywatelska koalicja, która uruchomi energię nie tylko partii politycznych, ale także ludzi - stwierdził Tusk i dodał, że nazwy takie jak "Ruch 4 czerwca" - "są najmniej istotne".
W jakiej roli?
W mierzonej w latach dyskusji pod hasłem "czy Donald Tusk wróci, czy nie wróci do polskiej polityki" od środy pytanie brzmi nie tyle czy - a w jakiej roli?
- Bez planu nie ma co próbować wyruszać do wielkiego, poważnego boju o Polskę - stwierdza Tusk, nie zdradzając szczegółów.
- Myślę, że on będzie do końca swojej kadencji w Brukseli - mówi Rafał Trzaskowski.
Rafał Trzaskowski spotkał się z byłym premierem na początku lutego. Razem z prezydentem Gdańska i Warszawy tworzy ramowy plan na obchody i - jak mówi się nieoficjalnie - na obywatelski ruch 4 czerwca.
Wystarczy rzut oka na kalendarz - 30. rocznica pierwszych, częściowo wolnych wyborów wypada tydzień po wyborach europejskich. I pięć miesięcy przed tymi do Sejmu i Senatu.
"Jeśli komuś zależy na bezruchu, to obecnej władzy"
- Widzę miejsce na to, żeby angażować wszystkich innych, którzy się do tej pory nie angażowali w politykę, po to, aby walczyć o wzmocnienie demokracji w Polsce - mówi Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
- Partie działające dzisiaj na polskiej scenie politycznej nie mają żadnego powodu obawiać się działań z mojej strony i nie powinny się obawiać ruchu obywatelskiego. Możemy to pisać z małej, czy z dużej litery - nie ma znaczenia. Jeśli komuś zależy na bezruchu, to aktualnej władzy - ocenia Donald Tusk.
Sam pomysł na budowę - po stronie opozycji - ruchu wokół 30. rocznicy czerwca powstał dużo wcześniej. - 4 czerwca jest nie przypadkowy, bo to jest naprawdę napisany na moich oczach testament Pawła Adamowicza - mówi Donald Tusk.
Centralnym punktem zaplanowanych na ten dzień wydarzeń ma być okrągły stół, który stanie na placu w Gdańsku, gdzie samorządowcy podpiszą nową Deklarację Solidarności i Wolności. Na obchodach przemawiać ma również Donald Tusk.
- Zapowiadał wczoraj powrót jako patrona nad takim szerokim ruchem społecznym, który będzie wspierał całą opozycję - mówi była premier Ewa Kopacz.
- Dobra partia jest przygotowana jest na każdy scenariusz. Nie wymiękajmy - róbmy swoje. Przyjdzie, nie przyjdzie - mówi Tadeusz Cymański z PiS.
Tusk z kolei mówi, że gdy przyjdzie czas na wybory prezydenckie, będzie czas na decyzję. Na pytanie o to, czy nie mówi definitywnie "nie", odrzekł: - Na pewno nie mówię definitywnie tak.
Kadencja Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej kończy się pół roku przed wyborami prezydenckimi.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24