Plac Solidarności decyzją wojewody - zarezerwowany wyłącznie dla obecnej "Solidarności". Chodzi o Gdańsk i obchody 4 czerwca. Prezydent Dulkiewicz mówi - to jest haniebna decyzja. Czy symboliczne dla wszystkich miejsce da się zaklepać dla jednej opcji i czy to jest ta słynna wolność?
Wzajemna kurtuazja między prezydent Gdańska a przedstawicielem "Solidarności" nie przekreśla ostrego sporu w sprawie obchodów 4 czerwca. "Solidarność" od wojewody uzyskała zgodę na organizację cyklicznych zgromadzeń na Placu Solidarności w dniach kluczowych dla historii Polski, w tym 4 czerwca. A to oznacza, że absolutnie nikt inny żadnych innych uroczystości nie ma prawa tu organizować. Od godziny 6.00 do 22.00.
- Ja jestem gotowa do rozmowy. Ale wtedy, kiedy to wy wykonacie ten krok i wycofacie wniosek, na podstawie którego wojewoda wydał tę haniebną, nie boję się tego słowa, haniebną decyzję - przekonywała Karola Guzikiewicza Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Prezydent Gdańska organizuje obchody 30. rocznicy wyborów czerwcowych. Na placu planowano symboliczny Okrągły Stół. Zaproszono wszystkich historycznych uczestników. Mieli się spotykać samorządowcy z całej Polski. "Solidarność" powiedziała - nie. Zaprasza do wspólnego złożenia kwiatów o 10 rano. To wszystko. Żadnych innych uroczystości.
- Nie będzie tu żadnych Okrągłych Stołów. Nie to miejsce - mówi Karol Guzikiewicz z gdańskiej "Solidarności", bo jego zdaniem 4 czerwca to właściwie żadne wielkie święto. Dodaje on też, że nie zwyciężyła wtedy "Solidarność", ale było to zwycięstwo Jaruzelskiego i ubeków.
"Solidarność" blokuje plac, by nikt inny nie mógł świętować. Nikt, dla kogo wybory 4 czerwca dały początek wolnej Polsce i doprowadziły do upadku komunizmu.
- Dzień wolności. To dzień, w którym wolni ludzie poszli do nie w pełni wolnych, demokratycznych wyborów - twierdzi Władysław Frasyniuk, działacz opozycji z czasów PRL.
Decyzja nieodwracalna?
Władysław Frasyniuk ostro protestuje przeciwko zawłaszczaniu symbolicznego miejsca przez władze obecnego związku.
- To jest odwołanie się do mentalności PRL-owskiej. To pan Guzikiewicz decyduje kto w tym dniu co ma zrobić? No właśnie takich Guzikiewiczów obalaliśmy 4 czerwca - dodaje Frasyniuk.
Aleksandra Dulkiewicz w specjalnym liście poprosiła wojewodę, by wycofał się z decyzji o zablokowaniu placu i pokazała zdjęcie Jana Pawła II, który samotnie modlił się pod pomnikiem, bo komuniści odgrodzili plac od ludzi.
Prezydent Gdańska z punktu widzenia prawa jest w sytuacji beznadziejnej. Decyzja leży w rękach wojewody, powołanego przez rząd PiS, który powołuje się na ustawę o zgromadzeniach, a która to również została zmieniona przez PiS.
- Prezydent Gdańska, jak sam będzie chciał zrobić zgromadzenie, będzie musiał sam sobie odmówić. Następnie sam będzie musiał złożyć skargę do sądu okręgowego i sądu apelacyjnego - mówi profesor Marek Chmaj, konstytucjonalista.
Wojewoda milczy i na list Dulkiewicz jeszcze nie zareagował. "Solidarność" wycofać się nie zamierza. Dlaczego? Tłumaczy radny PiS. - Nie ma pod pomnikiem polityki. Pomnik jest rzeczą ponad podziałami - twierdzi Karol Guzikiewicz.
Nieprzypadkowa zbieżność dat
- Wiec polityczny 4 czerwca jest zaplanowany, ale w zupełnie innym miejscu - przekonuje prezydent Gdańska.
"Solidarność" wniosek o zablokowanie placu zgłosiła 21 lutego. Dokładnie dzień wcześniej Donald Tusk w TVN24 mówił, że zamierza uczestniczyć w obchodach rocznicy wyborów.
- Będę zapraszał z całego serca wszystkich Polaków do Gdańska na 4 czerwca. Że potrzeba tego typu mobilizacji nie tylko politycznie, ale też powiedziałbym moralne - mówił 20 lutego przewodniczący Rady Europejskiej.
- Dajmy szansę "Solidarności", żeby poprowadziła te obchody. Natomiast, żeby to nie było zawłaszczane przez jakiś tworzący się ad hoc w tej chwili ruch polityczny - uważa Witold Waszczykowski, były szef MSZ z ramienia PiS.
- Myślę, że boją się Tuska, boją się Koalicji Europejskiej, boją się tych wszystkich sił demokratycznych - twierdzi Sławomir Neumann z PO.
Polityczny wiec z udziałem Donalda Tuska ma się odbyć w Gdańsku na Długim Targu.
Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24