Ponad 114 tysięcy złotych dla szefa gabinetu politycznego ministra. Łukasz Smółka, z racji nieobsadzonych etatów, do swojego etatu wyjątkowo cenny dodatek. Ministerialne nagrody to wciąż wyjątkowo drażliwy temat.
Pytania o nagrody budzą emocje. Nie wiadomo, czy minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel już wpłacił pieniądze na Caritas. Adam Lipiński, wiceprezes PiS, zapowiada, że to zrobi, ale też niechętnie o tym rozmawia.
- Wszystko będzie tak, jak prezes powiedział - mówi Adam Lipiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Witold Waszczykowski podporządkuje się nakazowi prezesa, ale uzasadnia dlaczego nagrody się należały ministrom i urzędnikom i nawet członkom gabinetu politycznego.
- Masa urzędników dyplomacji pracowała na te nagrody i sukcesy są widoczne gołym okiem - mówi Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych.
Kontrowersje
Za doradzanie ministrowi spraw zagranicznych pieniądze dostała na przykład Elżbieta Królikowska-Avis. Przedstawia się ona jako publicystka i publikuje na stronie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, którego władze sprzyjają rządzącym.
Ale to, że ktoś się przedstawia jako dziennikarz i bierze pieniądze od rządu bulwersuje. Zwłaszcza gdy doradza polskiej dyplomacji ktoś kto pisze, że "kiedyś realizowaliśmy interesy Moskwy, wciąż realizujemy Brukseli, a od teraz mamy nowy ośrodek dyspozycyjny, Jerozolimę".
- Również w przypadku gabinetów politycznych też poszli na całość - ocenia Katarzyna Lubnauer, liderka .Nowoczesnej. Za doradzanie ministrowi Elżbieta Królikowska-Avis w sumie zarobiła prawie 20 tysięcy. Choć ma mało dyplomatyczne poglądy. Pisze na przykład, że "Żydzi, jak świat długi i szeroki, powtarzają antypolskie kłamstwa".
"Odpowiedział i skłamał"
Członek gabinetu politycznego ministra infrastruktury - Łukasz Smółka - natomiast takich opinii na koncie nie ma. Za to nagrody za dwa lata ma o prawie o 100 tysięcy złotych wyższe. W sumie 114 tysięcy złotych.
Fakt ten odkrył poseł Platformy Krzysztof Brejza, po pisemnych prośbach o informacje, kierowanych do Andrzeja Adamczyka. - Odpowiedział i skłamał. W odpowiedzi stwierdził, że pan Smółka dostał 30 tys. złotych nagród. Kiedy zobaczyłem, że nie zgadza się to z oświadczeniami majątkowymi, okazało się, że pan minister Adamczyk w odpowiedzi zataił 80 tysięcy złotych. Uzyskałem informację, że był drugi fundusz nagród i to z niego pan Smółka, jako aparatczyk PiS, dostał ekstra 80 tysięcy- mówi Krzysztof Brejza. Ministrowie z PiS mają przekazać nagrody Caritasowi do połowy maja. Tym, którzy tego nie zrobią, Beata Mazurek grozi konsekwencjami. I chociaż Caritas przypomina, że przyjmuje jedynie dobrowolne wpłaty, to jednak nie ta opinia będzie decydująca dla partii rządzącej.
- Sugestia pana prezesa jest święta - mówi Stanisław Pięta z PiS.
- Zauważmy, że Jarosław Kaczyński pobiera emeryturę i dostaje jeszcze uposażenie poselskie. Oprócz tego jego ochrona kosztuje 135 tys. złotych (miesięcznie - red.) - podkreśla Ryszard Petru z .Nowoczesnej.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN