Fakty i mity w sprawie rosyjskich szpiegów i polskiej polityki. Bo kiedy PiS ogłasza, że rosyjskie służby mogły finansować znane hasło, osiem gwiazdek, i że to wynik śledztwa TVN24 - to tylko ta ostatnia część, o śledztwie, jest faktem. Reszta to mit.
Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało najnowszy film propagandowy, w którym słyszymy: "rosyjskie służby mogły finansować hasło **** PiS. To nie teoria spiskowa, to wynik śledztwa TVN24".
W TVN24 był reportaż dotyczący działalności rosyjskich służb w Polsce i to jedyny fakt, który pojawia się w politycznym spocie PiS. Reportaż "Rabota w Polsze" wyemitowany w programie "Czarno na białym" jest zupełnie o czymś innym. Są w nim oryginalne filmy z telefonów zatrzymanych i skazanych za szpiegostwo. Jest o podpaleniach, o dezinformacji, o akcjach sabotażowych oraz dywersyjnych na terenie Polski. Nie ma tam ani jednego słowa o tym, że rosyjskie służby zlecały malowanie ośmiu gwiazdek.
ZOBACZ WIĘCEJ: Reportaż "Rabota w Polsze" w TVN24 GO
- W materiałach ABW pokazały się dokumenty, które w jasny i oczywisty sposób świadczą o tym, że to ruska, putinowska propaganda stała za ośmioma gwiazdkami - twierdzi były premier Mateusz Morawiecki, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
W archiwach sądu, na podstawie których powstał reportaż, nie ma materiałów ABW, które mówią o tym, że za ośmioma gwiazdkami stała putinowska propaganda.
Hasło zaistniało podczas Strajku Kobiet
Eurodeputowana Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus pamięta, że hasło ośmiu gwiazdek zaistniało podczas Strajku Kobiet w 2020 roku, kiedy bardzo dosadnie i często wulgarnie protestowano przeciwko zaostrzeniu przepisów dotyczących aborcji i przeciwko władzy prawicy.
Uliczne protesty poparli przedstawiciele ówczesnej opozycji. - My nie potrzebujemy agentów rosyjskich do wymyślania haseł na protesty - podkreśla Joanna Scheuring-Wielgus. - PiS chciałby widzieć ten ruch jako ruch inspirowany przez agenturę rosyjską, ale prawda jest taka, że był to ruch gniewu wobec pisowskiego państwa - komentuje Kamila Gasiuk-Pihowicz, eurodeputowana Koalicji Obywatelskiej.
Podpalenia, dezinformacja, sabotaż
Reportaż "Czarno na białym" opowiada o nowym typie szpiegów, jacy pojawili się w 2022 roku. Szpiegów bez szkolenia, ale z ogłoszenia o pracę na komunikatorze Telegram. Przestępcami okazali się zwabieni łatwym zarobkiem Ukraińcy.
Pierwszym zadaniem, testem odwagi dla kandydata na dywersanta, było malowanie haseł szkalujących władzę. Złapani i osądzeni prawomocnie przestępcy nie malowali ośmiu gwiazdek.
Napisy szkalujące władzę (jak "jbć PiS") powstały trzy lata po Strajku Kobiet, ale politycy PiS twierdzą, że to one były inspiracją dla uczestników protestów i spowodowały zmianę władzy.
- Otwarcie to hasło rozpowszechniali. Działali ręka w rękę z tymi ludźmi, którym Putin za to płacił - mówi Paweł Jabłoński, poseł Prawa i Sprawiedliwości. - Chęć zmanipulowania i wykorzystania rzetelnego materiału w niecnych celach - tak działania PiS ocenia Paweł Olszewski, wiceminister cyfryzacji z Koalicji Obywatelskiej.
Napisy to był tylko wstęp, a zadania eskalowały. Na filmach widać, jak szpiedzy instalują kamery wzdłuż szlaków kolejowych i jak obserwują transporty militarne dla walczącej Ukrainy. Mieli nawet wykoleić taki pociąg, ale grupa została rozbita. To był pierwszy sukces polskich służb. - Rosja chce zamieszać w umysłach Polaków, żeby te emocje były sięgające zenitu - mówi Jacek Dobrzyński z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Manipulując reportażem, który w części dotyczył manipulacji, politycy PiS sami wpisali się w rosyjski plan.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN