Są pierwsze przypadki zastosowania konfiskaty rozszerzonej. Nowe prawo ma skutecznie wystraszyć tych, którzy ukrywają pieniądze i oszukują państwo nie płacąc podatków.
Przestępcy mogli zarobić nawet kilkadziesiąt milionów złotych ze sprzedaży narkotyków pochodzących z zlikwidowanej przez policję nielegalnej plantacji marihuany. Ale zyskiem cieszyć się nie będą. Prokuratura zabezpieczyła ich majątek w wysokości prawie dziesięciu milionów złotych.
Między innymi przedsiębiorstwo, które formalnie nie należy do żadnego z zatrzymanych. - Faktycznym właścicielem tej nieruchomości była spółka, której właścicielem nie jest podejrzany - tłumaczy Maciej Florkiewicz z prokuratury okręgowej w Lublinie
Stało się tak, bo od kwietnia, aby stracić firmę, wystarczy podejrzenie, że w spółkę inwestowano pieniądze pochodzące z przestępstwa. Tak było tym razem. Szersze możliwości zabezpieczania majątku umożliwiają prokuratorom i sądom nowe przepisy tak zwanej konfiskaty rozszerzonej.
- Sąd może orzec przepadek przedsiębiorstwa, które nie jest własnością osoby skazanej, a zatem każdy musi uważać na to z kim wchodzi we współpracę - tłumaczy adwokat Mariusz Paplaczyk.
"Możliwość realnego wykonywania kar"
Nowe przepisy dotyczą nie tylko przestępstw kryminalnych. Przedsiębiorca, który tylko usłyszy zarzuty wyłudzenia VAT, na długo przed sądowym wyrokiem straci kontrole nad swoim majątkiem, bo zarząd nad nim przejmie komisarz ustanowiony przez państwo.
Warszawska prokuratura regionalna w związku z takim podejrzeniem zajęła sto procent udziałów w wartej ponad 4 miliony złotych firmie mięsnej. - Dokonane zabezpieczenia dają w przyszłości możliwość realnego wykonywania kar w przypadku uznania winy i sprawstwa podejrzanych - mówi Agnieszka Zabłocka-Konopka z prokuratury regionalnej w Warszawie.
"Praktyka pokaże"
Co jeśli podejrzenia prokuratury okażą się niesłuszne? Wątpliwości te może rozwiać jedynie bardzo ostrożne stosowanie przez prokuraturę i sądy instytucji konfiskaty rozszerzonej. - Państwo dostało do ręki bardzo silny oręż. Praktyka pokaże, czy ten oręż jest wykorzystywany w sposób właściwy - ocenia adwokat Bartosz Wojda.
W ciągu trzech miesięcy obowiązywania nowego prawa wiadomo o dwóch takich przypadkach. Z pewnością będzie ich jednak więcej. - Polityka obecna jest taka, że w każdej sprawie pierwsze czynności są ukierunkowane na to żeby szukać majątku z nielegalnych źródeł - mówi Maciej Florkiewicz z prokuratury okręgowej w Lublinie.
Nowe przepisy wprowadzono po to, by przestępcom trudniej było ukryć majątek. Nic już nie da przepisanie go na członków rodziny czy znajomych. Osoby podejrzewane przez prokuraturę będą musiały udowodnić legalne pochodzenie środków finansowych z ostatnich pięciu lat.
Autor: Dariusz Łapiński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN