To była duża akcja w Warszawie. Agenci CBA zatrzymali pięć osób, w tym znanego adwokata, w związku z reprywatyzacją słynnej działki przy Placu Defilad, wartej 160 milionów. Zatrzymano także byłego urzędnika ratusza. Prokuratura mówi o korupcyjnych zarzutach. Czy to decydujące starcie z dziką reprywatyzacją?
- Zatrzymanym zostanie ogłoszony szereg zarzutów, w tym zarzutów korupcyjnych związanych z reprywatyzacją - mówi Ewa Bialik z prokuratury krajowej.
Jednak dużo dosadniej mówią o sprawie politycy. - To jest taki jasny "sygnał dla wszystkich cwaniaczków i złodziei, że wasz czas się skończył - mówił o sprawie wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
- Bandytą i przestępcą jest ten, kogo skaże sąd. Czekam na wyroki sądów - odpowiada Robert Kropiwnicki z PO.
Będzie komisja
Sprawa jest polityczna, bo zdaniem PiS sprawa uderza bezpośrednio w prezydent miasta. - Żadnych wniosków nie wyciągnęło PO z tej gigantycznej kompromitacji Hanny Gronkiewicz-Waltz - twierdzi minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak.
Ostatnie działania CBA są jednak tylko wstępem do tego, co ma się rozpocząć na wiosnę lub latem, kiedy ma ruszyć komisja weryfikacyjna w sprawie reprywatyzacji w Warszawie. Pomysł powołania specjalnej komisji powstał jesienią zeszłego roku. W skład komisji ma wchodzić wiceminister sprawiedliwości albo spraw wewnętrznych i ośmiu członków wybranych przez Sejm.
Zdaniem niektórych prawników komisja nie ma racji bytu. - Od tego są sądy, prokuratura i organy administracji - uważa adwokat Michał Wawrykiewicz.
Słynna działka
Postępowanie w sprawie reprywatyzacji prowadzi specjalny zespół prokuratorów, który został powołany zarządzeniem prokuratora krajowego już w październiku. Warta krocie działka przed wojną należała do obywatela Danii, a Dania zrzekła się roszczeń.
Dwóch zatrzymanych dziś to Robert N., znany warszawski adwokat, i Jakub R. - były pracownik stołecznego ratusza. Ich nazwiska nierzadko pojawiają się w kontekście sprawy działki przy Chmielnej 70. Adwokat chciał odzyskać nieruchomość, zaś Jakub R. wydał pozytywną decyzję.
Po drugie, obaj panowie posiadali wspólną nieruchomość, warty miliony dom wczasowy na Podhalu, który przejęli najpierw rodzice Jakuba R. Jego rodzice to kolejne dwie osoby zatrzymane przez CBA.
Jest jeszcze jeden wątek tej sprawy - kamienica przy Kazimierzowskiej 34, którą Jakub R. zwrócił "sam sobie" - uważa Jan Śpiewak ze stowarzyszenia „Miasto jest nasze”. Roszczenie do tej kamienicy kupił ojciec Jakuba R. Została mu ona zwrócona już po odejściu syna z ratusza, ale procedura trwała, kiedy Jakub R. jeszcze tam pracował. Wkrótce potem Jakub R. sam stał się właścicielem tej kamienicy.
Ratusz w oświadczeniu pisze, ze Jakub R. został zatrudniony jeszcze za rządów PiS, a obecna ekipa zgłaszała bezskutecznie sprawę prokuraturze.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN