To była bezczelna kradzież. Pani Ewa została z niczym. Po 30 latach pracy uzbierała 4000 złotych i to były oszczędności jej życia. Zniknęły po tym, jak w jej drzwiach stanęli kobieta i mężczyzna, którzy powiedzieli, że są z administracji i że czas na remont. Na szczęście już ruszyła lawina pomocy.
W piątek około 14.30 nieustaleni sprawcy okradli Ewę Bebek, mieszkankę jednego z bloków w Bielsku-Białej.
Młoda dziewczyna i mężczyzna pojawili się przed drzwiami pani Ewy. Para podała się za pracowników administracji. Kiedy w łazience rozmawiali o tym, że trzeba wymienić rury, pani Ewa straciła oszczędności swojego życia. O sprawie pisaliśmy we wtorek na portalu tvn24.pl.
Po nagłośnieniu sprawy w akcję pomocy dla pani Ewy zaangażowała się fundacja Serce dla Maluszka, która na co dzień pomaga najmłodszym. Uruchomiła specjalną zbiórkę pod hasłem "Babcia Ewa".
Przedstawiciele fundacji zjawili się także u pani Ewy. - Zrobimy wszystko, żeby pomóc pani Ewie, żeby przywrócić wiarę w ludzi, żeby udowodnić, że dobrych ludzi jest więcej - podkreśla Ewelina Kliś z fundacji Serce dla Maluszka.
Pieniądze dla pani Ewy można wpłacać na numer konta: 85 1160 2202 0000 0001 9214 1142 (Bank Millenium) tytułem: Babcia Ewa
Straciła oszczędności życia
W mieszkaniu pani Ewy wszystko jest jeszcze wywrócone do góry nogami. Złodzieje przetrząsnęli każdy kąt i odkryli każdą skrytkę. 99-latce ukradli wszystko, co miała.
Złodzieje nie mieli żadnego problemu z tym, kogo krzywdzą. Wiedzieli, że kobieta mieszka samotnie i że nie ma żadnych dzieci. Pani Ewa przeżyła wojnę i obóz. Złodzieje zabrali jej oszczędności, które odkładała 30 lat - 4000 złotych. Listonosz z kolejnymi pieniędzmi przyjdzie dopiero 25 września.
Pani Ewa na razie jeszcze nie wierzy we wszystko, co ją spotkało.
Autor: Katarzyna Górniak / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN