Pacjentki, które pokonały raka, stawiają na aktywne życie. W niedzielę maszerowały po Karkonoszach pod hasłem "Zdobywać szczyty". Wspierają się wzajemnie, walczą z przeciwnościami i zwyciężają.
Na górskim szlaku w Karkonoszach spotkały się kobiety po przejściach, a dokładnie po wieloletniej, ciężkiej i wygranej walce z rakiem. Kobiety, które na różnych etapach chorowania musiały zmagać się ze swoimi słabościami.
Pani Violetta Wensierska opowiedziała jak wyglądało jej życie podczas leczenia. Miała wiele zabiegów i operacji, a w tym także naświetlanie i brachyterapię. Podkreśliła, że tak, jak jej koleżanki, w trakcie choroby przytyła, straciła rzęsy i brwi.
Pani Agnieszka Zyglarska walkę z rakiem toczyła przez osiem lat i zwyciężyła. - Chorowałam dwa razy na raka piersi. Pierwszy raz zachorowałam w wieku 32 lat w 2011 roku. Po pięciu latach leczenia pierwszego raka, zachorowałam na drugiego, w drugiej piersi. Później jeszcze miałam wycinane profilaktycznie jajniki - opowiedziała.
W niedzielę kobiety maszerowały po Karkonoszach pod hasłem "Zdobywać szczyty". W 2017 i 2018 roku razem z Akademią Walki z Rakiem działającą przy Fundacji Hospicyjnej w Gdańsku, wybrały się w rejs po Bałtyku.
"Chodzi o to, żeby żyć, zanim się umrze"
Pani Barbara Duret podkreśla, że w walce z rakiem ważna jest świadomość kruchości życia.
- Najważniejsze było dla mnie to, że uświadomiłam sobie własną śmiertelność, nad czym na co dzień się nie zastanawiamy. Za tym poszła zmiana stylu życia - powiedziała.
Choroba i związane z nią cierpienie, paradoksalnie, dla wielu osób staje się dobrą okazją do uporządkowania swoich spraw. Do zrobienia tego, na co często do tej pory brakowało czasu.
- Mimo bardzo trudnego leczenia, można dalej cieszyć się życiem. A nawet podejmować wyzwania, o których wcześniej nie było mowy, bo to życie lepiej smakuje - podkreśliła Anna Marlęga-Woźniak koordynatorka Akademii Walki z Rakiem przy Fundacji Hospicyjnej w Gdańsku.
Rak to druga po chorobach układu krążenia przyczyna zgonów. Każdego roku lekarze wykrywają go u ponad 160 tysięcy osób.
Na szczęście z każdym rokiem mamy coraz skuteczniejsze leki, dzięki którym osoby z nowotworami mogą cieszyć się życiem coraz dłużej.
- Myślę, że w obliczu takich skrajnych wydarzeń, a takim wydarzeniem jest choroba onkologiczna, człowiek stwierdza, że po co czekać. Trzeba robić jakieś rzeczy fajne, bo jutra może nie być - podkreśliła Agnieszka Zyglarska.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24