Stop piratom drogowym - Sejm zaostrza kary dla kierowców pijanych i odurzonych narkotykami. Dla tych, którzy jeżdżą, choć zabrano im prawo jazdy. I dla tych, którzy zmuszają policję do pościgu. Dłużej posiedzą. Nie wykpią się już karą w zawieszeniu.
Tragedia, w której pirat drogowy - i recydywista - śmiertelnie potrącił czternastoletnią dziewczynkę, była impulsem do zmiany przepisów.
- 30 procent wyroków to są wyroki w zawieszeniu. To jest rzecz niesłychana. Ciężko rannych w wypadkach rocznie jest około 12 tysięcy osób. To jest małe miasteczko - mówi Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości.
Surowsze kary
Teraz ma być trudniej uciec od surowej kary albo się od niej wykręcić wyrokiem w zawieszeniu. Sejm przyjął proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmiany. Zaostrzył kary za jazdę po pijanemu i nie tylko.
Pijany lub odurzony narkotykami sprawca śmiertelnego lub ciężkiego w skutkach wypadku może spędzić za kratami minimum dziewięć miesięcy. Po zmianach będą grozić mu dwa lata bezwzględnego więzienia - minimum.
Tata Kacpra popiera zaostrzenie paragrafów. Na rozpoczęcie procesu mężczyzny, który śmiertelnie potrącił jego syna, czeka już prawie dwa lata. Jedenastolatek ze Steklinka koło Torunia zginął pod kołami samochodu, którego kierowca nigdy nie miał prawa jazdy, był skazywany za jazdę bez uprawnień i po pijanemu, a mimo tego dalej jeździł. Nikt nie egzekwował tych wyroków.
- Po pogrzebie przejeżdżał z papierosem w ustach, uśmiechał się i kpił z tego. Dla niego to nic nie znaczy - mówi Paweł Paradowski, ojciec Kacpra.
Przedawnienie po 3 latach
Obecnie kierującemu po zakazie sądowym grożą trzy lata więzienia. Po zmianach będzie to pięć lat. Będzie też więcej czasu na ściganie drogowych piratów. Obecnie ich przewinienia przedawniają się po dwóch latach, więc sądy dostaną o rok więcej.
Ma to uderzyć w takich kierowców jak Robert N. o pseudonimie "Frog". Uniknął odpowiedzialności za 80 wykroczeń, bo sprawy się przedawniły. Z kolei kierowcom, którzy świadomie uciekają przed policją, będzie grozić nie miesiąc aresztu, a pięć lat więzienia. Natomiast zmuszenie policji do pościgu przestaje być wykroczeniem, a staje się przestępstwem.
Zmiany przewidują też obowiązkowe testy na obecność narkotyków, w tym dopalaczy i informowanie sądów o wcześniejszych drogowych przewinieniach podejrzanego kierowcy. Teraz nowymi przepisami zajmie się Senat. Mogą wejść w życie za kilka tygodni.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN