"Chamską hołotą" nazwał opozycję Jarosław Kaczyński, gdy zarzuciła jemu i ministrom niekulturalne zachowanie wobec przemawiającej w Sejmie Barbary Nowackiej. W debacie nad wotum nieufności wobec ministra zdrowia, opozycja zarzuciła ministrowi nieprzygotowanie do pandemii, narażenie państwa na straty podczas zakupu sprzętu i uwikłanie w konflikt interesów.
- Takiej hołoty chamskiej, to jeszcze nikt nie widział w tym Sejmie - te słowa prezes PiS Jarosław Kaczyński skierował w kierunku opozycji.
Chwilę po głosowaniu prezes PiS-u miał okazję, by wytłumaczyć, skąd taka jego reakcja. Jednak z niej nie skorzystał. Cała sytuacja miała miejsce podczas debaty nad wotum nieufności wobec ministra Łukasza Szumowskiego. Na mównicę weszła Barbara Nowacka. Zaledwie po minucie do ław rządowych - w tym do ministra Szumowskiego - podszedł prezes Jarosław Kaczyński. W tle trwało wystąpienie posłanki opozycji o ministrze zdrowia.
- Człowieka, który udawał nadzieję, a kiedy opadły maski, zobaczyliśmy prawdziwą twarz rządu PiS. Twarz konfliktu interesów, korupcji i nieudacznictwa - mówiła Barbara Nowacka z KP Koalicji Obywatelskiej, Inicjatywy Polska.
O odpowiednie zachowanie do obozu rządzącego zaapelował Borys Budka, co rozpoczęło sejmową awanturę. - Inaczej wyglądała kiedyś powaga Sejmu - stwierdziła Nowacka. Ze strony obozu rządzącego można było usłyszeć, że całe wotum nieufności wobec ministra zdrowia jest "hucpą".
Słowo "przepraszam" nie padło
Co do słów, które padły z ust Jarosława Kaczyńskiego, nikt nie miał wątpliwości. Marszałek zarządził przerwę. Jednak ani w jej trakcie, ani po, ani też następnego dnia słowo "przepraszam" się nie pojawiło. Nie opadły też emocje, gdy posłowie wrócili do dyskusji o tym, dlaczego chcą odwołać ministra zdrowia.
- "Lepsizm" pana prezesa słyszałam już parę razy. Wtedy, kiedy wchodził na ten cmentarz, na który ja wejść nie mogłam. Bo wtedy jego ból był większy od mojego. Na ten sam cmentarz, na którym leży moja matka, ofiara katastrofy smoleńskiej, on (Jarosław Kaczyński - przyp. red.) wszedł składać kwiaty swojej matce i swojemu bratu, a inni nie mogli. I teraz, dzisiaj śmie mnie wyzywać - powiedziała z sejmowej mównicy Barbara Nowacka. Po tych słowach jej mikrofon został wyciszony.
- To jest żenujące. Bardzo przykre, że Kaczyński w ten sposób zwraca się do posłów, do naszych wyborców - stwierdził Robert Kropiwnicki z KP Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej.
Kłamstwo opozycji zarzuca Przemysław Czarnek z PiS, który broniąc ministra Szumowskiego mówił, że jego brat jest profesorem amerykańskich uniwersytetów. Rzeczywiście, uzyskał on tam tytuły, ale magistra i doktora. Tyle, że to nie wykształcenie, ale milionowe granty dla firm, z którymi brat ministra jest związany, od agencji podległych rządowi, stały się podstawą zarzutów opozycji.
- W Polsce nie jest zabronione być milionerem i zajmować stanowisko ministra jednocześnie. Zabronione jest natomiast wykorzystywanie stanowiska ministra, żeby zostać milionerem - mówił w sali Sejmu Krzysztof Gawkowski z Lewicy.
- To nie jest głosowanie "za" albo "przeciw" ministrowi zdrowia. To jest głosowanie "za" albo "przeciw" (...) polityce hejtu, fałszu i mowie nienawiści - odpowiadał Łukasz Szumowski.
Sejmowa większość obroniła ministra Szumowskiego. Jednak nie wiadomo, czy wynik głosowania zamyka problemy ministra zdrowia. Opozycja zarzucała ministrowi, ze ten świadomie w dyskusji unikał odpowiedzi na kłopotliwe dla niego pytania. Koalicja Obywatelska zapowiedziała w piątek, że będzie domagała się w tej sprawie powołania komisji śledczej.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24