Nowy BOR, czyli Państwowa Służba Ochrony, ma mieć nie tylko nowe szefostwo, ale i nowe uprawnienia. Opozycja mówi, że w ten sposób kolejna służba będzie inwigilować Polaków. Rząd odpowiada, że wzrośnie bezpieczeństwo VIP-ów, a wzory czerpią od Amerykanów.
Zmiana na stanowisku szefa Biura Ochrony Rządu to dopiero początek zmian w tej formacji. Nowa Służba Ochrony Państwa otrzymać ma szersze kompetencje.
- Jeśli chodzi o inne instrumenty, które na przykład przysługują policji, to warto rozważyć czy jedna z najważniejszych służb nie powinna mieć takich uprawnień - powiedział Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości.
Mowa jest o zapisie, który znalazł się w projekcie ustawy przekazanym przez MSW fundacji Panoptykon. Państwowa Służba Ochrony ma mieć "uprawnienia operacyjno-rozpocznawcze w celu pozyskiwania informacji dotyczących zagrożeń względem osób i obiektów".
Władze resortu spraw wewnętrznych twierdzą, że jest to projekt roboczy i jeszcze trwają konsultacje. Ale d początku dyskusji o zmianach w Biurze PiS nie ukrywa, że jest za poszerzeniem kompetencji tej służby. Jarosław Zieliński, wiceminister MSWiA, już w lutym tego roku mówił, że zmiany będą "związane są ze zdobywaniem w sposób właściwy innym służbom informacji i ich analizowaniem".
"Większe ryzyko"
Politycy opozycji zwracają uwagę, że jeśli nowa formacja dostanie nowe uprawnienia to tym samym powstanie kolejna służba, która będzie mogła podsłuchiwać, obserwować, pozyskiwać bilingi i kontrolować korespondencje. Również tę elektroniczną.
- PiS kocha Polaków inwigilować, podsłuchiwać. To jest po prostu w genie tej partii - komentuje Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej.
- Im więcej formacji ma prawo do ingerowania w naszą prywatność, tym większe ryzyko, że będzie dochodziło do naruszeń. Do podsłuchiwania osób, które nie powinny być podsłuchiwane - mówił z kolei Wojciech Klicki z fundacji Panoptykon.
Polskie Secret Service
Władze MSWiA tłumaczą, że Państwowa Służba Ochrony ma być jak Secret Service, czyli formacja chroniąca między innymi amerykańskiego prezydenta.
Amerykańska służba faktycznie posiada uprawnienia do podsłuchów i inwigilacji. Tyle, że korzysta z nich, by tropić przestępstwa finansowe, a nie w celu ochrony VIP-ów. Jest to drugie zadanie Secret Service.
Według zapowiedzi resortu spraw wewnętrznych ustawa powołująca nową formację ma zostać przyjęta jeszcze przed wakacjami.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN