W pożarze, do którego doszło w ten weekend w Nowej Białej, spłonęło ponad 40 budynków. Sprzątanie jeszcze trwa, ale już wywieziono 50 ton odpadów. Za chwilę Nowa Biała będzie wielkim placem budowy. Jest tylu chętnych do pomocy, że - jak wierzą mieszkańcy - do zimy wieś będzie jak nowa.
Sprzątanie po pożarze w Nowej Białej idzie bardzo sprawnie. Z gruzowiska wywieziono już 50 ton odpadów, a to nie koniec. Mieszkańcom pomaga nie tylko rodzina.
Do pracujących non stop 150 strażaków i wielu sąsiadów we wtorek dołączyło 22 żołnierzy WOT.
- Nie znam ludzi. Przychodzą i pytają się, w czym trzeba pomóc - opisuje Justyna Bendik, mieszkanka wsi.
Cel jest jasny: odbudować i budynki, i poczucie bezpieczeństwa.
- "Mieszkańcy - przyp. red.) są zrozpaczeni i myślę, że nas już ktoś ustrzeże i takiej sytuacji więcej nie będziemy mieć - mówi Krystyna Węglarz, sołtys wsi Nowa Biała.
Niespełnione wymogi
Nadzieja na ochronę może nie wystarczyć. Przy odbudowie warto pamiętać, że w ciągu ostatnich 12 lat - oprócz tego największego - w Nowej Białej wybuchły trzy inne, duże pożary.
Wszystko dlatego, że regionalna architektura zakładała budowanie przylegających do siebie domów w jednej linii, a w drugiej, oddalonej, stały na przykład stodoły.
- Pomiędzy tymi liniami zabudowy powstało bardzo dużo budynków gospodarczych, które były budowane - można powiedzieć - ze wszystkiego i nie do końca legalnie - tłumaczy Andrzej Macałka, małopolski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego.
Bariery między nowo stawianymi budynkami mogłyby poprawić bezpieczeństwo. - Pożar, który by ewentualnie wybuchł, w jakimś tam stopniu zatrzymałby się na ścianie. Byłaby możliwość, mówiąc kolokwialnie, "złapania go" - wyjaśnia mł. bryg. Piotr Krygowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Targu.
Stodoły pewnie pozostaną drewniane, ale i one mogą być mniej palne.
- Przy odbudowie trzeba o to zadbać, żeby te wszystkie elementy drewniane, konstrukcja dachowa głównie, były pociągnięte środkami uniepalniającymi - wyjaśnia Jan Karpiel-Bułecka z Podhalańskiej Pracowni Architektonicznej "Buduj a Woloj" w Zakopanem.
Nastąpi też koniec z przybudówkami. - Te budynki gospodarcze będą musiały powstawać stricte zgodnie z warunkami przeciwpożarowymi, z zachowaniem odpowiednich odległości - zapewnia Andrzej Macałka.
Mieszkańcy mówią, że przed zimą wieś będzie jak nowa.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN