NFZ ogłasza, które szpitale w Polsce będą miały zapewnione finansowanie w ramach sieci szpitali. W ramach zmian część placówek z listy dostaje nowy obowiązek - nocną pomoc. Zmiany są krytykowane przez dyrektor szpitali i przez lekarzy.
Zgodnie z zapisami reformy o sieci szpitali w Opolu w nocy i w święta pacjentami zajmą się trzy placówki. W jednej z nich chorych z gorączką, bólem brzucha i zwichniętą nogą będą przyjmować psychiatrzy i neurolodzy, a w innej ginekolodzy i położnicy.
- Nie chodzi o pieniądze. Po prostu nie ma kadr, żebym ja mógł spełnić wymagania prowadzenia nocnej i świątecznej pomocy - tłumaczy Edward Puchała, dyrektor Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu.
W trzeciej placówce - Szpitalu Wojewódzkim w Opolu - jest odpowiednia kadra dla zapewnienia nocnej pomocy, ale tylko teoretycznie. Lekarze już zapowiedzieli, że zwolnią się z pracy jeżeli dyrekcja doda im ten obowiązek.
Nowe problemy
Zgodnie z pomysłem Ministerstwa Zdrowia nocna pomoc lekarska ma działać od października w sieciach wybranych szpitali. - Będzie specjalnie dedykowana poradnia nocnej pomocy lekarskiej lekarzem, który będzie odciążał funkcjonowanie tej komórki szpitala, która powinna się skupić na pacjentach najciężej chorych - opisywał nowe zasady minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Dyrektorzy szpitalni mówią jednak, ze nocna pomoc w szpitalach niczego nie odciąży, a spowoduje jedynie problemy. Na przykład lokalowe. - Nie mamy gotowego miejsca, które moglibyśmy udostępnić od ręki dla potrzeb kilkuset osób dziennie - mówi dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Opolu Renata Ruman-Dzido.
Od czasów AWS wszystkie kolejne rządy - od lewicy do prawicy - robiły wszystko, żeby pacjentów wyprowadzić ze szpitali, żeby jak najszerszą pomoc mogli uzyskać u lekarzy rodzinnych i u specjalistów. Dlatego nocna pomoc lekarska powstała poza szpitalami. Było to tańsze i bezpieczniejsze. Ten rząd postanowił zrobić odwrotnie.
- Nikt pacjentów, którzy powinni być leczeni u swojego lekarza rodzinnego, nie nakłania do tego, aby trafiali do izb przyjęć czy SOR-ów (Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych - przyp. red.). Ale taka po prostu jest rzeczywistość, że wielu ludzi tam trafia. I coś trzeba z tym zrobić - tłumaczy zmiany minister zdrowia.
Podwykonawacy
Niewykluczone, że jeżeli opolskie szpitale same nie będą w stanie zapewnić pomocy nocnej, będą mogły podnająć prywatną firmę, która już teraz nocną pomoc medyczną zapewnia. Wicemarszałek opolski pyta więc o sens reformy i ostrzega, że lepiej nie będzie.
- Sprowadzić to może wielki chaos i niepotrzebnie podrożyć koszty funkcjonowania (służby zdrowia - przyp. red.). Z drugiej strony nie wiemy jakie środki Narodowy Fundusz Zdrowia przeznaczy na wykonanie tych zadań, ale należy domniemywać, że - aby się udało - trzeba tych pieniędzy dołożyć więcej - mówi wicemarszałek województwa opolskiego Roman Kolek.
Nocna pomoc lekarska jest jednym z filarów wprowadzanej reformy sieci szpitali. Jednak ten filar od samego początku jest mało stabilny.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN