Policjant z Dąbrowy Górniczej został aresztowany, a jego żona policjantka ma odpowiadać z wolnej stopy. Są podejrzani o współpracę z gangiem handlarzy bronią, który przemycał do Polski towar z Europy Zachodniej i Czech. Wobec obojga rozpoczęła się procedura wydalenia ze służby.
Mieli strzec bezpieczeństwa państwa i jego obywateli, a także chronić porządek prawny. Są podejrzanymi w bardzo poważnej sprawie kryminalnej. Małżeństwo policjantów właśnie usłyszało zarzuty po rozbiciu kilkudziesięcioosobowej grupy handlującej bronią.
- Usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, a jeden z nich dodatkowo zarzuty handlu bronią palną - informuje Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Chodzi o funkcjonariusza z Dąbrowy Górniczej. Mężczyzna został przez sąd aresztowany. Jego żona, również funkcjonariuszka, ma odpowiadać przed sądem z wolnej stopy. Wobec obojga rozpoczęła się procedura wydalenia ze służby. Prokuratura nie ujawnia, od jak dawna podejrzani policjanci współpracowali z gangiem handlarzy bronią.
- Jeśli chodzi o ich udział w grupie, nie chcemy na tym etapie przekazywać szczegółowych informacji, z uwagi na rozwojowy wątek dotyczący jednego z tych policjantów. Na tym etapie przekazywanie informacji w tym zakresie byłoby szkodliwe dla postępowania - tłumaczy Łukasz Łapczyński.
63 osoby podejrzane
Gang, z którym mieli współpracować, to największa w ostatnich latach grupa handlarzy nielegalną bronią rozbita przez policję. Przemycali do Polski broń z Europy Zachodniej i Czech. W kraju - z dużym zyskiem - sprzedawali ją przestępcom, kłusownikom i kolekcjonerom.
- W całym śledztwie występują już 63 osoby podejrzane i funkcjonariusze zabezpieczyli 120 jednostek broni palnej. Mówimy tutaj o pistoletach, karabinach, a także rewolwerach, ale także kilkadziesiąt pocisków artyleryjskich, moździerzy, a także cztery kilogramy gotowych materiałów wybuchowych - mówi mł. asp. Paweł Żukiewicz z Centralnego Biura Śledczego Policji.
Za nielegalny handel bronią grozi do dziesięciu lat więzienia.
Autor: Dariusz Łapiński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP