Wydawało się, że po reportażu "Superwizjera" coś się zmieni, bo tak deklarowali politycy. Niestety neonaziści w Polsce dalej czują się bezkarni. Jak donosi "Gazeta Wyborcza" organizują kolejne zloty - pierwszy już w sobotę. Policja twierdzi, że sytuacja jest pod kontrolą.
W sobotę na Mazurach mają zagrać zespoły, które zakłócą panujący w Krainie Tysiąca Jezior spokój i ciszę. Neonaziści nie kryją, że organizują kolejny zlot, ale nie podają szczegółów związanych z tym wydarzeniem.
- Kiedyś bywały takie imprezy, że punkt zbiórki był w jednym miejscu, a potem z jednego punktu wszyscy przechodzili do drugiego, czy dojeżdżali - mówi aktywista antyfaszystowski Wiktor Marszałek.
Policja - rzekomo - tę sprawę ma na uwadze.
- Policja reaguje na wszelkie przypadki łamania prawa. Monitoruje rozpoznane zagrożenia - mówi Krzysztof Wasyńczuk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
Miało być inaczej
Taki przekaz płynie z samej góry, choć obiecywano więcej.
- Zero tolerancji dla takich zachowań, to są na szczęście zjawiska zdecydowanie marginalne - mówił 25 stycznia Joachim Brudziński, minister spraw wewnętrznych i administracji.
Rzeczywistość nie zawsze da się zaczarować. Na niemieckich stronach znaleźć można zapowiedź tego co wydaje się wręcz niewiarygodne. 129. urodziny Hitlera w Polsce.
- Mamy przed sobą dwie neofaszystowskie imprezy, do których dojdzie w Polsce. Neofaszyści i neonaziści z różnych krajów Europy przyjeżdżają właśnie do Polski żeby świętować urodziny Adolfa Hitlera, jest to zatrważające - mówi Anna Tatar ze Stowarzyszenia "Nigdy Więcej".
"Gazeta Wyborcza" alarmuje, że z tej okazji do polskich kolegów na Dolnym Śląsku mają przyjechać neofaszyści z Niemiec, Hiszpanii i Stanów Zjednoczonych.
Zabrakło konsekwencji
- Całą ta debata, dyskusja wywołana publikacją materiału przez "Superwizjer" nie powstrzymała w żaden sposób polskich neonazistów, nie powstrzymała ich przygotowań do kolejnych imprez - mówi Jacek Harłukowicz, dziennikarz "Gazety Wyborczej".
Mimo, że pokazano już, kim są polscy neofaszyści, zabrakło zdecydowanych kroków.
- Zostali wypuszczeni do domu, mają prawo do działalności w internecie, zapowiadają rekrutację dalszych członków do swojej organizacji, zapowiadają zjazd stowarzyszenia, mimo że mają zakaz kontaktu między sobą - ocenia Bertold Kittel, dziennikarz śledczy TVN.
Niczego nie da się więc zabronić.
- Dla nich nie ma problemu, że wyciągają rękę w geście "Sieg heil", noszą inne symbole, krzyż celtycki, a z drugiej strony obwieszają się Polską Walczącą - mówi Wiktor Marszałek, aktywista antyfaszystowski.
Nie wszyscy to rozumieją. Gorzej, że państwo najwyraźniej też.
Autor: Jarosław Kostkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer