Honorowa odznaka za "zasługi dla polskiej bankowości". Prezes NBP decyduje komu się należy. Na liście nazwisk, do której dotarli dziennikarze "Dziennika Gazety Prawnej", znalazły się dwie słynne panie dyrektor z zarobkami powyżej czterdziestu tysięcy złotych miesięcznie, a także były szef KNF, z prokuratorskimi zarzutami.
Prezes NBP przyznaje odznakę honorową za zasługi dla bankowości Rzeczpospolitej Polskiej. Ażurowy krążek wykonany jest z tombaku i pokryty złotem galwanicznych. W ostatnich czterech latach dostało go prawie dwieście osób, a wśród nich trzy, o których wciąż jest głośno.
- Powiem szczerze, że po ostatnich miesiącach mnie już niewiele jest w stanie zaskoczyć - komentuje sytuację Jan Maria Jackowski z PiS.
Senator Jackowski był jednym z tych najgłośniej domagających się jawności zarobków w NBP. To między innymi dzięki niemu Adam Glapiński musiał ujawnić, że jego dyrektor departamentu komunikacji zarabiała prawie pięćdziesiąt tysięcy złotych brutto miesięcznie, a szefowa jego gabinetu niewiele mniej. Teraz wiemy, że obie panie dyrektor zostały też w zeszłym roku docenione odznakami.
- O motywację, o uzasadnienie tej nagrody, to sądzę, że pan prezes Glapiński, który jest gestorem w tym względzie i to on przyznaje te wyróżnienia, powinien się na ten temat wypowiedzieć - dodaje Jan Maria Jackowski.
Na liście wyróżnionych, do której dotarł dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej", poza dwiema dyrektorkami kontrowersje budzi jeszcze jedno nazwisko. Byłego prezesa Komisji Nadzoru Finansowego. Choć akurat nim nie każdy jest zaskoczony negatywnie. Na przykład prezes Bierecki.
- Z całą pewnością jako profesor w SGH wniósł znaczący wkład w wiedzę, czy naukę, o finansach i o bankowości - tłumaczy Grzegorz Bielecki, senator PiS.
Zaskakująca polityka kadrowa
Nie da się zaprzeczyć, że dzięki niemu i słowom, które nagrał Leszek Czarnecki, w ostatnim czasie wiemy więcej o bankowości i działalności prezesa KNF. Poznaliśmy kulisy próby przejęcia banku za złotówkę, co ostatecznie zakończyło się dymisją i zatrzymaniem prezesa Chrzanowskiego. Człowieka wiązanego z nagradzającym, czyli prezesem Glapińskim.
- Pamiętam, że przed aresztowaniem pana Chrzanowskiego mówił, że to jest wybitny patriota i bardzo uczciwy i o nieposzlakowanej opinii człowiek o niepodważalnej opinii, który kilka dni potem trafił do aresztu - zaznacza Piotr Zgorzelski z klubu poselskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego - Unii Europejskich Demokratów.
Już wyszedł za kaucją. Ma zarzuty i odznaczenie "zasłużonego dla bankowości".
- Trochę zaskakująca jest polityka kadrowa panna Glapińskiego, który uważa, że osobom "szczególnie zasłużonym dla Banku Polskiego" jest człowiek, który niedawno był aresztowany, albo przynajmniej zatrzymany chwilowo - uważa Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
- Ja się tylko zastanawiam, czy odznaczenie dla panna Chrzanowskiego zostało mu dostarczone wtedy, kiedy jeszcze siedział, czy już na przepustce - mówi Andrzej Halicki z PO.
Jak nas poinformowało biuro komunikacji NBP - Marek Chrzanowski odznakę otrzymał dwa lata temu, gdy odchodził z rady polityki pieniężnej.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24