To zabrzmiało prawie jak groźba - dyscyplinarne kary dla sędziów, którzy wysłali pytania do unijnego Trybunału Sprawiedliwości UE i zawiesili działanie niektórych przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym. Mówił o tym jeden z członków wybranej przez polityków KRS.
We wtorek premier pogratulował nowej Krajowej Radzie Sądownictwa trybu i sposobu działania. - Jak bardzo jest transparentny obiektywny i demokratyczny - stwierdził Mateusz Morawiecki.
Jest upolityczniony - odpowiada opozycja - bo wybrani przez większość sejmową członkowie KRS nie bronią niezawisłości sędziów, tylko interesów partii rządzącej. - To są putinowskie standardy - uważa poseł PO Borys Budka.
Jako przykład podawana jest poniedziałkowa wypowiedź jednego z sędziów członków KRS. - Osoby, które łamią prawo w Polsce, spotkają się z adekwatną reakcją w tym zakresie - powiedział Maciej Nawacki. Pytany o to, czy ma na myśli sędziów Sądu Najwyższego, sędzia odpowiada: - Też.
Chodzi o siedmiu sędziów Sądu Najwyższego i ich słynne postanowienie, w którym zwracają się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pytaniami prejudycjalnymi o nowy wiek emerytalny sędziów, a do czasu odpowiedzi zawieszają działanie odpowiednich przepisów ustawy.
- Czegoś takiego jeszcze świat nie widział - ocenił Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości i kandydat PiS na prezydenta Warszawy.
- To jest działanie w celu obejścia prawa - uznał zastępca szefa kancelarii prezydenta Paweł Mucha.
Dyscyplinarki niewykluczone
Politycy obozu władzy nie uznali tego postanowienia. Sędzia Nawacki z KRS, który chce dyscyplinarek dla sędziów, którzy je wydali, używa podobnych argumentów. - Jeżeli ktoś łamie prawo, nie przestrzega go w sposób rażący, łamie porządek konstytucyjny w Polsce, to spotka się chociażby z odpowiedzialnością dyscyplinarną - mówi.
Środowiska sędziowskie wspierają sędziów Sądu Najwyższego. Utrzymują, że właśnie wykazali się wzorową odpornością na polityczną presję partii władzy. - Oczywiste, że wyleje się na nich fala hejtu, fala złych słów ze strony najwyższych przedstawicieli rządu, a więc to, co zrobili, świadczy o ich odwadze - twierdzi sędzia Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Sędziowie przypominają, że - jak mówi konstytucja - Krajowa Rada Sądownictwa stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, a nie bierze stronę rządzących. - Nie może wpływać na linię ich orzecznictwa, nie może straszyć ich jakąkolwiek odpowiedzialnością w związku z orzekaniem - mówi adwokat Michał Wawrykiewicz z Inicjatywy Wolne Sądy. - Uważam, że w normalnym państwie prawa to jest coś niedopuszczalnego - dodaje Michał Laskowski, sędzia SN.
Gdy wybierano skład Izby Dyscyplinarnej sami członkowie KRS mówili, że dyscyplinarki - poza wyjątkami - mają dotyczyć opóźnień, zaniedbań, i przestępstw popełnianych przez sędziów, jak jazda po pijanemu czy kradzież, co się zdarza. Innymi słowy dyscyplinarki miały głównie dotyczyć tego, co sędziowie robią poza salą posiedzeń. Najwyraźniej to już nieaktualne, bo teraz mowa jest także o treści orzeczeń.
W Izbie Dyscyplinarnej połowę składu mają stanowić byli prokuratorzy, czyli obecni podwładni ministra Ziobry. - To nie jest Krajowa Rada Sądownictwa, tylko Krajowa Rada Ziobrownictwa. Pan minister Ziobro ręcznie steruje tym, kto ma być wybrany do Sądu Najwyższego - uważa poseł Nowoczesnej Paweł Rabiej.
Protesty w środku i na zewnątrz
Do Izby Cywilnej ma dołączyć kolejny pracownik ministra Ziobry, Kamil Zaradkiewicz, dyrektor Departamentu Prawa Administracyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości. Zaradkiewicz przez długi czas pracował w Trybunale Konstytucyjnym, był dyrektorem zespołu orzecznictwa i studiów. Krytykował prezesa Rzeplińskiego, kiedy wybuchł kryzys konstytucyjny. We wtorek pokłócili się o niego minister Ziobro z posłanką Krystyną Pawłowicz, członkinią KRS.
- Bardzo proszę jeszcze raz, żeby nie głosować na tę osobę - prosiła na posiedzeniu KRS posłanka. - Pan profesor Zaradkiewicz w swojej drodze dokonał zasadniczych zwrotów - bronił go minister Ziobro.
Zaradkiewicz w jednej ze swoich opinii miał dopuszczać małżeństwa jednopłciowe. Stąd kontrowersje.
Tymczasem przed siedzibą KRS we wtorek kolejny raz protestowano.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24