Burmistrz Kłodzka przeprasza za zachowanie strażników miejskich. W sieci pojawiły się nagrania, które oburzyły mieszkańców. Widać i słychać obrażanie, upokarzanie - tamtejsza straż już dawno chciała odzyskać swoje dobre imię. Jakoś jej nie wychodzi.
"Dajesz, dajesz, do góry, ku*wa, co, nie masz siły?" - słychać ze strony jednego ze strażników miejskich w Kłodzku. Do internetu trafiły nagrania, na których widać i słychać, jak zatrzymane osoby są traktowane przez strażników miejskich w Kłodzku.
- Od nas żądają, żebyśmy się zachowywali porządnie, to oni to samo powinni robić - komentuje pani Elżbieta, mieszkanka Kłodzka. - Absurdalne. Co to? Oni mają wypełniać swoje obowiązki, należycie traktować każdego człowieka. Każdego - mówi pan Andrzej, mieszkaniec Kłodzka.
Czego wymaga się od strażnika miejskiego?
Jednym z obowiązków strażnika miejskiego jest poszanowanie powagi, honoru i godności obywateli. Tak wynika z ustawy, ale też ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości.
- Straż miejska czy też policja, od nich wymaga się wyższego poziomu tej staranności, takiego bardziej empatycznego podejścia do obywatela, ponieważ one zostały stworzone, żeby tym obywatelom pomagać - zauważa Sara Wieczorek, adwokat.
W Kłodzku zdarzało się, że tej pomocy nie było, było nagrywanie i upokarzanie zatrzymanych osób. - To jest nie tylko upokorzenie. To jest pozbawianie drugiego człowieka należnego mu szacunku i godności - wskazuje Justyna Żukowska-Gołębiewska, psycholożka i psychotraumatolożka.
To też niewykonywanie swoich obowiązków, przekroczenie uprawnień i naruszenie dóbr osobistych.
- Gdyby taka sprawa trafiła do Strasburga, to ci panowie, którzy tak byli traktowani, by wygrali, a Polska by przegrała - wskazuje dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Istotne znaczenie będą miały posunięcia przełożonych tych osób, czy one wyciągną jakieś konsekwencje z tego pod kątem właśnie złamania zasad wykonywania tego zawodu i regulaminu służbowego - mówi Sara Wieczorek.
Burmistrz Kłodzka: powstanie specjalna komisja
Burmistrz Kłodzka przeprasza i przyznaje, że takie zachowania są naganne i niedopuszczalne. Funkcjonariuszom może nie być już do śmiechu.
- W poniedziałek zostanie powołana specjalna komisja, której przewodniczącym zostanie jeden z moich zastępców, jak i również osoba z działu kadr, osoba z działu organizacyjnego, tak, aby tę sprawę wyjaśnić - zapowiada burmistrz Kłodzka Michał Piszko.
Komisja ma sprawdzić, kto się tak zachowywał, kto nagrywał i kto wrzucił filmy do internetu.
Próbowaliśmy wiele razy skontaktować się z komendantem Straży Miejskiej w Kłodzku. Bezskutecznie. Odnaleźliśmy za to jego występ w lokalnej telewizji i taki komentarz sprzed dwóch lat: "Jestem bardzo zdeterminowany, jak i również osoby, które ze mną współpracują, aby naprawić dobre imię straży miejskiej".
Na razie nie będzie miał na to szansy, został wysłany na przymusowy urlop.
CZYTAJ TAKŻE: Kontrole w domach i mieszkaniach. Sypią się mandaty
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tiktok/uwaga.klodzko