Pierwszy od prawie 20 lat okręt dla polskiej Marynarki Wojennej - ORP Kormoran jest już niemal gotowy. W stoczni w Gdańsku niebawem ma mieć towarzystwo, ale na razie jest jedyną nową dumą i kroplą w morzu potrzeb. Polska Marynarka Wojenna ledwo utrzymuje się na powierzchni, a nowoczesny niszczyciel min ma jej dodać mocy.
ORP Kormoran przechodzi ostatnie testy przed wtorkowym wejściem do służby. To największa chluba Marynarki Wojennej - pierwszy od prawie dwóch dekad nowy okręt.
- Najnowocześniejszy okręt na dzień dzisiejszy w Marynarce Wojennej. Spowoduje to, że zdolność bojowa jednostek przeznaczonych do niszczenia min wzrośnie o 100-200 procent - mówi kpt. mar. Kacper Sterne, zastępca dowódcy ORP Kormoran.
"Kormoran" to nie tylko najnowocześniejsze wyposażenie, ale przede wszystkim niewykrywalny dla wroga kadłub. - Stal amagnetyczna, czyli materiał, z którego wcześniej nigdy w Polsce nie produkowaliśmy. Finalny efekt pozycjonuje Kormorana w czołówce światowej - wyjaśnia Piotr Dowżenko, prezes stoczni remontowej "Shipbuilding".
Uroczystość podniesienia bandery na Kormoranie zaplanowano na najbliższy wtorek, czyli w 99. rocznicę utworzenia Marynarki Wojennej. Do tego czasu nikt postronny nie może wejść pod pokład.
Opłakany stan
Po wejściu do służby Kormorana średnia wieku czterdziestu polskich okrętów to aż 32 lata. Bodaj najgorzej jest z okrętami podwodnymi - przejęte od Norwegów kobenny mają co najmniej 50 lat. O kupnie nowych okrętów podwodnych mówi się od co najmniej dekady. I właściwie tylko się mówi. - Kontrakt będzie podpisany na przełomie tego i przyszłego roku. Mowa o trzech łodziach podwodnych - mówił 18 stycznia Antoni Macierewicz, szef MON.
- W tej chwili, jeśli chodzi o modernizację Marynarki Wojennej, tak naprawdę nie dzieje się nic jeżeli chodzi o siły okrętowe - mówi kmdr rez. Maksymilian Dura, ekspert defence24.pl.
Były premier Leszek Miller na okręcie podwodnym odbywał służbę wojskową, właśnie wtedy, kiedy budowano służące wciąż kobenny. - Najwyższy czas, by zdobyć się na jakieś decyzje i kupić 4-5 okrętów, bo taka liczba wystarczy - ocenia.
Ewenement
Kormoran to w polskiej armii ewenement - jego wejście do służby opóźniło się "zaledwie" o rok.
Ewenement, bo modernizacja marynarki przebiega raczej tak, jak realizacja okrętu patrolowego, który powstaje od - bagatela - szesnastu lat. W tym czasie zmieniano jego przeznaczenie, zawieszano budowę i wielokrotnie przesuwano datę wejścia do służby.
- Stan floty wojennej polskiej jest katastrofalny. Ta krytyczna sytuacja może się zmienić tylko wtedy, gdy inwestycje będą bardzo duże i natychmiast - twierdzi kmdr rez. Janusz Walczak, były oficer Marynarki Wojennej.
Ze strony MON-u właśnie padła kolejna deklaracja o budowie dwóch nowych niszczycieli min. Na razie jednak to tylko kolejna deklaracja.
Autor: Maciej Cnota / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN