Protestują w obronie klimatu, a kurator drwi. Więc zapraszają ją na lekcję

Protestują w obronie klimatu, a kurator drwi. Więc zapraszają ją na lekcję
Protestują w obronie klimatu, a kurator drwi. Więc zapraszają ją na lekcję
Arleta Zalewska | Fakty TVN
Protestują w obronie klimatu, a kurator drwi. Więc zapraszają ją na lekcjęArleta Zalewska | Fakty TVN

Wymyśl sobie problem. Wyjdź na ulicę i zacznij protestować - pisze Małopolska Kurator Oświaty, wyśmiewając zmianę klimatu i protestującą młodzież. Pani kurator, ziemia nie jest płaska - odpowiadają młodzi ludzie i zapraszają na lekcje.

Dla młodych ludzi strajk klimatyczny to nie jednodniowa ucieczka ze szkoły czy chwilowy kaprys.

- My działamy dlatego, żeby po prostu naciskać na polityków i żeby wzbudzać tę presję - mówi Helena Smoczyńska, uczestniczka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.

Przez tydzień na ulicy organizują zajęcia lekcyjne i wspólnie nadrabiają zaległości ze szkoły. Chcą pokazać, że szkolna dotycząca zmian klimatu jest niewystarczająca. Wszystko w czasie, gdy za oceanem światowi przywódcy na szczycie klimatycznym ONZ podejmowali decyzje, które zaważą na życiu następnego pokolenia.

W Nowym Jorku w ich imieniu głos zabrała Greta Thunberg, o której wskazana przez PiS małopolska kurator napisała, że nastolatka wymyśliła sobie problem, wyszła na ulicę, a potem zafundowała sobie tournee po Europie. Były minister środowiska również wypowiedział się o młodej Szwedce i tych, którzy chociażby w Warszawie wyszli na ulice w obronie klimatu.

- Ta spontaniczność została pewnie zorganizowana i tą spontanicznością według mnie powinno się zająć zarówno Ministerstwo Edukacji, jak również chyba i organa ścigania - uważa Jan Szyszko, były minister środowiska i kandydat KW PiS do Sejmu.

Jan Szyszko chce ścigać młodych ludzi za to, że apelują do polityków każdej opcji o przedstawienie planu ograniczenia emisji dwutlenku węgla i odejścia od użycia węgla.

- Próbują szukać winnych w tych, którzy walczą o lepszą przyszłość. Swoją, ale też nas. Uważam, że to są słowa niedopuszczalne, skandaliczne - mówi Agnieszka Pomaska, kandydatka KKW Koalicji Obywatelskiej do Sejmu.

"Zmiany odcisną się na naszym życiu"

Ponad 100 światowych ekspertów po dwóch latach pracy opublikowało raport. Ostrzegają w nim o szybszym niż kiedykolwiek wcześniej wzroście temperatur i poziomu wód. Jeśli emisja dwutlenku węgla nie zmniejszy się tu i teraz, kolejne pokolenia będą żyły w świecie zagrożonym niespotykanymi dotąd powodziami, a ponad miliard osób będzie musiało wyemigrować, bo część świata stanie się niemożliwa do zamieszkania.

- Efekt cieplarniany ma wpływ na zjawiska pogodowe. Takie, jak cyklony czy burze tropikalne - tłumaczy Valerie Masson-Delmotte.

- Zmiany odcisną się na naszym życiu, na naszej codzienności, pogodzie, zapasach wody i pożywieniu - uważa Hans-Otto Portner.

O wynikające z raportu konsekwencje na przykład dla Trójmiasta ekipa "Faktów" TVN zapytała startujących z tamtego rejonu posłów PiS-u i Koalicji Obywatelskiej.

- Grozi nam między innymi przerwanie Półwyspu Helskiego i na końcu zalanie Półwyspu Helskiego. Tam mieszkają ludzie, tam rozwijają się dzisiaj interesy - mówi Agnieszka Pomaska.

- To myślę, że akurat no nie jest problem na teraz, na najbliższą kadencję i na najbliższe trzy kadencje. Problemy klimatyczne, chociażby wynikające z zanieczyszczenia powietrza, są znacznie bardziej pilne - jest zdania Marcin Horała z PiS.

W piątek do siedziby każdej partii młodzi przyjdą z postulatami i prośbą o ich podpisanie.

Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24