Nowo kupiony dom z niespodzianką - ludzkimi szczątkami w piwnicy. Podobno kiedyś była kłótnia i był hałas, a potem zniknął pan Kazimierz - tak przynajmniej mówią sąsiedzi. Co jeszcze wiadomo i co będzie badać policja?
Podczas prac remontowych w w Rudnej dokonano makabrycznego odkrycia. Chodzi o ciało ukryte przez wiele lat w piwnicy. Zostało ono znalezione przez nowego właściciela domu. - Szczątki ujawnił w takim miejscu, w ziemi. W takim klepisku - przekazuje Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Sąsiadom wraca pamięć. Pani Helena pamięta awanturę małżonków tuż przed zniknięciem 45-letniego Kazimierza C.. - Pomiędzy nimi była kłótnia, hałas był, jak nie wiem. No i się ucichło. Ona zgłosiła, że on zaginął - mówi Helena Olejnik, sąsiadka. - W 1999 roku, w grudniu, zostało zgłoszone nam zaginięcie ówczesnego właściciela tej posesji - dodaje mł. insp. Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Poszukiwania, także z udziałem jasnowidza, nic nie dały. Niecały rok temu żona zaginionego sprzedała dom. Jak dotąd dawnych domowników jeszcze nie przesłuchano.
Nowe techniki
Ta historia zaczyna się pod koniec lat 90., kiedy rzeczywistość była zupełnie inna. Małżeństwo mieszkało z czwórką dzieci, mężczyzna handlował końmi. Nie przeszukano domu, nie podejrzewano zbrodni. - Myślę, że to będzie wąskie i bliskie grono osób, które było związane z denatem - dodaje Maciej Szuba, były policjant. Raczej nie ma wątpliwości, że to szczątki zaginionego. - Wskazują na to pewne elementy. Ujawniono podczas oględzin w zakładzie medycyny sądowej chociażby dwa charakterystyczne zęby metalowe - wyjaśnia Łukasz Warzywniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szukają go od 1999 roku. Pod podłogą domu znaleziono szczątki
Przez lata zmieniły się metody dochodzenia prawdy, a policja ma teraz więcej narzędzi. - Mieszkanie ze zwłokami pod jednym dachem wydaje się trudnym przeżyciem, natomiast jeśli chodzi o sprawców, czy sprawcę w liczbie pojedynczej, działają mechanizmy obronne. Ludzie na ogół nie myślą o tym na co dzień. Najczęściej po prostu wypierają to z pamięci, usuwają - tłumaczy Jan Gołębiowski z Centrum Psychologii Kryminalnej.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN