Tydzień poszukiwań i koniec nadziei na happy end... Na obrzeżach Łodzi znaleziono ciało kobiety. Prokuratura jest niemal pewna, że to zaginiona kilka dni temu 28-letnia Paulina. I w stu procentach pewna, że doszło do zbrodni. Jest troje zatrzymanych i są zarzuty, ale zabójca pozostaje nieuchwytny.
Jej zdjęcia jeszcze wiszą w mieście. W pierwszej fazie śledztwa przypuszczano, że 28-latka jest gdzieś przetrzymywana. Nadzieja, że odnalezione w parku pod stertą liści ciało to nie Paulina, jednak zgasła.
- Był krzak i w tym krzaku była taka duża granatowa torba, która była już po części otwarta. Nie patrzyłam, co tam dokładnie w niej jest, ale widać było, że była już otwarta i tam były w niej jakieś zapakowane rzeczy - mówi Michalina Wysocka, mieszkanka Łodzi.
Wybór miejsca na ukrycie torby z owiniętymi w folię zwłokami to dowód, że zabójca lub zabójcy - co ważne w typowaniu sprawców - Łodzi nie znali. Stawy Jana to miejsce chętnie przez łodzian odwiedzane, więc odkrycie zwłok było tylko kwestią czasu.
Szczegóły po sekcji zwłok
- Stwierdzono obrażenia, rany kłute, które najprawdopodobniej doprowadziły do śmierci. Szczegóły będziemy mogli podać po przeprowadzeniu sądowo-lekarskiej sekcji zwłok - mówi Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Nie ma wątpliwości, że Paulina została zamordowana. Kluczowe pytanie brzmi - dlaczego? Po wszczęciu poszukiwań zaginionej policja prześledziła nagrania z miejskiego monitoringu i doniesienia mieszkańców Łodzi, którzy starali się pomóc jak mogli. I pomogli. - Bardzo, bardzo licznie wspierali nas swoimi telefonami. Udzielali nam wielu wskazówek, które dosyć drobiazgowo, wszystkie, analizowaliśmy - mówi nadkom. Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Co ze świadkami?
Z tych analiz wyłoniła się mapa ostatnich godzin życia Pauliny. Wiadomo na pewno, że w dniu zaginięcia kobieta bawiła się ze znajomymi w klubie przy Piotrkowskiej. Później ok. 6 rano zjedli kebab, rozstali się i gdy Paulina została sama przyłączył się do niej mężczyzna w średnim wieku z Gruzji, z którym ostatecznie po ósmej trafiła do hostelu nieopodal centrum miasta. Wcześniej razem zrobili zakupy w mini markecie.
Do zbrodni według wstępnych ustaleń i po ocenie śladów znalezionych w hostelu doszło przed południem. Co się wydarzyło i jaki był w tym udział pięciu rodaków Gruzina, z którymi pracował na jednej z łódzkich budów i z którymi mieszkał w hostelu? I gdzie teraz ta cała szóstka jest? Być może na te pytania odpowiedzą trzy inne zatrzymane w tej sprawie osoby - dwóch Gruzinów oraz Białorusinka. Dwoje z nich ma już zarzuty. - Dotyczące niezawiadomienia o zbrodni zabójstwa, mimo posiadania wiarygodnych informacji i składania fałszywych zeznań - wylicza Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Paulina po studiach założyła własną firmę. Według przyjaciół była otwarta na ludzi i ufna. Tamtej soboty nie zadzwoniła do nikogo z bliskich przez cały dzień po raz pierwszy...
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24