Kto popierał panią sędzię z nowej KRS? "Gazeta Wyborcza" ujawnia tajną listę, a na niej 32 podpisy. Połowa z nich to prezesi i wiceprezesi sądów mianowani przez ministra Ziobrę. To zaledwie jedna z piętnastu tajnych list, które już dawno powinny być jawne, bo tak prawomocnie orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
"Gazeta Wyborcza" dotarła do jednej z piętnastu list poparcia do KRS-u, ale to wystarczy opozycji, by postawiła jasny zarzut.
- Mamy do czynienia z sitwą - mówi Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej.
- Widać, że są to sami swoi. Powstał taki zamknięty układ o charakterze korupcyjnym - uważa Jan Grabiec z Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej.
Na liście 32 nazwisk sędziów, którzy poparli kandydaturę do nowej KRS sędzi Kurcyusz-Furmanik, aż szesnaście osób, czyli połowa, to prezesi i wiceprezesi sądów, mianowani na przełomie 2017 i 2018 roku przez ministra Zbigniewa Ziobrę w trakcie słynnej wymiany kadry kierowniczej w całym kraju. Wśród nich jest sędzia Arkadiusz Cichocki, znany z afery hejterskiej oraz Witold Mazur, brat szefa nowej KRS Leszka Mazura.
- Mamy do czynienia nie z listami realnego poparcia, ale z handlem, z kupczeniem poparciem - mówi Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej.
- To jest kupczenie? Nie, to jest powoływanie normalne stanowisk. Tak, jak we wszystkich innych sprawach - twierdzi Piotr Mueller, rzecznik prasowy rządu.
"Zamknięta grupa, kasta Ziobry"
Politycy PiS nie widzą problemu. Bartosz Kownacki, w odpowiedzi na pytanie o pojawiające się zarzuty, że na listach poparcia podpisali się wzajemnie wspierający się sędziowie odpowiada, że "nie jest to zabronione".
Ale to tak, jakby zapomnieli dobrze znanych argumentów własnej partii o sitwie, układzie, szarej sieci czy kolesiostwie. Kancelaria Sejmu podaje, że 89 osób poparło więcej, niż jednego kandydata, ale pozostałe listy są nadal tajne.
- Ciekawa informacja jest też taka, że koordynatorem akcji zbierania tych podpisów na Śląsku był prokurator Tomasz Janeczek, zaufany Zbigniewa Ziobry - zauważa Wojciech Czuchnowski, dziennikarz "Gazety Wyborczej".
Sędzia Dudzicz z nowej KRS nie zaprzecza. Tak, były problemy z podpisami, bo nikt się nie chciał podpisywać - wyznaje. - Znalazła się rzeczywiście grupa sędziów, którzy nie posłuchali tego bojkotu - mówi Jarosław Dudzicz, członek nowej KRS.
Krajowa Rada Sądownictwa ma reprezentować ogół sędziów, a nie zamknięta grupę, która współpracuje ze Zbigniewem Ziobrą. - To, można powiedzieć, jest zamknięta grupa, kasta Ziobry, która wzajemnie się popierała - uważa Krystian Markiewicz, przewodniczący Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Dobra zmiana w sądownictwie?
Wiadomo, że Maciej Nawacki, członek nowej KRS, poparł sam siebie, a cztery osoby wycofały poparcie dla niego, wiec może nie mieć wymaganych 25 podpisów, choć on upiera się, że poparcia wycofać nie można. Sam szef nowej KRS Leszek Mazur miał dwie listy, złożył jedną. Ujawnijcie wszystko - apeluje opozycja - jest wszak wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w tej sprawie.
- Jeżeli ktoś to trzyma w pancernej szafie, to znaczy, że się boi, a jak się boi, to znaczy że oszukał - uważa Tomasz Trela z KKP Lewicy, SLD.
Wymiar sprawiedliwości jest jak piramida, gdzie KRS nominuje sędziów, którzy potem wydaja wyroki. Wadliwe listy poparcia to według wielu prawników - wadliwy KRS, wadliwi sędziowie i wszystkie ich decyzje.
Przed zmianami PiS-u członków KRS-u wybierali sędziowie delegaci na specjalnym zjeździe. Delegaci reprezentowali zgromadzenia sędziów z okręgów w całym kraju. System zmieniono, bo PiS mówiło o walce z patologią i kolesiostwem w ramach dobrej zmiany.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24