Prokurator przed sądem. Według rzecznika dyscyplinarnego Krzysztof Parchimowicz powiedział o kilka słów za dużo. W "Czarno na białym" w TVN24 wytknął błędy i nazwał je po imieniu. Ocenił też szefa wszystkich prokuratorów. Teraz to właśnie Zbigniew Ziobro zdecyduje, kto dalej zajmie się sprawą.
Prokurator Krzysztof Parchimowicz kolejny raz trafia przed sąd dyscyplinarny. Znany jest z ostrej krytyki tego, co w prokuraturze od czterech lat robi minister Zbigniew Ziobro. Przed prokuraturą w Białymstoku zorganizowano dla niego wiec poparcia.
- My chcemy uczciwej, neutralnej pod każdym względem prokuratury. Nie chcemy mieć polityka jako szefa - wyjaśnia Krzysztof Parchimowicz ze Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia".
Właśnie to, co mówi i pisze szef Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia", za niegodne prokuratora uznał Marek Suchocki, p.o. zastępca rzecznika dyscyplinarnego prokuratora generalnego dla białostockiego okręgu regionalnego. Odsyła on do wniosku, w którym znajdują się internetowe wpisy, a których treść ma osłabiać zaufanie do Parchimowicza jako prokuratora. Chodzi też o wypowiedzi dla programu "Czarno na białym" w TVN24.
- Nie szanuje ludzi, nie szanuje prawników. Gotów jest powiedzieć wszystko, by zohydzić przeciwnika - oceniał w 2017 roku w programie "Czarno na białym" działania ministra Zbigniewa Ziobry Krzysztof Parchimowicz.
"Parchimowicz ma zniknąć z prokuratury"
Rzecznik dyscyplinarny zarzucił Parchimowiczowi podważanie bezstronności prokuratorów ze Szczecina, o których wypowiadał się w 2017 r. dla "Czarno na białym". Drugi zarzut obejmuje przedstawienie "subiektywnej, negatywnej oceny wypowiedzi i działań" ministra Ziobry, która miała godzić "w autorytet, wizerunek i dobre imię" zarówno Prokuratora Generalnego, jak i całej prokuratury.
- Zdaje się, że bardzo dużo czasu poświęta na swoją aktywność medialną, a wydaje mi się, że podatnicy wypłacają mu pieniądze za innego rodzaju obowiązki - mówi o Parchimowiczu wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
To za rządów PiS-u szef stowarzyszenia prokuratorów został oddelegowany z Prokuratury Generalnej do prokuratury rejonowej.
- Rzecznicy dyscyplinarni wykonują polecenia, które otrzymują - tłumaczy Krzysztof Parchimowicz i dodaje, że celem jest: "Parchimowicz ma zniknąć z prokuratury".
Został złożony wniosek o wyłączenie ze sprawy rzecznika Suchockiego. Jako powód podaje się "brak obiektywizmu". Ostateczną decyzję w sprawie podejmie jednak Prokurator Generalny.
Prokurator Krzysztof Parchimowicz ze Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia" i mecenas Jacek Dubois we wtorek byli gośćmi "Faktów po Faktach".
- W moim przekonaniu Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym, nawet uznając, że gdzieś przekroczyłem granice krytyki, może mnie ukarać, ale nie wydali mnie z zawodu. Do wydalania z zawodu została powołana Izba Dyscyplinarna i tam mogę się spodziewać wszystkiego. Postępowanie kierownictwa prokuratury od początku nosi cechy zarządzania przy pomocy kija i marchewki, z resztą to są słowa Prokuratora Krajowego. Należy jednych obić kijem, drugim dać marchewkę, a tych, których obija się kijem, to również po to, żeby zastraszyć pozostałych. W tym celu kierownictwo prokuratury dąży za wszelką cenę, aby pozbyć się mnie z prokuratury - powiedział prokurator Parchimowicz.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ:
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24