Poważny spór z ministrem Ziobro. Za odwołaną prezes krakowskiego sądu murem stanęli inni sędziowie i podjęli specjalną uchwałę, w której krytykują działania ministra sprawiedliwości. Odwołana prezes chce pozwać ministra i - jak mówią prawnicy - ma szanse wygrać.
Odwołana listownie prezes krakowskiego Sądu Okręgowego nie chce używać słowa bunt. Woli bezpieczniejsze sformułowanie, czyli "spór z ministrem". Ale to niuans biorąc pod uwagę całą resztę, czyli wypowiedzi i działania. - Próbujemy znaleźć wytłumaczenie działań ministerstwa, które jako jedyny resort niszczy swoich podwładnych - mówi wprost Beata Morawiec, była prezes SO w Krakowie. Oskarżenie o niszczenie podwładnych jest oskarżeniem z kategorii tych najcięższych i wymaga komentarza adresata tych słów. Niestety minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro unikał w poniedziałek wszystkich pytań.
- Myślę, że decyzja o moim odwołaniu doskonale wpisywała się w pomysł ministra sprawiedliwości na niszczenie wizerunku całego wymiaru sprawiedliwości. A szczególnie godności sędziów - mówi odwołana prezes.
"Nie pozwolę szargać mojego nazwiska"
Powodem tych ciężkich oskarżeń pod adresem ministra jest czas i kontekst odwołania prezes krakowskiego sądu. Sędzia Morawiec dostała list z dymisją 27 listopada, czyli w dniu, w którym Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało dyrektorów kilku małopolskich sądów. Dyrektorzy są podejrzewani o wyłudzanie pieniędzy za fikcyjne usługi dla sądu. Prezes nie jest podejrzewana o nic. - Ja nie mogę pozwolić na to, żeby moje nazwisko było szargane - mówi sędzia Morawiec. Stąd oskarżenia odwołanej prezes o dokonywanie czystki, aby przejąć kontrole nad krakowskim sądem. A do oskarżeń dołączony jest pozew przeciwko ministrowi Ziobrze.
- Możemy analizować ciąg zdarzeń, który miał miejsce w ostatnim tygodniu. Moje odwołanie tak naprawdę dokonało się decyzją z 24 listopada z mocą na 26, pod moją nieobecność, bo w tym okresie przebywałam na planowanym od roku tygodniowym urlopie wypoczynkowym. Doręczono mi je wczoraj [30.11.2017 - przyp. red.], więc odwołano nas w takim trybie i takim czasie, gdzie rano 27 dokonuje się zatrzymań dyrektorów sądów apelacji krakowskiej, a następnie o godzinie 14 wręcza obecnym wiceprezesom i prezesom sądów rejonowych akty odwołania - mówiła w piątek Beata Morawiec, nazywając ten ciąg zdarzeń "bardzo zastanawiającym".
- Każdy ma prawo korzystać ze swoich procesowych praw - komentuje Marcin Horała, poseł PiS.
"To dobry sygnał dla sędziów"
Gdy odwołana prezes zapowiadała, że będzie się sądzić z ministrem sprawiedliwości nie była sama. Na sali oklaskiwali ją sędziowie krakowskiego sądu.
W poniedziałek wieczorem sędziowie z Krakowa wsparli odwołaną prezes także specjalną uchwałą. Wyrazili w niej "stanowczy sprzeciw wobec decyzji Ministra Sprawiedliwości o odwołaniu prezesów i wiceprezesów Sądu Okręgowego w Krakowie, Sądu Rejonowego dla Krakowa - Podgórza w Krakowie, Sądu Rejonowego dla Krakowa - Nowej Huty w Krakowie i Sądu Rejonowego w Myślenicach". A także zaapelowali do innych sędziów, żeby nie przyjmowali oni awansów od ministra Ziobry.
- To dobry sygnał dla sędziów, że nie wolno tak bezczynnie i tak spolegliwie przyglądać się temu wszystkiemu, co się dzieje - komentuje Irena Kamińska, prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
Ministerstwo "podtrzymuje stanowisko"
W ubiegły piątek Ministerstwo Sprawiedliwości wydało oświadczenie, w którym pisze, że "komunikat o odwołaniu Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie sędzi Beaty Morawiec zawiera wyłącznie prawdziwe informacje o powodach odwołania, a wyrażone w nim opinie są w pełni uprawnione."
"Ministerstwo Sprawiedliwości podtrzymuje stanowisko z komunikatu i nie zostanie on usunięty ze strony internetowej" - podsumował resort.
Odwołanie sędziów
W ubiegły poniedziałek Zbigniew Ziobro odwołał trzech prezesów sądów z Krakowa, w tym sądu okręgowego, oraz siedmiu zatrzymanych w poniedziałek dyrektorów sądów z okręgu krakowskiego. Decyzje, jak podawało ministerstwo sprawiedliwości, miały związek między innymi z poniedziałkowymi zatrzymaniami przez CBA w śledztwie dotyczącym podejrzenia korupcji w sądach.
Jak głosi komunikat resortu, minister podjął decyzję o natychmiastowym odwołaniu dyrektorów: Sądu Okręgowego w Krakowie, Sądu Rejonowego w Wadowicach, Sądu Rejonowego w Oświęcimiu, Sądu Okręgowego w Tarnowie, Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, Sądu Rejonowego w Chrzanowie oraz Sądu Rejonowego w Olkuszu.
Minister odwołał też ze stanowiska prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie sędzię Beatę Morawiec. W ocenie MS, jako ówczesny zwierzchnik służbowy dyrektora, nie sprawowała ona odpowiedniego nadzoru nad działalnością administracyjną SO. "Decyzja, powodowana troską o dochowanie najwyższych standardów w tym sądzie, wynika także z niskiej efektywności Sądu Okręgowego w Krakowie i podległych mu sądów rejonowych" - podało MS.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN