"Rozżalenie i poczucie niesprawiedliwości". SOR przyjmował wszystkich, premii nie będzie

16.06.2020 | "Rozżalenie i poczucie niesprawiedliwości". SOR przyjmował wszystkich, premii nie będzie
16.06.2020 | "Rozżalenie i poczucie niesprawiedliwości". SOR przyjmował wszystkich, premii nie będzie
Marek Nowicki | Fakty TVN
16.06.2020 | "Rozżalenie i poczucie niesprawiedliwości". SOR przyjmował wszystkich, premii nie będzie Marek Nowicki | Fakty TVN

Rozżalenie i zaskoczenie w szpitalu jednoimiennym w Krakowie. Ministerstwo obiecało wysoką premię dla tych, którzy zajmowali się pacjentami z koronawirusem. Na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i na Oddziale Intensywnej Terapii byli też pacjenci bez COVID-19 w karcie. Ratownicy, lekarze i pielęgniarki z tych dwóch oddziałów wszystkimi zajmowali się tak samo dzielnie. Teraz zostali na lodzie.

W jednoimiennym Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie przyjmowani byli pacjenci z COVID-19. Pracownicy dostali za to teraz wysokie premie od Ministerstwa Zdrowia - za każdy miesiąc pół dodatkowej pensji. Ale nie wszyscy: ci ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego i Oddziału Intensywnej Terapii nie otrzymali nic.

- Decyzja Ministerstwa Zdrowia, która tak naprawdę pozbawia ten zespół tych dodatków, powoduje ogromne rozżalenie w całym tym zespole i takie poczucie dużej niesprawiedliwości - twierdzi Tomasz Drygalski, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.

Nie ma nagrody, bo ratowali życie

Pieniędzy nie dostaną, ponieważ Szpitalny Oddział Ratunkowy i Oddział Intensywnej Terapii w czasie stanu epidemii przyjmowały też pacjentów niezakażonych nowym koronawirusem. Zatem nie były, tak jak pozostała część szpitala, jednoimienne.

- W takim wypadku te rekompensaty nie przysługują. Rekompensaty przysługują tym pracownikom, którzy pracowali wyłącznie na oddziałach, na których leczono pacjentów z koronawirusem - tłumaczy wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.

W Szpitalu Uniwersyteckim na SOR-ze i intensywnej terapii leczono też niezakażonych, bo tego wymagają przepisy Ministerstwa Zdrowia: po prostu ludziom trzeba było ratować życie.

- Zostały wydzielone dwa obszary przyjmujące pacjentów i covidowych, i niecovidowych, po to właśnie, żeby gwarantować dostęp do świadczeń zdrowotnych. I teraz, po tych kilku kolejnych tygodniach, jesteśmy za to karani - skarży się Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni z części "covidowej" tych dwóch oddziałów pracowali na pierwszej linii frontu. W ogromnym stresie codziennie stykali się z zakażonymi i z tego powodu musieli rezygnować z pracy w innych miejscach.

- Nie mamy możliwości pracy dodatkowej, ponieważ pracodawcy nie chcą nas jako pracowników w innych strukturach, w innych szpitalach czy przychodniach - mówi Karol Szwej, ratownik medyczny.

"Dostaliśmy brawa i oklaski"

Dyrektor szpitala odwoływał się w sprawie nagród, bez rezultatu.

- Te osoby czują się pokrzywdzone. Pomimo mojego trzykrotnego zwracania uwagi na ten fakt Ministerstwu Zdrowia, doczekałem się po raz trzeci odpowiedzi negatywnej, że mój wniosek o zmianę tego rozporządzenia nie zostanie rozpatrzony, a uważam, że tak być nie powinno - twierdzi Marcin Jędrychowski. - Szpital Uniwersytecki będący jednym z największych szpitali jednoimiennych w Polsce pada teraz ofiarą bezdusznych przepisów - dodaje.

Szkoda, bo brak nagrody to w tym wypadku pełna kara dla tych najbardziej oddanych, którzy od połowy marca przyjęli 3,5 tysiąca pacjentów z koronawirusem.

- U nas nie uciekł nikt. Wszyscy, tak jak rozpoczęliśmy pracę w marcu, tak ją do tej pory wykonujemy. Nikt nie poszedł na zwolnienie, nikt nie uciekł. Wszyscy pracujemy i trzymamy się dobrze - mówi pielęgniarka Paulina Orkisz ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. - No, dostaliśmy brawa i oklaski. To wszystko, co nam rząd zaproponował - dodaje.

Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Trwa śledztwo w sprawie przecięcia dwóch kabli telekomunikacyjnych na dnie Bałtyku. Szwedzka marynarka wojenna prowadzi oględziny miejsca zdarzenia. "To nie pierwszy taki przypadek" - mówi reporterowi TVN24 dowódca Stałej Grupy Morskiej.

Co uszkodziło kable na dnie Bałtyku? "Nie wiemy jeszcze, czy to sabotaż"

Co uszkodziło kable na dnie Bałtyku? "Nie wiemy jeszcze, czy to sabotaż"

Źródło:
Fakty TVN

Chorzy z cukrzycą są nawet trzy razy bardziej podatni na depresję - wynika z badań lekarzy. Nie chodzi tylko o ogólne samopoczucie i świadomość nieuleczalności choroby. Także o tak zwaną burzę chemiczną - nieustające wahania i podwyższone poziomy cukru i insuliny.

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Źródło:
Fakty TVN

Końcowe odliczanie przed prezentacją kandydatów. Wybranek Prawa i Sprawiedliwości miał być wyłoniony 20 listopada, jednak wciąż nic o nim nie wiadomo. Ale wiadomo, że 21 listopada kolejne spotkanie na szczycie - kolejna narada przy Nowogrodzkiej. Może tym razem się uda?

Na kogo postawi Prawo i Sprawiedliwość w wyborach prezydenckich?

Na kogo postawi Prawo i Sprawiedliwość w wyborach prezydenckich?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Opinia zero-jedynkowa. Sprawozdanie odrzucone - koniec z wypłatami. - Minister Finansów nie powinien wypłacać komitetowi wyborczemu ani dotacji, ani subwencji - ocenia Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. PiS prosi zwolenników o wpłaty, nawet najdrobniejsze. Zwłaszcza że kampania prezydencka za pasem. Tymczasem w Prawie i Sprawiedliwości mają figurować zastępy tzw. martwych dusz. Chodzi nawet o 20 tysięcy działaczy, którzy teoretycznie są członkami formacji, ale od lat nie wpłacali na nią pieniędzy.

PiS pozbawiony subwencji i dotacji. A co ze składkami od członków? W PiS-ie są tysiące "martwych dusz"

PiS pozbawiony subwencji i dotacji. A co ze składkami od członków? W PiS-ie są tysiące "martwych dusz"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Rosja robiła, robi i będzie robiła to, co będzie chciała, jeżeli będzie mogła to robić - powiedział pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, komentując informacje o użyciu rakiety balistycznej średniego zasięgu przez Rosję przeciwko Ukrainie. Zaznaczył przy tym, że w tej chwili "Rosja de facto zaczyna przeć do jakichś negocjacji" i chce zdobyć przewagę przed rozmowami z Ukrainą i Zachodem. Anna Maria Dyner (Polityka Insight) oceniła, że czwartkowy atak z użyciem nowej potężnej broni "miał wywołać efekt psychologiczny".

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

Źródło:
TVN24

- Cieszę się, że w PiS-ie mamy demokratyczny proces wyboru kandydata. Polega to na tym, że Jarosław Kaczyński po prostu taką decyzję podejmie - stwierdził w "Faktach po Faktach" Ryszard Petru. Wyraził nadzieję, że kandydatem PiS na prezydenta zostanie Przemysław Czarnek. - Znakomity kandydat - powiedział o byłym ministrze edukacji jego partyjny kolega Zbigniew Bogucki.

Poseł PiS o "znakomitym kandydacie". Petru: mam nadzieję, że Kaczyński go wybierze

Poseł PiS o "znakomitym kandydacie". Petru: mam nadzieję, że Kaczyński go wybierze

Źródło:
TVN24

Cały świat patrzy w tej sprawie na przykład Australii, bo wpływ mediów społecznościowych na rozwój młodego człowieka jest ewidentny, ale nadal pozostaje nie do końca zbadany. Australijski parlament będzie rozpatrywał pionierski projekt prawa, zabraniającego dzieciom poniżej 16. roku życia logowania się na portale społecznościowe. Za egzekwowanie zakazu odpowiedzialne będą same platformy społecznościowe, które będą musiały liczyć się z wysokimi karami, jeżeli nie wprowadzą właściwych procedur, utrudniających korzystanie z ich produktów małoletnim.

Australia decyduje w sprawie nowatorskiego prawa. "Bezpieczeństwo i zdrowie psychiczne młodych ludzi muszą być dla nas priorytetem"

Australia decyduje w sprawie nowatorskiego prawa. "Bezpieczeństwo i zdrowie psychiczne młodych ludzi muszą być dla nas priorytetem"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakazy aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu i jego byłego ministra obrony Joawa Galanta. Trybunał chce ich sądzić między innymi za używanie głodu jako broni w walce z Hamasem. Izrael po tym, jak rozpoczął operację odwetową, zamknął Palestyńczyków w Strefie Gazy i utrudniał dostęp do pomocy humanitarnej. Oddzielny nakaz aresztowania został wydany za przywódcą Hamasu Mohammedem Deifą. Ściganych za zbrodnie przeciwko ludzkości miało być w sumie trzech architektów zamachu z 7 pazdziernika, ale dwóch już nie żyje. Komentarz władz Izraela jest krótki: nakaz aresztowania to antysemityzm.

Nakaz aresztowania premiera Izraela. "Decyzja nie jest polityczna"

Nakaz aresztowania premiera Izraela. "Decyzja nie jest polityczna"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS