Wraca na boisko i wchodzi do gry. Szykuje się do prezydentury czy ratuje Platformę? O przyszłość Donalda Tuska pytają w kraju i Europie. Żaden wpis na Twitterze europejskiego polityka nie wzbudził takiej fali komentarzy i spekulacji, których końca nie widać.
Wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński milczał o przyszłości Donalda Tuska. Jednak politycy obozu rządzącego wypowiadają się z chęcią, choć nie kryją przy tym niechęci.
- Raczej będzie starał się o stanowiska unijne. Może być na przykład pełnomocnikiem Unii Europejskiej w sprawie Burkina Faso. Albo dostanie inne ciekawe wyzwanie - prognozuje z przymrużeniem oka Ryszard Czarnecki, europoseł PiS. Zupełnie na poważnie do sprawy Tuska odniósł się wicepremier Piotr Gliński: - Zrezygnował, o ile pamiętam, z funkcji polskiego premiera. Funkcji niebywale ważnej - ocenił.
Tusk wróci na "białym koniu"?
Jednym słowem - zawiódł, ale są tez porównania historyczne. - Wielu działaczy opozycji cały czas czeka na tego Donalda Tuska, jak kiedyś czekało się na generała Andersa, że przyjedzie na białym koniu - mówił Krzysztof Łapiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP na antenie Radia Zet.
Natomiast Marszałek Senatu Stanisław Karczewski cytował z kolei Józefa Piłsudskiego: - Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej - pisał na Twitterze.
Takie odwołania mają być kpiną, ale w sumie wypadają niezbyt zręcznie dla PiS. Powrót marszałka Piłsudskiego oznaczał koniec zaborów, a gen. Anders na białym koniu miał skończyć z komunizmem.
- Widać, jak bardzo boją się Tuska - komentuje zamieszanie Marcin Kierwiński, poseł PO. Obawa jest też w Platformie, bo dla Grzegorza Schetyny, obecnego lidera tej partii, Tusk to polityczny rywal.
- Wybory wewnętrzne w Platformie Obywatelskiej na szefa są przed zakończeniem jego kadencji - podkreślił Schetyna. Szef PO chętnie widziałby więc w Tusku kandydata na prezydenta 2020 roku. W ostatnich sondażach przegrywa jednak z obecnym gospodarzem Pałacu Prezydenckiego - Andrzejem Dudą.
- Donald Tusk jest po naszej stronie. Dla mnie perspektywa funkcjonowania przez kolejne sześć lat w kraju rządzonym przez PiS jest słaba - tak przyszłość Tuska komentuje lider Nowoczesnej Ryszard Petru.
"Patrzę na sprawy polskie z osobistej perspektywy"
Kadencja Tuska na fotelu szefa Rady Europejskiej kończy się w listopadzie 2019 roku. Wybory parlamentarne w Polsce planowane są na przełomie października i listopada tego roku. A zatem Tusk nie zdąży z politycznym powrotem.
- W Europie, wobec tego co się dzieje w Polsce, by zrozumiano, gdyby tę kadencję Donald Tusk zechciał na własną prośbę skrócić o kilka miesięcy - wskazuje Jacek Protasiewicz, poseł Unii Europejskich Demokratów.
Czy Tusk wróci? Być może on sam tego jeszcze nie wie. - W polityce jest tak, że czasami trudno o jedną strategię. Reaguje się jakimiś pomysłami na to, co się zmienia - analizuje Paweł Kowal, politolog.
- Ja na sprawy polskie patrzę nie z perspektywy Brukseli, tylko bardzo osobistej - zapewniał Tusk przed ponad tygodniem. Sygnałem, że były premier myśli o polityce krajowej, był przyjazd na obchody Święta Niepodległości w Warszawie. Składając 11 listopada wieniec przy Grobie Nieznanego Żołnierza, Tusk został wygwizdany.
Politycy opozycji twierdzą, że było to zaaranżowane przez PiS, ale pewności i dowodów nie mają. Dla elektoratu liberalnego, Tusk to pogromca PiS. Ostatnio, gdy wygrał drugą kadencję w Radzie Europejskiej wynikiem 27:1.
- Siedem razy z rzędu pokonał Jarosława Kaczyńskiego i wraz z odejściem Tuska zaczęły się sukcesy PiS - podkreśla Marek Migalski, politolog.
Z Europy rzadko się wraca do polityki krajowej. Przykładem jest Romano Prodi - premier Włoch, potem szef Komisji Europejskiej i znów szef włoskiego rządu, który odsunął od władzy kontrowersyjnego Silvio Berlusconiego.
O niesłabnącej popularności Tuska świadczył jego spacer w sierpniu tego roku do warszawskiej prokuratury w towarzystwie wielu swoich zwolenników.
Politycy PiS często sugerują, że w sprawie katastrofy smoleńskiej czy afery Amber Gold Tusk, będzie miał kłopoty z polskim prawem.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN