Prezydent mówi o konflikcie z MON - "sprawa jest smutna, a działania ministra niezrozumiałe". Wojna o generała Kraszewskiego toczy się nad głowami żołnierzy. "To nie ja zacząłem" - podkreślał Andrzej Duda w TVN24.
W niedzielę w Rzeszowie minister Macierewicz odpowiadał tylko na te pytania, na które chciał. Nie odniósł się do słów prezydenta Dudy z "Kawy na Ławę".
W wywiadzie dla TVN24 prezydent kilka razy powtarzał, że jest mu przykro, że nie rozumie niektórych działań ministra, takich jak piątkowe wycofanie się MON ze złożonych do prezydenta wniosków o nominacje generalskie. Teoretycznie, miał to być gest dobrej woli wobec głowy państwa.
- Wycofane zostały te wnioski tak, żeby widząc, że pan prezydent mówi, że potrzebna jest reforma systemu dowodzenia i miał pewne wątpliwości dotyczące tych osób, jeśli chodzi o dokumentację - tłumaczył wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki.
- Ja nigdy nie podważałem kandydatur na stopień generalski, które były zgłoszone przez ministra Macierewicza - stwierdził Andrzej Duda.
Kolejna oś sporu
Dodatkowo, prezydent poprosił o dopisanie do już nadesłanej listy szefa sztabu generalnego gen. Leszka Surawskiego. Chciał, by - tak jak jego odpowiednicy w innych krajach NATO - był on czterogwiazdkowym generałem.
- Nie było odpowiedzi w ogóle ze strony ministra Macierewicza w tej sprawie - zaznaczył prezydent. Ostatnie tygodnie to już nie drobny konflikt na linii głowa państwa-szef MON, ale otwarta wojna.
Druga strona tak tego nie widzi. - Uważam, że te relacje są takie, jak wynikają z obowiązujących przepisów prawa. Nie są najcieplejsze, ale nie są też tak złe, jak byście chcieli państwo to przedstawiać - mówił Bartosz Kownacki dziennikarzom.
Te relacje najlepiej przedstawia sam prezydent, mówiąc o "ubeckich metodach" stosowanych przez ministra Macierewicza wobec generała Jarosława Kraszewskiego, najwyższego rangą oficera w otoczeniu prezydenta, któremu w czerwcu MON zablokowało dostęp do informacji niejawnych i wobec którego Służba Kontrwywiadu Wojskowego prowadzi postępowanie, choć wcześniej nie było żadnych zastrzeżeń.
- W sposób bardzo ograniczony mogę korzystać z jego pomocy. To jest niewątpliwie osłabienie możliwości wykonywania mojej funkcji Zwierzchnika Sił Zbrojnych - przyznaje prezydent.
Wyraził też nadzieję, że sprawa zostanie szybko przecięta i że ktoś się nią zajmie. - Zwracałem się do pana ministra Macierewicza i w formie bezpośrednich spotkań i na piśmie - mówi Andrzej Duda.
"Prezydent jest bezradny"
- Prezydent jest bezradny, pokazuje tę bezradność i pytanie jak jest w stanie inne funkcje swoje wykonywać, skoro tak względnie prostej sprawy nie potrafi załatwić - mówi Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej.
Być może sprawa zostanie załatwiona w trakcie rekonstrukcji rządu. O dymisji ministra obrony mówi się coraz głośniej. O tym, że za jego odejście prezydent miał zapłacić ustępstwami w sprawie sądów - też.
- Nie znamy treści dealu jaki zawarł z Jarosławem Kaczyńskim, może za jakiś czas się dowiemy co w nim jest - mówi Joanna Scheuring-Wielgus z .Nowoczesnej. - Żadnych takich ustaleń absolutnie nie ma - zaznacza prezydent.
Za kilka dni ma dojść do kolejnego spotkania głowy państwa z prezesem Kaczyńskim.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN