Lęk o rodzinę, o pracę to doświadczenie milionów z nas w czasie pandemii. Tysiące były z powodu wirusa w szpitalu, setki tysięcy na kwarantannie. Wszystko jednak łatwiej znieść, będąc otoczonym bliskimi. Od ponad pół roku dla mieszkańców Domów Pomocy Społecznej to często niespełnione marzenie.
Od pół roku mieszkańcy Domów Pomocy Społecznej, w tym Adam i Robert, wokalista i perkusista zespołu Na Górze, są w izolacji. - Człowiek nie jest stworzony do tego, aby być zamkniętym, a DPS-y, no niestety, stały się trochę takimi więzieniami - uważa Wojciech Retz, gitarzysta zespołu Na Górze i terapeuta w Domu Pomocy Społecznej.
W niektórych DPS-ach możliwe były krótkie odwiedziny rodzin. Od kilku dni znów są wykluczone. W czwartek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska poinformował, że podjęto decyzję o zakazie odwiedzin w takich placówkach. Dla pana Mateusza to katastrofa. W ostatnich miesiącach widział rodziców tylko kilka razy.
- Kiedy odstawiałem rodziców pod Dom Opieki Społecznej, mama praktycznie płakała. Płakała to w sumie słabe określenie. Bardziej szlochała - opowiada Mateusz Jankowski, syn Agnieszki i Grzegorza, mieszańców Domu Opieki Społecznej.
Pani Agnieszka mówi, że "siada jej psychika". Przed pandemią chodziła, teraz nie daje rady. Ważne, że z mężem mają siebie, ale chcieliby poznać mającego się urodzić wnuka, uściskać synową.
- Za jakie grzechy to wszystko mamy? Naprawdę jest bardzo ciężko bez syna - mówi Agnieszka Jankowska-Sajnaj, mieszkanka DPS w Bydgoszczy i mama Mateusza Jankowskiego.
"Samotność wiąże się z chorobami"
Pan Tadeusz jest szczęśliwy, że chociaż za szybą może zobaczyć się z rodziną. Dom Opieki Rezydencja Dąbrówka umożliwia wizyty przez szybę lub internet. Wiadomo, że chodzi o ograniczanie ryzyka. Zakażenia w DPS-ach rozprzestrzeniają się błyskawicznie, ale tak długa izolacja grozi nie tylko depresją.
- Samotność wiąże się z chorobami i mniejszą odpornością i bardzo często też jest sprzyjającym warunkiem do odchodzenia z tego świata - tłumaczy Agnieszka Telega, psycholog.
Bardziej samodzielni mieszkańcy DPS-ów dostrzegają, że pracownicy ich placówek mogą swobodnie się przemieszczać, spotykać bliskich, a oni nie. Choć dziś mówi się o zaostrzeniach, zdaniem terapeutów - w DPS-ach należałoby rozważyć indywidualne luzowanie zakazów.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock