Testy antygenowe w Polsce. Potężne narzędzie i "spore ryzyko" fałszywie ujemnego wyniku

23.04.2020 | Testy antygenowe w Polsce. Potężne narzędzie i "spore ryzyko" fałszywie ujemnego wyniku
23.04.2020 | Testy antygenowe w Polsce. Potężne narzędzie i "spore ryzyko" fałszywie ujemnego wyniku
Fakty TVN
23.04.2020 | Testy antygenowe w Polsce. Potężne narzędzie i "spore ryzyko" fałszywie ujemnego wynikuFakty TVN

Kwota refundacji testów genetycznych na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 została zmniejszona do 280 złotych. Na początku epidemii COVID-19 w Polsce wynosiła ona 450 złotych. Jednocześnie rząd chce oddać do dyspozycji lekarzy testy antygenowe, które będą szybsze, ale czy wiarygodne? Testuje je obecnie Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego-Państwowy Zakład Higieny.

NFZ prowadzi całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.

Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl

To ma być kolejna odsłona walki z wirusem. Narzędzie, które wkrótce ma trafić do szpitali i przychodni, do wszystkich placówek medycznych, to ekspresowe testy, które mają zwiększyć wykrywalność koronawirusa SARS-CoV-2.

- Testy antygenowe to są testy, które wykrywają wirusa. To są testy, które można nazwać testami białkowymi. Wykrywają białko wirusa - twierdzi rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Do Polski dotarło już kilkadziesiąt tysięcy sztuk paskowych testów antygenowych. W ręce lekarzy testy trafią dopiero po tym, jak zostaną przetestowane.

- My chcemy już jutro zakończyć badania laboratoryjne. Myślę, że do końca tygodnia będziemy mieć już komplet informacji od szpitali, które wykonują te badania na pacjentach - informuje dr Grzegorz Juszczyk, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny. Jak długo trzeba czekać na wynik testu antygenowego? - Cały proces trwa około 10-12 minut - twierdzi dr Juszczyk.

Ryzyko związane z testem antygenowym

Na pasku testowym są umieszczone przeciwciała przeciwko wirusowi SARS-CoV-2. Na pasek nakłada się wymaz z nosa lub gardła. Jeśli przeciwciała połączą się z białkiem wirusa, to oznacza to, że pacjent jest zakażony.

Jak mówią eksperci, test antygenowy na tym etapie badań nad wirusem to wciąż metoda obarczona dużym błędem. - W tej chwili nikt na świecie nie wie, jaki procent osób chorych ma wirusa w takiej postaci, że ten test to wykryje. Jest to zawsze spore ryzyko, że może być ten test fałszywie ujemny - objaśnia dr Paweł Grzesiowski, prezes zarządu Fundacji "Instytut Profilaktyki Zakażeń".

Dlatego prawdopodobnie początkowo test antygenowy będzie testem pomocniczym, do momentu potwierdzenia jego wysokiej skuteczności na wielu próbkach.

Mniejsza kwota refundacji

Głównym sposobem wykrywania i potwierdzania obecność wirusa SARS-CoV-2 u pacjenta jest obecnie test genetyczny. Na jego wyniki w Polsce trzeba czekać nawet kilka dni. Stosowane też dalej będą testy serologiczne, potwierdzające przebytą już chorobę. - To lekarz decyduje, ma dostępne dodatkowe narzędzie diagnostyczne - mówi dr Grzegorz Juszczyk.

W czwartek po południu Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w ciągu ostatniej doby w Polsce wykonano prawie 12 tysięcy testów na obecność koronawirusa. Według resortu zdrowia polskie laboratoria mogą wykonać prawie dwa razy więcej takich badań.

Testy są dostępne na rynku, ich cena spada. Dlatego resort zdecydował, że będzie mniej płacił placówkom za każde badanie. - Teraz jest to 280 złotych, a nie 450 złotych, jak było wcześniej. Ja przypomnę tylko, że my ten koszt 450 złotych ustalaliśmy, ustalał go Narodowy Fundusz Zdrowia, w momencie, jak wchodziliśmy w epidemię. W momencie, kiedy notowaliśmy pierwsze zakażenia. Wówczas trzeba było się odnieść do cen rynkowych - tłumaczy Wojciech Andrusiewicz.

Według resortu obniżka refundacji nie wpłynie na zmniejszenie liczby wykonywanych testów w Polsce. Resort planuje też włączyć do swoich statystyk wszystkie testy wykonywane komercyjnie. Chce też ustalić maksymalną cenę, jaką za testy będą mogły pobierać prywatne placówki.

Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Jak wyglądają przygotowania na możliwe czarne scenariusze? W ciągu 27 lat od tak zwanej powodzi tysiąclecia na instalacje przeciwpowodziowe wydaliśmy 22 miliardy złotych. Czy to wystarczy, by mieć pewność, że lekcja została odrobiona?

W 1997 r. wystąpiła powódź tysiąclecia. Czy do wielkiej wody jesteśmy przygotowani lepiej niż wtedy?

W 1997 r. wystąpiła powódź tysiąclecia. Czy do wielkiej wody jesteśmy przygotowani lepiej niż wtedy?

Źródło:
Fakty TVN

Do długiej listy skutków pandemii COVID-19 amerykańscy naukowcy dopisują kolejny punkt. Lockdown uderzył w mózgi nastolatków. Izolacja społeczna przyspieszyła ich starzenie się mniej więcej o cztery lata. Jest też dobra wiadomość - te zmiany nie są nieodwracalne.

Izolacja w czasie pandemii przyspieszyła starzenie się mózgów nastolatków - tak twierdzą naukowcy

Izolacja w czasie pandemii przyspieszyła starzenie się mózgów nastolatków - tak twierdzą naukowcy

Źródło:
Fakty TVN

Czyszczenie studzienek, sprawdzanie wałów przeciwpowodziowych i zabezpieczanie posesji workami z piaskiem - tam, gdzie istnieje ryzyko wylania wody z koryt rzek. Opróżnianie parkingów i przenoszenie sprzętu na wyższe piętra. Między innymi tak na prognozowane potężne opady deszczu przygotowują się mieszkańcy terenów zagrożonymi podtopieniami.

W wielu miejscach w Polsce trwają przygotowania na podtopienia z powodu nadchodzących ulew

W wielu miejscach w Polsce trwają przygotowania na podtopienia z powodu nadchodzących ulew

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Do Polski nadciągają potężne ulewy. Najgorzej będzie na południu i południowym zachodzie kraju, gdzie w ciągu trzech dni może spaść tyle deszczu, ile pada zwykle przez pół roku. Dolny Śląsk i jego stolica szykuje się na najgorsze. To może nie być powtórka z 1997 roku, ale i na taki scenariusz służby są gotowe. Czyszczone są studzienki kanalizacyjne, udrażniane rury spustowe. Zlewnia Odry jest gotowa do przyjęcia nadmiaru wody.

Dolny Śląsk szykuje się na najgorsze. "Prognozowana ilość opadów jest niepokojąca"

Dolny Śląsk szykuje się na najgorsze. "Prognozowana ilość opadów jest niepokojąca"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wzięliśmy pod uwagę te doświadczenia z poprzednich lat. Mamy zbiorniki przeciwpowodziowe, mamy zupełnie inaczej funkcjonujące zarządzanie kryzysowe i oczywiście też służby, które są przygotowane w zupełnie inny sposób - mówił w "Faktach po Faktach" wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń (PO). Uspokajał, że jego zdaniem w województwie nie dojdzie do takich podtopień, jakie miały miejsce podczas dramatycznej "powodzi tysiąclecia".

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Źródło:
TVN24

Prezydent, nie zgadzając się na nominację ambasadorską Bogdana Klicha, "osłabia polską dyplomację, instrumenty realizacji polskiej polityki zagranicznej" - ocenił w "Faktach po Faktach" były szef MSZ w rządzie PiS Jacek Czaputowicz. - Uważam, że prezydent działa na szkodę swojego obozu politycznego, a nie tylko na szkodę interesów Polski - dodał były minister.

Spór o ambasadorów. Prezydent "osłabia polską dyplomację"

Spór o ambasadorów. Prezydent "osłabia polską dyplomację"

Źródło:
TVN24

Najpierw jego potencjalny zastępca obrażał niezamężne kobiety, nazywając je bezdzietnymi kociarami, teraz on sam straszy mieszkańców Ohio przed migrantami, którzy jedzą koty. Jak to się stało, że w kampanii republikanów politycy sięgają po hejt i fake newsy rodem ze skrajnie prawicowych niszowych otchłani internetu? W grze o stawkę, jaką jest prezydentura, nic nie jest przypadkowe. To nie algorytmy podsuwają Donaldowi Trumpowi teorie spiskowe, tylko ludzie w jego otoczeniu. Jedną z tych osób jest Laura Loomer.

Jedzenie kotów i psów w Ohio, bezdzietne kociary - skąd republikanie czerpią inspiracje na fake newsy i hejt?

Jedzenie kotów i psów w Ohio, bezdzietne kociary - skąd republikanie czerpią inspiracje na fake newsy i hejt?

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Tablet zamiast zeszytu, rysik zamiast ołówka - to się nie sprawdza. Tak twierdzą fińscy nauczyciele i odrzucają cyfrowe pomoce naukowe na lekcjach, bo rozpraszają uczniów i obniżają poziom nauczania. Fińska szkoła od lat jest wzorem. To, że pozbywa się ekranów, nie znaczy, że wraca do korzeni. Choć forma nauczania będzie znów tradycyjna, treść pozostaje supernowoczesna. Fińscy uczniowie regularnie uczęszczają choćby na zajęcia z robotyki.

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Wszyscy podróżni, od których nie wymagana jest wiza, aby móc podróżować do Wielkiej Brytanii, będą musieli posiadać Elektroniczną Autoryzację Podróży. To oznacza, że będą musieli uzyskać pozwolenie na podróż. Opłata za złożenie wniosku ma wynieść 10 funtów, a sama procedura - jak zapewniają brytyjskie władze - ma być łatwa. Przepisy wejdą w życie wiosną przyszłego roku.

Nadchodzą zmiany w podróżach do Wielkiej Brytanii. Na czym będą polegać?

Nadchodzą zmiany w podróżach do Wielkiej Brytanii. Na czym będą polegać?

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS