Obok walki o życie toczy się walka o przetrwanie. Koronawirus zabija też biznes, zabiera źródła dochodu i niszczy miejsca pracy. Rząd przedstawia szczegóły tak zwanej "tarczy antykryzysowej", ale opozycja domaga się jeszcze większego wsparcia dla przedsiębiorców.
NFZ prowadzi całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
Przedsiębiorcy oraz pracownicy już nie tylko zwracają się o pomoc do rządu, ale zaczynają alarmować. Nowych rozwiązań i konkretów potrzebują natychmiast, bo - jak sami przyznają - sytuacja jest dramatyczna.
- Dla mnie w tej chwili ten czas to jest być, albo nie być - żali się Jolanta Janowicz, właścicielka pensjonatu "Bursztynek" w Gdyni.
- Firma działa, można powiedzieć, w warunkach wojennych. Wszystko jest ograniczone, trudne, niepewne - dodaje Krzysztof Majewicz, współwłaściciel firmy transportowej "Macsped".
- Rzeczywiście walczymy z czasem. Trzeba postawić sprawę jasno: jeżeli my przegramy ten moment, to obok pandemii koronawirusa będziemy mieli pandemię gospodarczą - twierdzi Andrzej Malinowski, Prezydent Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej.
"Tarcza antykryzysowa" jako rozwiązanie
W środę po południu, czyli dokładnie po tygodniu od ogłoszenia przez premiera Mateusza Morawieckiego pierwszej wersji tak zwanej "tarczy antykryzysowej", ministrowie zaprezentowali szczegóły.
- Chcemy wyhamować wirusa, nie chcemy hamować naszej gospodarki - podkreśla minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
Z założeń projektu, który został przedstawiony przez rząd, wynika, że osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą przez trzy miesiące będą zwolnione ze składek ZUS. Dostaną też dwa tysiące złotych wsparcia. Jednak są dwa warunki, żeby to wsparcie otrzymać. Pierwszym ma być spadek obrotów firmy. Natomiast drugim to, że zarobki po redukcji nie będą większe niż 200 procent przeciętnego wynagrodzenia.
Rząd przygotował także plan wsparcia dla firm, które zatrudniają do 9 pracowników. W tym przypadku zwolnienie z płacenia składek ZUS przez trzy miesiące ma być bez żadnych warunków.
Rozwiązanie dla większych firm
W środę przedstawiono również nową serię rozwiązań dla większych firm. To jeden z konkretów:
- (Firmy - przyp. red.) mogą skorzystać z postojowego, a zatem obniżyć wymiar czasu pracy nawet do połowy etatu i połowę tego wynagrodzenia sfinansować z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - wyjaśniła minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
- W Polskim Funduszu Rozwoju dostępne mamy instrumenty kapitałowe, czyli jeżeli któryś przedsiębiorca potrzebuje podwyższyć swój kapitał, to jesteśmy gotowi, aby działać - powiedział Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Premiera Mateusza Morawieckiego na środowej konferencji prasowej nie było. Głos zabrał w zamieszczonym w internecie nagraniu. - Państwo polskie pomoże pracownikom i pracodawcom w tej trudnej sytuacji. Pokryje 40 procent wynagrodzeń dla pracowników. Zapewni wsparcie dla osób samozatrudnionych i na umowach cywilnoprawnym - wyliczał na udostępnionym filmie.
Chodzi o "tu i teraz"
Adresatom tych propozycji nie chodzi dziś o krytykę tego czy innego rządu. Chodzi o realną ocenę rozwiązań i pytanie: czy to, co przedstawił rząd, uratuje miliony zagrożonych w Polsce miejsc pracy.
Najważniejszy zarzut ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, dotyczył tego, że rządowe rozwiązania nie dają, tak jak to ma miejsce w Niemczech, Francji, we Włoszech czy w Wielkiej Brytanii, efektów na "tu i teraz", tylko za jakiś czas.
- U nas, niestety, lecimy w przepaść bez żadnej asekuracji, bo ta ustawa niewiele daje - stwierdził Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan.
Politycy opozycji przygotowali swoje własne "tarcze antykryzysowe". Na sejmowym stole kładą poprawki do rządowej ustawy. W tym między innymi automatyczne zwolnienie z płacenia składek ZUS.
- Uważam, że 1 kwietnia te rozwiązania powinny wejść w życie, tylko to musi być tarcza tytanowa, a nie tekturowa - zaznaczył Władysław Kosiniak-Kamysz, kandydat na prezydenta Koalicji Polskiej.
Konsultacje w Sejmie mają ruszyć w czwartek z samego rana.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24