Pandemia COVID-19 na świecie nie zwalnia. Kolejne dni to kolejne niepokojące wzrosty zachorowań. W Polsce trwa jednak luzowanie obostrzeń. Ministerstwo Zdrowia proponuje między innymi zmniejszenie dystansu społecznego z dwóch metrów do półtora.
Świat wstrzymuje oddech, bo w środku lata, kiedy wirusy nie mają najlepszych warunków do rozwoju, statystyki zakażeń SARS-CoV-2 są najgorsze od początku pandemii.
W tym samym czasie w Polsce trwa luzowanie obostrzeń.
Ministerstwo Zdrowia proponuje zmniejszenie dystansu społecznego z dwóch metrów do półtora. - W Polsce zakażenia jest w ogniskach, więc istnieje nieduże prawdopodobieństwo, że my realnie na ulicy się zakazimy, stąd też to delikatne skrócenie tego dystansu - tłumaczy rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Więcej osób będzie mogło wchodzić też na imprezy do obiektów sportowych. Nowy limit to 50 procent. W ogóle limity zostaną zniesione na basenach i w aquaparkach.
- Nie notujemy zakażeń generalnie na obiektach sportowych. Tym bardziej basenach, aquaparkach - przekonuje Andrusiewicz.
Epidemiolodzy uważają, że to krok w złym kierunku. Tym bardziej, że epidemia w Polsce cały czas się rozwija.
Małopolski Sanepid wydał komunikat, w którym nie rekomenduje organizowania wesel w powiatach suskim, nowosądeckim i wadowickim. Właśnie tam na weselach pojawiły się nowe ogniska zachorowań.
- Równoległe odmrażanie tego rodzaju imprez, gdzie będzie więcej osób, jeszcze więcej osób w tych bliskich kontaktach, może niestety przynieść nam pogorszenie sytuacji - komentuje doktor Paweł Grzesiowski, prezes zarządu Fundacji "Instytut Profilaktyki Zakażeń"
- Bez tych, dosyć jednak ciągle uciążliwych, środków ochrony własnej, tudzież naszych bliskich, nie opanujemy do końca pandemii - dodaje profesor Anna Boroń-Kaczmarska, wirusolog, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Krakowskiej Akademii imienia Andrzeja Frycza Modrzewskiego.
Ograniczenia wracają
W Hiszpanii i Stanach Zjednoczonych - gdzie szybko cofnięto ograniczenia - teraz w wielu miejscach się je przywraca. Czwartego lipca Stany Zjednoczony obchodziły święto narodowe, a ludzie tłumnie wyszli na ulice. W następstwie odnotowano ogromny przyrost zakażeń.
Premier Wielkiej Brytanii z luzowaniem obostrzeń się nie spieszy. Dopiero za tydzień otworzą tam siłownie i baseny. Stadiony jeszcze później.
- Od października otworzymy kibicom stadiony i zezwolimy na organizowanie konferencji biznesowych. Mam nadzieję, że powrót do normalności ostatecznie nastąpi w listopadzie, najpóźniej tuż przed Bożym Narodzeniem - informuje Boris Johnson.
To plany, z których brytyjski rząd może się wycofać w każdej chwili. Podobnie zresztą jak i polski. Nowe rozporządzenie Rady Ministrów zacznie obowiązywać od wtorku.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24