Gdy publiczna ochrona zdrowia wciąż nie jest w stanie znacząco zwiększyć liczby wykonywanych testów, coraz więcej przedsiębiorców i pracowników liczy na badania komercyjne. Te nie zawsze są uznawane za wiarygodne. To ma się wkrótce zmienić.
NFZ prowadzi całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
Warszawski fryzjer Daniel Kaska chce przebadać siebie i swoich pracowników. Ponieważ nie mieli objawów zakażenia, ani kontaktu z osobą chorującą objawowo, to nie kwalifikują się do testów państwowych. Dlatego, jak coraz więcej firm, zrobią je prywatnie.
- Żeby zapewnić naszych klientów, że tutaj z naszej strony zrobiliśmy wszystko i nic im nie grozi - tłumaczy Daniel Kaska, właściciel salonu fryzjerskiego "Bizarre".
Testowanie komercyjne chce uregulować Ministerstwo Zdrowia, bo w tej chwili państwo nie wszystkie badania na koronawirusa wykonane prywatnie uznaje za wiarygodne.
Prywatnie uzyskany pozytywny wynik testu sanepid może zakwestionować i zlecić ponowne badanie - tym razem w swoim laboratorium. To ma się zmienić.
- Każde laboratorium, które chce prowadzić testy komercyjne, będzie musiało się zwalidować, czyli sprawdzić prawidłowość swoich wyników w Państwowym Zakładzie Higieny. Wówczas będzie zapisane na specjalną listę laboratoriów, które mogą prowadzić badania - wyjaśnia Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ministerstwa zdrowia.
Najważniejsza jest wiarygodność
W tej chwili kilka prywatnych laboratoriów już przeprowadza komercyjne testy - kasetkowy, za około 120 złotych, i serologiczny, którego koszt to około 250 złotych.
Oba te testy mogą wykryć w krwi przeciwciała sygnalizujące o przebytym bezobjawowo zakażeniu.
Jest również test genetyczny z wymazu z gardła, którego koszt waha się między 500 a 600 złotych, a który wykrywa obecność wirusa w organizmie. Eksperci są zgodni co do wiarygodności tego ostatniego. Z pozostałymi bywa różnie.
- Istotne jest to, żeby każdy z tych testów był wiarygodny. Tego niestety o tych szybkich, teoretycznie tanich, testach kasetkowych w tej chwili powiedzieć nie można - podkreśla doktor habilitowany Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Wyniki testów serologicznych mogą różnić się w zależności od laboratorium. Dodatkowo test przeprowadzony w czasie tak zwanego "okienka serologicznego", czyli wtedy, gdy organizm jest już zakażony, ale jeszcze nie wyprodukował przeciwciał, może dać wynik fałszywie ujemny, dlatego warto go powtórzyć.
Statystyki zakażeń w Polsce prowadzi się na podstawie wyników testów genetycznych. Gdy nowe przepisy wejdą w życie, komercyjny wynik z zatwierdzonego przez ministerstwo prywatnego laboratorium będzie uznawany za tak samo miarodajny, jak wynik z sanepidu oraz będzie wliczał się do państwowych statystyk zachorowań.
- Jeżeli pojawi się wynik dodatni, to nie trzeba będzie kierować osoby do laboratorium, które działa w sektorze publicznym - tłumaczy Wojciech Andrusiewicz.
Projekt przepisów ma się pojawić do końca tygodnia.
Autor: Katarzyna Górniak / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24