W czasie kryzysu wywołanego pandemią COVID-19 są firmy, które mają więcej zamówień niż wcześniej, i które zatrudniają nowych pracowników. To firmy kurierskie i sklepy internetowe. Duża część naszego życia, także zakupy, przeniosła się do sieci. Nie wszyscy są z tego zadowoleni. Protestują związkowcy Amazona w Polsce, bo boją się masowego zakażenia pracowników.
NFZ prowadzi całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
Gdy Polska zasypia, oni właśnie zaczynają dzień. W sortowni jednej z największych firm kurierskich w Polsce mają teraz o jedną trzecią przesyłek więcej niż zwykle. W dobie pandemii tradycyjny handel zamarł, ale w sieci panuje szał zakupów.
- Tak jak mielibyśmy przełączyć się na kolejny bieg, z tym, że teraz musieliśmy przeskoczyć. Zazwyczaj odbywa się to płynnie: z pierwszego na drugi, trzeci, czwarty. Tak teraz z pierwszego musieliśmy przełączyć wajchę na czwarty - objaśnia Bogdan Hymka, kierownik centralnej sortowni firmy InPost.
W InPost nikt nie mówi o zwolnieniach czy o postojowym. Trzeba było nawet zatrudnić nowych pracowników i wynająć dodatkowy magazyn.
Postulaty związków
W Amazonie, jednym z największych na świecie sklepów internetowych, który w Polsce zatrudnia kilkanaście tysięcy pracowników w sześciu wielkich magazynach, zaprotestowały związki zawodowe. Boją się masowego zakażenia.
- Oczekujemy zamknięcia magazynów lub zmniejszenia liczby pracowników w magazynie - twierdzi Anna Kuleta, pracownica magazynu Amazon we Wrocławiu.
Na dowód, że zagrożenie epidemiczne istnieje, związkowcy przesłali "Faktom" TVN filmy i zdjęcia, które przedstawiają tłumy pracowników tłoczących się w szatni lub przy wyjściu z magazynów. Amazon nie odpowiedział na pytania "Faktów" TVN w tej sprawie. Ograniczył się do nagrania oświadczenia, w którym podkreśla troskę o zdrowie pracowników i potrzeby klientów.
- W chwili obecnej pierwszeństwo dajemy przyjmowaniu i wysyłaniu produktów, które są najbardziej istotne dla naszych klientów. Należą do nich produkty spożywcze, zdrowotne i higieny osobistej - oświadczyła w nagraniu Magdalena Węglewska, menedżer PR Amazon Polska.
- Pakujemy gry, płyty CD, luksusowe kosmetyki, buty, więc to naprawdę nie są produkty, które na chwilę obecną są aż tak ważne - wymienia Natalia Skowrońska, pracownica magazynu Amazon w Poznaniu.
Ważna praca kurierów
Kurierzy ryzykują podobnie jak magazynierzy. Codziennie każdy kurier musi dotrzeć pod kilkadziesiąt adresów i zetknąć się z kilkudziesięcioma klientami. Podpis na przesyłce nie jest już wymagany. Wystarczy kombinacja cyfr, podanie numeru PIN.
- Może to się odbyć nawet przez zamknięte drzwi - tłumaczy Małgorzata Markowska, kierowniczka ds. marketingu GLS Poland.
Firma InPost prosi, by do otwierania paczkomatów nie używać panelu dotykowego, lecz korzystać z aplikacji w telefonie, która otwiera skrytki.
- Paczkomat, oprócz szeregu innych zalet, ma tę jedną, że po prostu nie choruje - podkreśla Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy InPost.
Sami kurierzy też proszą o to, by na drzwiach mieszkań wywiesić informację z numerem telefonu, że domownik nie życzy sobie bezpośredniego kontaktu. To ma być środek ostrożności, zwłaszcza dla osób starszych lub z obniżoną odpornością, bądź dla osób przebywających w kwarantannie.
- To daje jasny sygnał kurierom i dostawcom, aby przesyłki i dostawy pozostawiali pod drzwiami - mówi Mateusz Lipski z Agencji Kreatywnej "Progressivo".
Autor: Jan Błaszkowski / Źródło: Fakty TVN