Statystyki nie kłamią - coraz więcej osób rzuca palenie ze strachu przed koronawirusem. W Polsce epidemiolodzy mówią o znaczącym spadku zatruć pokarmowych i innych chorób. - Noszenie maseczek pozwoli zmniejszyć zachorowalność na choroby zakaźne w przyszłych latach. Wszelakie choroby zakaźne - ocenia doktor Jacek Gleba, internista i pediatra.
Dawno nie mieliśmy tak bezpiecznego lata, a wcześniej wiosny jeśli chodzi o statystyki dotyczące salmonellozy.
- Można powiedzieć "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Ostatnie pół roku to jest ogromny spadek, jeśli chodzi o zatrucia pokarmowe. Na przykład takie jak salmonella. Tutaj jest spadek o 50 procent - mówi Jan Bondar z Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Sanepid odnotował też kilkukrotny spadek zatruć wirusowych. W 2019 roku do połowy lipca było 45 tysięcy wirusowych zakażeń jelitowych, a w 2020 roku zaledwie 11 tysięcy.
Epidemiolodzy odnotowują też mniej innych chorób. W porównaniu z 2019 rokiem mamy o połowę mniej biegunek i szkarlatyn, mniej chorób meningokokowych, mniej kiły, rzeżączki, boreliozy, a nawet ospy wietrznej. Mniej się ze sobą spotykamy, ale też prowadzimy bezpieczniejszy tryb życia.
- Noszenie maseczek pozwoli zmniejszyć zachorowalność na choroby zakaźne w przyszłych latach. Wszelakie choroby zakaźne - przekonuje doktor Jacek Gleba, internista i pediatra.
Częściej też wszystko myjemy. Również ręce.
Łatwiej rzucić palenie
Pandemia zmusiła też kobiety do naturalnych porodów. Wiele szpitali - także w Polsce - od marca do maja w ogóle zrezygnowało z cesarskich cięć. Inne za to robiły ich więcej.
- Odwołano w ogóle planowe cięcia cesarskie jako takie. W związku z tym trzeba było szukać innych miejsc, które w okresie oddziaływania epidemii nie wystraszyły się - mówi doktor Wojciech Puzyna, lekarz położnik i dyrektor Szpitala Specjalistycznego Świętej Zofii w Warszawie.
W efekcie liczba cesarek średnio na świecie spadła aż o jedną czwartą. Doktor Wojciech Puzyna nie ma wątpliwości, że naturalne porody są zdrowsze.
W Wielkiej Brytanii spadła o milion liczba palaczy papierosów. To wynik najlepszy na Wyspach od kilkunastu lat. Dokładnie od 2007 roku. Palacze po prostu wystraszyli się pandemii.
Naukowcy potwierdzają, że płuca zniszczone przez nikotynę ciężej znoszą COVID-19. Czasami po zetknięciu z koronawirusem nie są w stanie się zregenerować.
- Życzyłbym, żeby w Polsce także tak intensywnie służby informowały i żeby nasi palacze dostawali takie dobre informacje, sprawdzone, tak zachęcające do rzucenia palenia. Mam nadzieję, że w Polsce choćby w części ten efekt będzie powtórzony - mówi doktor habilitowany Łukasz Balwicki z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24