"Dobrze, że jest, ale to nie jest to, czego oczekujemy". Przedsiębiorcy o "tarczy antykryzysowej"

01.04.2020 | "Dobrze, że jest, ale to nie jest to, czego oczekujemy". Przedsiębiorcy o "tarczy antykryzysowej"
01.04.2020 | "Dobrze, że jest, ale to nie jest to, czego oczekujemy". Przedsiębiorcy o "tarczy antykryzysowej"
Fakty TVN
01.04.2020 | "Dobrze, że jest, ale to nie jest to, czego oczekujemy". Przedsiębiorcy o "tarczy antykryzysowej"Fakty TVN

Po spirali zachorowań rząd obawia się spirali zwolnień z pracy i bankructw. Stąd "tarcza antykryzysowa", która właśnie weszła w życie. Dobrze, że jest, ale pojawia się późno, pomaga za mało i jest zbyt skomplikowana - mówią przedsiębiorcy.

NFZ prowadzi całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.

Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl

Weszła w życie "tarcza antykryzysowa", która miała uchronić biznesy i miejsca pracy. Jak rządowe rozwiązania oceniają przedsiębiorcy?

Dobrze, że jest, ale to nie jest to, czego oczekujemy - mówi o Maciej Formanowicz, prezes zarządu Fabryk Mebli "Forte". - Nie pomaga, nie ratuje i na pewno nie jest wystarczająca - dodaje Krzysztof Majewicz, współwłaściciel firmy transportowej "MACSPED".

Sytuacja coraz trudniejsza

- Zwolnienie ze składek na ZUS na trzy miesiące to jednak jest bardzo duża pomoc dla firm - twierdzi Dorota Lange, wizażystka i właścicielka szkoły "Make Up Academy by Dorota Lange", która dodaje, że dodatkowo skorzysta ze świadczeń postojowych dla pracowników.

- ("Tarcza antykryzysowa" - przyp.red.) ma elementy, które mnie nieco odstresowały. Natomiast, mówię, oczekuję więcej przede wszystkim w zakresie wszelkich podatków - mówi z kolei Wacław Szczepkowski, właściciel pensjonatu "Wanda" w Sopocie.

W swoim hotelu pan Wacław zatrudnia 14 a nie, jak pani Dorota, poniżej dziewięciu pracowników. Oznacza to, że pani Dorota składek ZUS płacić nie musi. Pan Wacław musi, ale za trzy miesiące.

- Będę musiał to wszystko zapłacić. To nie jest poważne i to są rzeczy, nad którymi po prostu trzeba dalej pracować - przekonuje właściciel pensjonatu.

Większy biznes mówi wprost - 50 procent dofinansowania do wynagrodzeń to za mało. Przedsiębiorcy ciągle mają gigantyczne koszty, które, zarabiając czy nie, muszą ponosić.

Alarm przedsiębiorców

Nikt z przedsiębiorców nie przekonuje, że rząd nie działa. To, co próbują przekazać to fakt, że pomoc, jaką proponuje dziś rząd, nie daje im realnego wsparcia na tyle, by ochronić większość pracowników. - Sytuacja jest coraz trudniejsza, właśnie wczoraj klienci wymówili nam umowy - wskazuje Krzysztof Majewicz.

- Płynność jest najważniejsza. Jeżeli nie będziemy mieli tej płynności, to będziemy patrzeć, żeby jak najmniej jednak wydać pieniędzy i wtedy będziemy zwalniać. Na dziś takich planów nie mamy - tłumaczy Formanowicz.

Przedsiębiorcy apelują po pierwsze o uproszczenie polskich przepisów. - Niemiecka ustawa o pomocy to jest kilka stron. U nas jest 170, z odniesieniami 300. Kto to przeczyta? - pyta Formanowicz.

Po drugie, przedsiębiorcy apelują również o dialog. Ich doświadczenie, na przykład z fabrykami w Niemczech, pokazuje, że da się wspierać pracowników i to wspierać skutecznie.

Jak wynika z informacji "Faktów", uchwalenie obecnej wersji rządowej "tarczy antykryzysowej" prac nad nią nie kończy. Konsultacje z przedsiębiorcami wciąż trwają.

We wtorek jednak PiS odrzucił poprawki opozycji przyjęte przez Senat. W tym te kluczowe, czyli odpuszczenie składek ZUS również małym i średnim firmom, pożyczka w wysokości 40 tysięcy złotych z możliwością umorzenia i w końcu dopłaty do pensji w wysokości 75 procent.

W przypadku klubokawiarni PRL zapadła decyzja o likwidacji. "Tarcza antykryzysowa" okazała się za słaba. - To jest koniec. Ja nie mogę czekać na rozwiązania, które się mogą pojawić za trzy miesiące - przekonuje Andrzej Dobek, właściciel klubokawiarni PRL we Wrocławiu.

- Jeżeli państwo jeszcze oprócz tego przychodzi do mnie z ręką i mi wyciąga pieniądze z kieszeni, które ja mógłbym przeznaczyć na pensje pracowników, nie na ZUS, no to, proszę państwa, no coś jest chyba nie tak - mówi Andrzej Dobek.

Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Właściciel pralni wyrzucił ją z pracy, bo rozpoznał ją po dłoni, w której trzymała na zdjęciu termometr. Było niecałe sześć stopni. Jak w tych warunkach pracować? Właściciel miał nie reagować na skargi. Teraz nie ma z nim kontaktu.

Pracownica pralni pokazała warunki, w których pracowała. "Podziękowano mi za pracę na następny dzień"

Pracownica pralni pokazała warunki, w których pracowała. "Podziękowano mi za pracę na następny dzień"

Źródło:
Fakty TVN

W Europie wracają przypadki zachorowań na odrę. Światowa Organizacja Zdrowia zwraca uwagę, że ich liczba lawinowo rośnie. Jak nie będziemy szczepić dzieci, to skończy się epidemią. Pojawiają się przypadki śmiertelne. 

Lawinowo rośnie liczba chorych na odrę. Grozi nam epidemia?

Lawinowo rośnie liczba chorych na odrę. Grozi nam epidemia?

Źródło:
Fakty TVN

Po raz pierwszy polska prokuratura ma dowody na działalność sabotażową w Polsce zleconą przez rosyjskie służby specjalne - tak przekazał prokurator generalny Adam Bodnar. Białorusin Stepan K,. podejrzany o podpalenie marketu budowlanego w Warszawie, według prokuratury zrobił to na zlecenie wywiadu rosyjskiego. Współpracował też z polskim kryminalistą Olgierdem L. To on Stepanowi K. zlecił pobicie dwóch osób. Jego nazwisko pojawia się też w raporcie, który trafił na biurko prezesa PiS-u. Olgierda L. przedstawiono w nim jako znajomego kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta - Karola Nawrockiego.

Stepan K. miał działać na zlecenie rosyjskiego wywiadu. Adam Bodnar: to jest udokumentowane

Stepan K. miał działać na zlecenie rosyjskiego wywiadu. Adam Bodnar: to jest udokumentowane

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Koniec z bumelanctwem w Sejmie. Nie byłeś na posiedzeniu i nie masz usprawiedliwienia? To będzie kara - finansowa. Jak duża i kto i z jakiego ugrupowana może mieć największy problem?

"Do tej pory kary były śmieszne". Teraz posłowie mogą stracić "bardzo duże pieniądze"

"Do tej pory kary były śmieszne". Teraz posłowie mogą stracić "bardzo duże pieniądze"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Andrzej Halicki, europoseł KO powiedział, że z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim, do której należy PiS, tylko polscy deputowani głosowali przeciwko rezolucji uznającej Tarczę Wschód za projekt flagowy Unii Europejskiej. Wyjaśnił też, że przedstawiciele PiS współtworzyli unijny dokument. Jego zdaniem decyzja o głosowaniu przeciwko "zapadła w Warszawie".

Europosłowie PiS współtworzyli rezolucję, a potem zagłosowali przeciw. "Decyzja zapadła w Warszawie"

Europosłowie PiS współtworzyli rezolucję, a potem zagłosowali przeciw. "Decyzja zapadła w Warszawie"

Źródło:
TVN24

Nie ma potrzeby, żeby omawiać tego typu ważne sprawy w gazetach, nawet w gazetach zacnych - powiedział w "Faktach po Faktach" Andrzej Szejna, wiceminister spraw zagranicznych (Lewica), komentując słowa Andrzeja Dudy. W wywiadzie dla "Financial Times" prezydent zaapelował do Amerykanów o rozmieszczenie broni jądrowej w Polsce. Z kolei europoseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba oceniając sposób głosowania posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji nad rezolucją o obronności Unii Europejskiej, powiedział, że "zagłosowali przeciwko bezpieczeństwu europejskiemu".

Andrzej Duda "zaskoczył" MSZ

Andrzej Duda "zaskoczył" MSZ

Źródło:
TVN24, RMF

Na Węgrzech inflacja jest wyższa niż w Polsce - 5,6 procent w lutym, przy czym ceny żywności wzrosły o ponad 7 procent. Tracący w sondażach popularność na rzecz opozycji premier Victor Orban nakazał ograniczenie marż w sklepach na 30 podstawowych artykułów spożywczych. Handlowcy wskazują, że to sprawi, że biznes przestanie im się opłacać.

Na Węgrzech mocno drożeje żywność. Rozwiązanie? Victor Orban nakazał sprzedawcom obniżyć marże

Na Węgrzech mocno drożeje żywność. Rozwiązanie? Victor Orban nakazał sprzedawcom obniżyć marże

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Donald Trump wciąż wyraża chęć przyłączenia Grenlandii do USA. Na spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO stwierdził, że Sojusz też może się zaangażować w ten proces ze względu na kwestie bezpieczeństwa. Mark Rutte zgodził się, że bezpieczeństwo w Arktyce jest bardzo ważne, ale nie chce wciągać NATO w dyskusję o przyłączeniu Grenlandii do USA. Premier Grenlandii Mute Egede uznaje to za poniżanie jego kraju. Wezwał na rozmowę liderów partii politycznych.

Donald Trump na spotkaniu z szefem NATO znów wyraził chęć aneksji Grenlandii. Premier wyspy ma dosyć

Donald Trump na spotkaniu z szefem NATO znów wyraził chęć aneksji Grenlandii. Premier wyspy ma dosyć

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS