- Myśmy zgłosili takich sędziów, którzy byli naszym zdaniem gotowi współdziałać w ramach reformy sądownictwa - powiedział w środę w Senacie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Kto jednak poparł te kandydatury? Listy poparcia kandydatów na członków sędziów KRS pozostają utajnione. Szefowa kancelarii Sejmu zasłania się decyzją prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Decyzją, o którą - jak przyznała - sama poprosiła.
Jeśli ktoś miał jeszcze nadzieje, że sędziowie nowej Krajowej Rady Sądownictwa są całkowicie niezależni, to minister sprawiedliwości skutecznie ich tej nadziei pozbawił.
- Myśmy zgłosili takich sędziów, którzy byli naszym zdaniem gotowi współdziałać w ramach reformy sądownictwa - powiedział w środę z senackiej mównicy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
- Nie taję, że byłem zaskoczony tym fragmentem wypowiedzi - komentuje sędzia Stanisław Zabłocki, prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego.
Tak otwarcie władza o zależności sędziów dotąd nie mówiła. - Te słowa wskazują na intencję. Że po prostu władzy wykonawczej zależy na tym, żeby mieć większy wpływ na to, jak sądy funkcjonują - ocenia Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich.
- Do Krajowej Rady Sądownictwa należy wybierać takich sędziów, którzy zgodnie z konstytucją będą dbali o niezależność sądów i niezawisłość sędziów, a nie po to, by realizować program polityczny partii takiej czy innej - dodaje Krystian Markiewicz, przewodniczący Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Szef KRS odpiera zarzuty
Po zmianach wprowadzonych przez PiS piętnastu sędziów członków Krajowej Rady Sądownictwa wybierają nie sędziowie, jak to było wcześniej, a większość sejmowa. PiS mogło wybrać, kogo chciało, i wybrało.
- Zgłoszono ludzi, którzy (...) ślepo będą wykonywać polecenia Zbigniewa Ziobry - uważa poseł PO Borys Budka.
Szef nowej KRS odpiera te zarzuty. - Ja się czuję sędzią, który samodzielnie sformułował swoją postawę i gotowość do uczestniczenia w reformach wymiaru sprawiedliwości - mówi sędzia Leszek Mazur, przewodniczący KRS.
- Popieranie reformy, która ma uzdrowić sądownictwo, to nie jest polityczna decyzja - uważa szef klubu parlamentarnego PiS poseł Ryszard Terlecki.
Sam minister Zbigniew Ziobro bagatelizuje swoje słowa. - Nie bawmy się w słówka, bo to jest język polityczny, a nie język ustawy prawnej - podkreśla.
Szefowa kancelarii pisze do prezesa
Problem polega jednak nie na słówkach, ale na utajnieniu przez Kancelarię Sejmu list poparcia kandydatów na członków KRS. Kandydata mogło zgłosić 25 sędziów lub grupa 2000 obywateli.
- Zadawaliśmy takie pytania. Czy rzeczywiście jest tak, że na tych listach poparcia podpisało się 25 podwładnych de facto ministra Ziobry? - przypomina posłanka PO Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Na to pytanie nie ma odpowiedzi, bo Kancelaria Sejmu RP odmawia ujawnienia wszystkich list, i to pomimo dwóch decyzji sądowych, które nakazują ich ujawnienie lub udostępnienie.
Najpierw Naczelny Sąd Administracyjny, a później Sąd Okręgowy w Olsztynie zażądały ujawnienia list poparcia kandydatów na członków sędziów KRS.
Sędzia Paweł Juszczyszyn z sądu w Olsztynie w przyszłym tygodniu przyjedzie do Sejmu, by te listy zobaczyć. Ale ich nie zobaczy, bo gdy zapowiedział swój przyjazd, to szefowa kancelarii postanowiła działać. Napisała list do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. - Zwróciłam się z pismem, prośbą o interpretację - mówi Agnieszka Kaczmarska, szefowa Kancelarii Sejmu RP.
- Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych potwierdził, iż w stanie prawnym obowiązuje mnie nadal powstrzymanie się od upublicznienia danych osobowych sędziów - dodaje.
Agnieszka Kaczmarska nie wyjaśnia, dlaczego zamiast respektować wyroki i postanowienia sądów, prosi o ich zastopowanie przez jeden z urzędów. Twierdzi za to, że "wszelkie dokumenty, które może Kancelaria Sejmu udostępnić, zostaną udostępnione".
Sędziowie i obywatele
Kancelaria Sejmu sędziemu Juszczyszynowi ma zamiar udostępnić listy poparcia tylko jednego kandydata na członka Krajowej Rady Sądownictwa wybieranego spośród sędziów. Są to listy z nazwiskami tych obywateli, którzy poparli kandydaturę Teresy Kurcyusz-Furmanik. Pozostałe kandydatury poparli sędziowie. Te listy pozostaną tajne.
- Jest to o tyle niezrozumiałe, że ochrona danych osobowych w tym wypadku dotyczyłaby zarówno obywateli, jak i sędziów. Rozgraniczenie tego jest dla sądu niezrozumiałe - mówi sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Sąd Okręgowy w Olszynie oczekuje, że Kancelaria Sejmu ujawni wszystkie listy poparcia. - Inne rozstrzygnięcie tutaj sądu nie interesuje - podkreśla rzecznik.
Szefowa kancelarii nie chce jednak ustąpić. Ujawni dane obywateli, którzy poparli kandydaturę Teresy Kurcyusz-Furmanik, ale zachowa w tajemnicy dane sędziów, którzy poparli innych kandydatów.
Jan Nowak, prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, był wieloletnim działaczem PiS. On sam twierdzi, że o tym, w co będzie miał wgląd sędzia Paweł Juszczyszyn, decyduje sama Kancelaria Sejmu.
Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN