Komendant wrocławskiej policji krążył nocą wokół sklepu. Jego zachowanie wzbudziło zainteresowanie Straży Ochrony Kolei, policji, pogotowia, a później nawet i ministra Błaszczaka. Podinspektor Zbigniew Raczak po sprawie Igora Stachowiaka miał dawać dobry przykład.
Podinspektor Zbigniew Raczak miał być wzorem do naśladowania dla wrocławskich policjantów po śmierci Igora Stachowiaka na komisariacie. Miał, ale już nie będzie, bo jego misja się zakończyła.
- Komendant miejski zostanie odwołany ze swojego stanowiska. Niewątpliwie sprzeniewierzył się zasadom etycznym - komentuje wyczyn komendanta Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji.
Pijany bez obuwia
Chodzi o zachowanie podinspektora policji w nocy ze środy na czwartek. Sprawę opisali lokalni dziennikarze.
- Pijanego komendanta bez obuwia zatrzymali funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei - opowiada Jacek Harłukowicz z "Gazety Wyborczej".
W miejscu publicznym, na trawniku przez sklepem. Funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei wezwali pogotowie ratunkowe. - Zgłoszenie było ogólne, że jeden z mężczyzn w okolicy ulicy Hubskiej wymaga udzielenia pomocy na skutek ogólnie przyjętego urazu - wyjaśnia Szymon Czyżewski, kierownik dyspozytorni medycznego pogotowia ratunkowego we Wrocławiu.
Szczegóły są w notatce służb ratunkowych, do której dotarły "Fakty". Wynika z niej, że interweniowali wobec "leżącej osoby (...), mężczyzny pod wpływem alkoholu bez butów. (...) Okazało się, że to komendant miejski policji. Pogotowie ratunkowe przewiozło go do szpitala na badania. Powiadomiono zastępcę komendanta, który przybył na miejsce do szpitala i odebrał wyżej wymienionego".
- Co się wydarzyło wcześniej i jakie były okoliczności tej sytuacji, jest to dokładnie badane - informuje asp. szt. Paweł Petrykowski z komendy wojewódzkiej policji we Wrocławiu.
Odwołanie komendanta
Sprawę bada specjalny zespół Biura Kontroli Komendy Głównej Policji. W czwartek Komendant Wojewódzki Policji we Wrocławiu poinformował o odwołaniu komendanta miejskiego ze stanowiska.
"Dotychczasowe ustalenia prowadzone na polecenie komendanta wojewódzkiego (...) wykazały, że Komendant Miejski (...) swoim zachowaniem sprzeniewierzył się zasadom etyki zawodowej. W dalszym ciągu w przedmiotowej sprawie trwa postępowanie wyjaśniające" - czytamy w oświadczeniu policji.
- Zwłaszcza od oficera policji, który powinien świecić przykładem, wymaga się bardzo dużo. To ma być wzór - mówi mł. insp. Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji.
Teraz we Wrocławiu trzeba będzie poszukać nowego wzoru do naśladowania dla policjantów.
Autor: Dariusz Łapiński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: wroclaw.policja.gov.pl