Obiecana we wrześniu, planowana do grudnia i wisząca jak miecz Demoklesa nad kilkoma resortami rekonstrukcja rządu będzie po Święcie Trzech Króli. Ale bez względu na to, jak głębokie zmiany wprowadzi premier Morawiecki, Polacy w sondażu dla "Faktów" TVN sytuację oceniają jednoznacznie - państwem rządzi Jarosław Kaczyński.
W takiej atmosferze szefowi MSZ trudno się chodzi do pracy. Bo robi to, wiedząc, że jest wysoko na liście ministrów do dymisji. Do tego jego potencjalny następca - Krzysztof Szczerski - publicznie i oficjalnie potwierdził, że otrzymał propozycję zostania nowym szefem dyplomacji. Czy Waszczykowski jednak zostanie? On sam odpowiada: "jak Bóg da i partia pozwoli".
Jeśli spełnią się przepowiednie wpływowych polityków PiS-u, ostatnią misją Witolda Waszczykowskiego będzie podróż z premierem do Węgier 3 stycznia.
- Będzie co najmniej kilka resortów, w tym również te zaliczane do superważnych - mówił 16 grudnia w Radiu Zet poseł PiS Adam Bielan, zapytany o zmiany w rządzie. - Nie chcę ich wymieniać w tej chwili, bo np. minister spraw zagranicznych udaje się z ważną podróżą do Stanów - dodawał. Te słowa, z połowy grudnia, właściwie przesądzały o dymisjach. Także Witolda Waszczykowskiego.
Prezes wszystkich prezesów
Właściwie na każdą zmianę w rządzie błogosławieństwo musi dać Jarosław Kaczyński. I premier od początku nie ukrywał, że między innymi w tej sprawie pojawia się w siedzibie PiS-u.
To układ, który - tak wynika z sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24 - dla zdecydowanej większości Polaków nie jest zaskoczeniem. Badanie pokazuje, że Polacy zdają sobie sprawę, że najważniejsze osoby w państwie nie mają wpływu na najważniejsze decyzje w państwie. Prawie dwie trzecie pytanych jako jako osobę z największym wypływem na kluczowe decyzje wskazuje prezesa PiS-u, który formalnie nie sprawuje żadnej wysokiej funkcji. Ledwie 8 procent pytanych uważa, że to szef rządu ma największy wpływ na decyzje w państwie.
- Szeregowy poseł, który nie ponosi żadnej konstytucyjnej odpowiedzialności, dzierży w rękach losy 38-milionowego narodu - ocenia Borys Budka (PO).
Ludzie do wymiany
W środę premier z wicepremierem Jarosławem Gowinem, ale bez ministra zdrowia, ogłaszali program finansowania badań nad lekami. To może być sygnał, że notowania Konstantego Radziwiłła nie są wysokie. Ministrowi zdrowia, który w czwartek unikał pytań o rekonstrukcję, udało się "zdusić" protest rezydentów, ale początek roku może być kolejnym kryzysem w szpitalach.
Wysoko na liście do zmiany jest też minister środowiska. Choć wstawia się za nim ojciec Tadeusz Rydzyk, to kierownictwo PiS-u uważa, że Jan Szyszko doprowadził do kilku potężnych wizerunkowych kryzysów.
No i wreszcie ważą się losy Andrzeja Adamczyka. Ministerstwo Infrastruktury w obecnym kształcie może zostać zlikwidowane.
Kształt rekonstrukcji będzie odpowiedzią na pytanie, jaką swobodę w doborze współpracowników otrzymał od prezesa PiS-u Mateusz Morawiecki. - Nie da się jej przeprowadzić wbrew opiniom, ocenom i oczekiwaniom klubu parlamentarnego - zauważa Stanisław Pięta (PiS).
Premier zapowiedział w środę, że listę z nazwiskami ministrów do dymisji przedstawi po 6 grudnia.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN