Kolejny wątek afery wizowej dotyczy szkół wyższych, bo polskie wizy mogło dostać nawet kilkadziesiąt tysięcy osób pod pretekstem studiowania. Nie wiadomo jednak, czy w ogóle skończyli szkołę średnią, czy znali angielski, czy naprawdę chcieli studiować w naszym kraju. Wyjaśnieniem sprawy zajmuje się rząd i komisja śledcza.
Damian Gągała to radca prawny w Departamencie Konsularnym Ministerstwa Spraw Zagranicznych i uczestnik wizytacji w konsulacie w Mumbaju. Za sprawą Gągały, który stanął przed komisją do spraw afery wizowej, wrócił jeden z najbardziej znanych wątków. Chodzi o tzw. filmowców z Bollywood. Gągała zeznał przed komisją, że decyzja polskich konsulów z Mumbaju o odmowie wydania wiz dla ekipy filmowców była słuszna.
Tempo i przebieg delegacji - jak mówił Gągała - uprawniały do oceny, że była determinacja ze strony kierownictwa ministerstwa nie tylko do tego, żeby wyjaśnić, dlaczego odmówiono wydania wiz dla ekipy filmowców. Było jeszcze coś innego. - Próba w jakiś sposób zasugerowania, czy aby na pewno nie można nic z tym zrobić - wyznał Gągała.
- Piotr Wawrzyk interweniował. Piotr Wawrzyk naciskał na polskich konsulów wtedy, kiedy wydawali negatywnie opinie - skomentował Michał Szczerba, przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej.
"Dziennik Gazeta Prawna" zwraca uwagę na jeszcze inny wątek dotyczący wydawania wiz. Chodzi o szkoły wyższe. Dziennik podaje, że nawet kilkadziesiąt tysięcy osób mogło przyjechać do Polski pod pretekstem studiowania.
- Od kilku czy kilkunastu lat jest taki trend zauważalny mimo dokonanego w ostatnim czasie uszczelnienia tych przepisów - wskazuje dr Łukasz Kierznowski z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku.
Temat jest bardzo poważny - jak mówi minister nauki i szkolnictwa wyższego. - Uczelnie w Polsce powstawały tylko po to, żeby rekrutować na jakieś kierunki studiów potencjalnych studentów spoza strefy Schengen, tylko po to, żeby otrzymali wizę - ocenia Dariusz Wieczorek.
Trzy uczelnie poproszone o wyjaśnienia
Dariusz Wieczorek zwraca uwagę, że dwa miesiące temu poprosił o spotkanie z przedstawicielami MSZ i MSWiA, żeby o tym porozmawiać. Wątek uczelni prywatnych pojawił się już podczas obrad komisji śledczej. - Istnieje kilkanaście szkół, które brylują w Konsulacie Generalnym w Mumbaju. Większość tych ludzi przyjeżdża albo próbuje przyjechać i następnie wcale nie zaczyna studiów - zeznał pod koniec lutego Mateusz Reszczyk, wicekonsul Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Mumbaju.
Mateusz Reszczyk wymienił trzy prywatne uczelnie. To Akademia Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie, Menedżerska Akademia Nauk Stosowanych w Warszawie oraz Akademia Nauk Stosowanych WSGE im. A. De Gasperi w Józefowie.
Resort nauki nie podaje nazw szkół, ale odnosi się do tych wskazanych w lutym. Dodaje, że wyjaśnienia przedstawione przez te uczelnie są analizowane przez kilka ministerstw.
- Jak uczelnia procedowała, w jaki sposób przebiegała rekrutacja, na ten temat zdawaliśmy szereg bardzo dokładnych informacji w treści pisma do pana ministra - informuje prof. Wawrzyniec Konarski, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie.
W oświadczeniu Akademia Vistula nazywa zarzuty konsula "gołosłownymi". Z kolei Akademia z Józefowa nie zauważyła, żeby studenci po otrzymaniu wizy nie pojawiali się na uczelni. - My o każdym skreśleniu studentów z listy informujemy Straż Graniczną. Wprowadzamy dane do zintegrowanego systemu POLON - przekazuje Marta Bojaruniec, pracowniczka Akademii Nauk Stosowanych WSGE w Józefowie.
- O wizy studenckie będę pytał i Mateusza Morawieckiego, i Jarosława Kaczyńskiego, będę pytał również Zbigniewa Raua - zapowiada Michał Szczerba
Kolejne posiedzenie komisji ma odbyć się we wtorek. Mają zeznawać Maciej Wąsik i Jadwiga Emilewicz.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock