Gmina Kędzierzyn-Koźle dostała unijną dotacje na tereny zielone. I za te dotację... Wycięła drzewa. Zniknęły przepiękne sosny i kilkudziesięcioletnie dęby. W ich miejsce mają być sadzone róże.
W Kędzierzynie-Koźlu władze miasta realizują unijny projekt rozwoju terenów zielonych. - Poprawa zaczyna się tego, że najpierw wycina się drzewa - informuje Tomasz Rogus, jeden z mieszkańców. - Posadzić krzaczuszki, różyczki, a drzewa w pień. Tu ktoś nie lubi drzew - dodaje inna mieszkanka Ewa Bendyk.
Okoliczni mieszkańcy nie mogą zrozumieć, czemu wycięto osiemdziesięcioletnie dęby. Kiedyś dawały cień. Potem został z nich pień, a teraz nie ma nic. Na ich miejscu pojawiły się kwiaty.
"To nie jest tak, że wycinamy wszystko"
- Chodzi o to, żeby wydać środki, które akurat są w Unii do wydania - twierdzi Kamil Nowak z Fundacji "Wiedzieć więcej". Unijny projekt ma wartość pięciu milionów złotych. To fundusze na rozwój terenów zielonych. - Jestem wkurzony, ponieważ mieszkam w tym mieście od urodzenia i droga prowadząca do stacji kolejowej zawsze dawała cień. Przyjemnie się łaziło. W tym momencie mamy betonową pustynię - dodaje Nowak.
- Staramy się współżyć z tą zielenią. To nie jest tak, że wycinamy wszystko - uspokaja Jarosław Jurkowski z urzędu miasta Kędzierzyn-Koźle i dodaje, że miasto w 40 procentach lasy. - Czasami, niestety, trzeba coś w tej zieleni pozmieniać. Fakt, że dochodzi gdzieś do jakiejś wycinki, to niekoniecznie oznacza, że coś przeszkadza, ale że pomysł na to miejsce jest nieco inny - tłumaczy, uzasadniając decyzję samorządu.
W parku blisko zakładów chemicznych pod topór poszły sosny i brzozy. - Nie wiem, gdzie tu logika: wycinać kilkudziesięcioletnie zdrowe drzewa i na ich miejsce sadzić ten sam gatunek, który się nie przyjął - komentuje Agnieszka Pietruszewska-Pietrek, mieszkanka.
- Zieleń, w tym przypadku drzewa, jeżeli jest ich zbyt duże stężenie na pewnej przestrzeni, to te drzewa przeszkadzają sobie nawzajem - odpowiada Jurkowski.
Dla dobra fontanny
Drzewa na rynku też ponoć nie mogą czuć się bezpiecznie. - To, co widzimy na rynku, wszystko to, co jest zielone, zostanie wycięte, usunięte - mówi Tomasz Rogus.
- Przecież wszystko wokół można zrobić ładnie, pozostawiając wysokie drzewa - ocenia Ewa Pietruszewska z Koła Gospodyń Miejskich w Kędzierzynie-Koźlu.
Ale miasto tłumaczy, że stawia na bioróżnorodność. Zaniedbywane przez lata skwery przechodzą metamorfozę. - 6 miejsc na terenie miasta. Zieleń tam nie zniknie, tylko po prostu trochę się zmieni - mówi Jarosław Jurkowski.
Zieleń zmieni się na niską, albo bardzo niską. Może i zakwitnie, ale cienia nie da. - W tym miejscu powstaną fontanny i tłumaczenie było takie, że igliwie będzie lecieć do fontann - mówi Ewa Pietruszewska, tłumacząc, co grozi drzewom iglastym.
- Każda zieleń jest w tym mieście mile widziana - zapewnia jednak Jarosław Jurkowski.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN