Albo błyskawiczna reakcja, albo nieuchronna katastrofa. Międzyrządowy raport na temat zmian klimatycznych brzmi jak alarm. Mamy zaledwie kilkanaście lat, żeby wyhamować globalne ocieplenie. W przeciwnym wypadku świat legnie w gruzach, albo zmieni się nie do poznania. Dotyczy to także Polski.
Zmiany klimatyczne dotyczą każdego z nas. Zjawiska takie jak powódź na Majorce, pożary w Portugalii czy japońskie tajfuny, mogą być znane w Polsce nie tylko z telewizji. I to nawet w następnej dekadzie.
- Czas ucieka. Jest go coraz mniej, a my de facto nie realizujemy żadnej konkretnej polityki. Raczej rozwiązujemy doraźne problemy, które wynikają z politycznych potrzeb - ocenia profesor Bogdan Chojnicki, klimatolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Czarny scenariusz klimatyczny
Wizja klimatyczna dla Polski - jeszcze za naszego życia - wygląda naprawdę niepokojąco.
Na Wybrzeżu pojawią się nawałnice i trąby powietrzne, które zmiotą z powierzchni ziemi niejeden dom. W Łódzkiem może nie będzie jeszcze pustyni, ale za zielenią będą tam tęsknić.
Na południu drzewa z powodu susz już zaczynają zamierać. Gdy już do tego dojdzie, trzymane dotąd przez ich korzenie wzgórza mogą zacząć się osuwać.
Koszty życia wzrosną, a jakość spadnie
Polska będzie w tym roku gospodarzem szczytu klimatycznego, ale decydenci zachowują się tak, jakby raportu nie znali.
- W ochronie klimatu nie robimy prawie nic. Budujemy elektrownie węglowe. Nasz minister energii planuje zbudować jeszcze jedną elektrownię węglową w swoim okręgu wyborczym - w Ostrołęce - a inwestycje w odnawialne źródła energii stanęły - twierdzi Marek Józefiak z Greenpeace Polska.
Stawianie w gospodarce na węgiel to jeden z polskich grzechów. Kosztowny ze wszech miar. - Świat się będzie zmieniał. Będziemy musieli coraz więcej płacić i za węgiel, i za to, że go spalamy - ocenia Jacek Bożek z organizacji Klub Gaja.
Zatrute powietrze i deficyty wody wpłyną na koszty i jakość życia. Świat może zmienić się nie do poznania. Żywność może być droga i trudno dostępna jak nigdy.
- Problemy związane z migracją, destabilizacja polityczna w pewnych regionach świata, a także konflikty zbrojne - wylicza konsekwencje zmian klimatycznych doktor Katarzyna Dośpiał-Borysiak, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego.
Potrzebny plan
Skutki zanieczyszczania środowiska przez gospodarkę węglową ma równoważyć to, co z takim zapałem niszczył były minister Szyszko.
- To jest zwiększanie pochłaniania dwutlenku węgla tam, gdzie to możliwe. Lasy są tu oczywiście wspaniałym rozwiązaniem. Takim naturalnym zbiornikiem dwutlenku węgla - zachwala Krzysztof Trębski z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. - Do 2050 roku ponad 70 procent społeczeństw będzie żyło w miastach. Tym bardziej te miasta muszą być coraz bardziej zielone, żebyśmy mogli w nich spokojnie oddychać - dodaje aktor Bartłomiej Topa.
Ale akcyjność polegająca na sadzeniu drzew, problemów nie rozwiąże. Potrzebny jest poważny plan działania. I to nie tylko w Polsce.
Dlatego na ulicach wielu miast, na przykład w Paryżu, w obronie klimatu manifestowały w sobotę dziesiątki tysięcy Europejczyków.
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN