500+ także na pierwsze dziecko i 1100 złotych "trzynastki" dla każdego emeryta - obiecuje jeszcze w tym roku Jarosław Kaczyński na konwencji PiS-u przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Przejmuje jako własne wcześniejsze projekty opozycji. Beata Szydło mówi, że to jego prezent.
Prezes PiS-u rozpoczął wyborczą licytację i od razu zalicytował wysoko. Zgodnie z zapowiedziami prezesa - świadczenie 500+ będzie obowiązywało od pierwszego dziecka. Nie ma to nic wspólnego z pieniędzmi europejskimi i w ogóle z Parlamentem Europejskim, a w końcu rozpoczyna się kampania do europarlamentu, ale w litanii obietnic PiS-u nie miało to znaczenia.
- Ja już widzę naszych przeciwników, którzy mówią "obiecanki, obiecanki - cacanki". Otóż szanowni państwo, my zawsze byliśmy wiarygodni, potwierdziliśmy to i tym razem to potwierdzimy - Mówił Jarosław Kaczyński.
Prawo i Sprawiedliwość, reprezentowane przez Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego, rzuciło na stół całą serię obietnic z kategorii "damy pieniądze". Po pierwsze - 500 złotych już na pierwsze dziecko i to już w połowie roku. Po drugie - trzynasta emerytura, czyli ponad tysiąc złotych i to jeszcze wcześniej. Właśnie ten drugi pomysł był określony przez Beatę Szydło jako "prezent od Jarosława Kaczyńskiego dla wszystkich emerytów".
PiS obiecało także nowe połączenia autobusowe do mniejszych miejscowości, a to z kolei jest ukłonem w stronę elektoratu wiejskiego. Na koniec padły dwie obietnice z kategorii "podatkowych", czyli likwidacja podatku PIT dla tych, którzy dopiero zaczynają pracę i obniżenie kosztów pracy. Dwa ostatnie punkty to na razie dość ogólne hasła.
Kluczowe są daty
Założenia przedstawione przez PiS bardziej pasują do wyborów parlamentarnych, które odbędą się na jesieni, a nie do najbliższych, czyli tych do europarlamentu. Zbigniew Kuźmiuk, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, uważa jednak, że plan Prawa i Sprawiedliwości pokazuje tylko wiarygodność i konsekwencję partii rządzącej.
- Najważniejsze to, żeby zwartym, gotowym być w przeciwieństwie do Koalicji Obywatelskiej, która się szarpie - uważa Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości z ramienia PiS.
Wyborca PiS-u może mieć deja vu. Wszystkie propozycje swoim socjalnym rozmachem do złudzenia przypominają obietnice składane w 2015 roku, gdy PiS walczyło o władzę. Było 500+, czy mieszkanie+, ale akurat ten drugi program od początku kuleje.
W najnowszych propozycjach PiS-u kluczowe są daty, bo dodatkową emeryturę, emeryci dostaną trzy tygodnie przed eurowyborami, 500+ na pierwsze dziecko kilka tygodni przed wyborami do parlamentu. Przypadek? Nie i prezes PiS-u tego nawet nie ukrywał.
- Pozostałe zobowiązania do końca lata tego roku. Wszystko przed tymi decydującymi wyborami - zapowiadał szef PiS.
W kampanii europejskiej mało Europy
W tym samym czasie, w którym Jarosław Kaczyński wypowiadał kolejne obietnice, opozycja symultanicznie, w czasie rzeczywistym, zalewała internet swoimi komentarzami, podsumowaniami. Obok ocen czysto politycznych była i uwaga historyczna, że 500+ na pierwsze dziecko i trzynastą emeryturę proponowała Platforma, a PiS te propozycje odrzucało.
- Ja mówię, że my bardzo szanujemy opozycję. Tak nawet bardzo, że spełniamy jej własne obietnice - odpowiedział niejako na opozycyjne komentarze Mateusz Morawiecki na konwencji PiS-u.
Choć ta konwencja rozpoczyna eurokampanię, to o Unii w przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego było zaledwie kilka wyrazów, a w przemówieniu premiera podobnie.
- Jako państwo, które jest w sercu Unii, w sercu Europy - mówił Jarosław Kaczyński.
- Zrobimy to dla Europy i dla Polski - dodał Mateusz Morawiecki.
To tylko potwierdza, że PiS rozpoczęło kampanię parlamentarną, która jest dla partii najważniejsza.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN