- Antysemityzm to choroba duszy i umysłu, którą podpowiada diabeł – mówił Jarosław Kaczyński, a Mateusz Morawiecki dodaje, że "antysemityzmu trzeba unikać, bo to woda na młyn dla naszych wrogów". Jednocześnie prezes PiS zapewnia, że "nikt nas nie sprowadzi z drogi obrony godności i prawdy", a premier powtarza, że "Polska jako państwo i naród jako jedyna zasłużyła na drzewo Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata".
O stosunkach polsko żydowskich na przełomie dziejów, o bohaterstwie i antysemityzmie mówił w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński, a w niedzielę premier Mateusz Morawiecki. Obaj podkreślali braku zgody na zakłamywanie prawdy historycznej, ale też mówili o tym, jak ta walka o prawdę nie powinna być prowadzona.
- Można powiedzieć, że dzisiaj diabeł podpowiada nam pewną bardzo niedobrą receptę, pewną ciężką chorobę duszy, chorobę umysłu. Jest nią antysemityzm, musimy go odrzucać, zdecydowanie odrzucać - zaznaczył prezes PiS.
Premier Morawiecki mówił w Chełmie, że trzeba robić wszystko, by Polska przestała się kojarzyć stereotypowo i wyjść z obecnego dyplomatycznego wizerunkowego kryzysu. Stąd te apele. - Trzeba unikać antysemickich wypowiedzi, bo one są wodą na młyn dla naszych wrogów - podkreślił szef rządu.
Opozycja: dobrze, że te słowa padły
Słowa, które padły, zwłaszcza te wypowiedziane w sobotę, nawet opozycja oceniła pozytywnie, pytając jednak - co dalej - zwłaszcza, że po tamtych słowach odrzucających antysemityzm, padły inne. O słusznie obranej drodze. - Nikt nas z tej drogi nie sprowadzi, bo to jest ta sama droga, którą szliśmy tutaj - mówił prezes Kaczyński.
- Te słowa w pewnym sensie są słowami na pokaz, bo nic z nich nie będzie wynikać. Dobrze, że one padły, tylko teraz pytanie, czy z tego będą wyciągane jakiekolwiek wnioski - ocenił Rafał Trzaskowski z Platformy Obywatelskiej.
O to, by wyciągnąć wnioski z tego największego od lat kryzysu dyplomatycznego, zwracają się różne środowiska. Ci, którzy przeżyli Holokaust, znają antysemityzm i widzą, że w Polsce atmosfera staje się coraz gorsza. - Nie tylko ja się obawiam, ale moje koleżanki ze stowarzyszenia, niektóre, powiedzmy takie starsze ode mnie są przerażone - mówiła w "Faktach po Faktach" Aleksandra Leliwa-Kopystyńska ze Stowarzyszenia "Dzieci Holocaustu" w Polsce.
Drzewo dla Polski?
A ci, którzy przez ostatnich kilkadziesiąt lat przywracali wiedzę i pamięć o wspólnym polsko-żydowskim dziedzictwie, przypominając, że żadne prawo nie zmieni faktów z przeszłości, zwrócili się do polityków z jednym krótkim apelem: "Nie rozdzielajcie nas. Znowu".
W odpowiedzi usłyszeli, że gdy Zachód wypędzał Żydów, Polska ich przyjmowała, że to tu przez wieki był ich dom. - Dla mnie Polska jako naród i Polska jako państwo zasłużyła jako jedyna na drzewo Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata - uważa premier Morawiecki.
Jak mówią przeciwnicy nowej ustawy o IPN, nie można innym odbierać ich prawa do oceny naszej historii.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN