Było przesłuchanie, są refleksje. - Pytania były nieprofesjonalne - mówią nawet przyjaciele PiS, więc wraca pytanie o Donalda Tuska, politykę i plan. Były premier na emeryturę się nie wybiera, za to wie, gdzie będzie za rok.
Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska nie chciała skomentować poniedziałkowego przesłuchania Donalda Tuska w warszawskim sądzie.
Niespójność zeznań i brak pamięci zarzuciła Tuskowi Beata Mazurek. Antoni Macierewicz rutynowo mówił o kłamstwach. Nawet z obozu "dobrej zmiany" płynie krytyka samego przesłuchania.
- Można było byłemu premierowi zadać serię kłopotliwych, rzeczowych pytań. (...) Sposób tego przesłuchiwania był bardzo nieprofesjonalny - ocenił w TOK FM prof. Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta.
Powtarzające się pytania o kwestie techniczne czy organizacyjne lotu do Smoleńska oceniane są jako nietrafne. - Premier nie zajmuje się organizacją lotów - stwierdził w "Faktach po Faktach" TVN24 Ludwik Dorn, były marszałek Sejmu.
Konkretne wnioski zastępowane były w poniedziałek opowieściami o mimice i gestach byłego premiera.
- Zmierzył mnie wzrokiem, ja jego też, on pierwszy odpłynął, nie wytrzymał mojego spojrzenia i zaczął kręcić głową - przekazał w poniedziałek Stefan Hambura, pełnomocnik rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. To ma oznaczać, że Donald Tusk coś ukrywa, albo że kluczy.
Nie będzie emerytury
Trudno ukryć za to głośne wsparcie, jakie w sądzie już po raz kolejny udzielili Tuskowi jego zwolennicy, śpiewając i skandując, którzy mają nadzieję na jego powrót do polityki w kraju.
Na prezydenta Tuska, który wygra wybory za dwa lata z Andrzejem Dudą, liczy Grzegorz Schetyna, liczą też inni z PO. - Ma ogromne szanse - uważa Robert Kropiwnicki, poseł PO. Jego partyjny kolega Sławomir Nitras ma jednak wątpliwości. - Ale gdybym miał kroić takiego kandydata swoich marzeń, który stanąłby naprzeciw Dudzie, to chciałbym, żeby miał czterdzieści parę lat - powiedział. Tusk niedawno skończył 61 lat.
O poparciu dla Tuska mówi Nowoczesna. - Jako przewodnicząca partii muszę rozważać różne scenariusze, również Donalda Tuska jako wspólnego kandydata na przykład koalicji obywatelskiej - oświadczyła Katarzyna Lubnauer.
Sam Tusk unika deklaracji unika jasnych deklaracji, co będzie robił po końcu kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej.
- W 2019, tak, będę tutaj i niech nikt nie myśli, że będę oglądał wyłącznie telewizję. Nie wybieram się na emeryturę - powiedział były premier w TVN24 w marcu. Od tamtego czasu Donald Tusk do tematu nie wrócił.
Sądy i trybunały
W Kukiz'15 też czytają sondaże i wiedzą, że Donald Tusk ma największe szanse na odebranie prezydentury Andrzejowi Dudzie. Ale byłemu premierowi nie ufają.
- Już więcej jako podatnik nie chciałabym powierzyć mu swoich pieniędzy, ponieważ nie ma nad nimi kontroli. Nie chciałabym, aby dbał o moje bezpieczeństwo, bo też nie czuje się odpowiedzialny - oceniła Agnieszka Ścigaj, posłanka Kukiz'15.
Tuska powstrzymać może albo wyrok skazujący sądu - bo skazany kandydować nie może - albo wyrok Trybunału Stanu. By postawić byłego premiera przed TS, potrzeba trzech piątych głosów w Sejmie. PiS samodzielnie takiej większości nie ma.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN