Nieporozumienie i manipulacja - tak profesorowie prawa mówią o wpisaniu ich nazwisk na listę autorów publikacji o prezydenckim prawie łaski. Kancelaria Prezydenta chce udowodnić, że mógł on ułaskawić Mariusza Kamińskiego zanim zapadł prawomocny wyrok. Na liście jest 13 prawników.
Informacje ze strony prezydent.pl są najlepszym dowodem na to, że także prezydent Andrzej Duda i jego prawnicy do niedawna nie mieli wątpliwości, że akt łaski można okazać jedynie prawomocnie skazanemu.
Na oficjalnej stronie internetowej głowy państwa, jeszcze w listopadzie zeszłego roku, w zakładce "prawo łaski" było napisane, że można je rozważać jedynie po wydaniu "prawomocnego wyroku". Odnalezienie tego w archiwum nie jest problemem dla informatyka.
Teraz słowo "prawomocny" ze strony prezydenta zniknęło, zostało wygumkowane.
"Nieporozumienie"
W czwartek Kancelaria Prezydenta zaprezentowała listę "publikacji, w których wskazywano na możliwość stosowania przez Prezydenta RP prawa łaski w postaci indywidualnej abolicji". Wśród wymienionych autorów jest na niej profesor Lech Gardocki, były Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, którego pracę na konferencji cytował Krzysztof Łapiński. - Znalezienie się na tej liście wynika chyba z nieporozumienia - uważa prof. Gardocki.
- Uchwałę Sądu Najwyższego uważam za trafną - dodaje profesor.
Ludzie prezydenta podparli się również publikacją profesora Stanisław Waltosia, która skupia się na teoretycznym ujęciu tematu prawa łaski.
- Kancelaria dopuściła się pewnej manipulacji. Pominięto zdanie kolejne - ocenia prof Waltoś.
Obaj profesorowie przyznają zgodnie: opinii prawnych może być wiele. Może być wiele interpretacji, ale Sąd Najwyższy wydał uchwałę w spornej sprawie, czym ostatecznie ją rozstrzygnął.
"Śmieszno-straszna" sytuacja
Z kolei Sąd Najwyższy wydał w piątek komunikat, w którym sędziowie napisali, że krytyczne wypowiedzi polityków PiS "naruszają fundamenty państwa prawa, a Sąd Najwyższy, nie tylko jest uprawniony, ale i wręcz zobowiązany, do wykładni przepisów prawa, w tym także ustawy zasadniczej".
Prezydent Andrzej Duda w piątek po południu napisał na Twitterze, że "niektórzy zaczynają wypierać się własnych poglądów" i nazwał to sytuacją "śmieszno-straszną".
Tyle, że w rozmowie z "Faktami" żaden z prawników swoich poglądów się nie wyparł. Wszyscy uznali po prostu uchwałę Sądu Najwyższego za wiążącą.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN