36,6 stopni Celsjusza w cieniu - to najnowszy rekord tego lata, i tego roku, ale w czwartek może zostać pobity. Do piątku ma być tak gorąco, że temperatury mogą zagrażać życiu. Co się dzieje, gdy organizm nie daje rady się schładzać?
W upały nasz organizm intuicyjnie podpowiada nam, jak mamy chronić własne zdrowie. I teoretycznie każdy z nas te podpowiedzi słyszy.
Pijemy dużo wody, bo woda odpowiada za klimatyzację wewnątrz naszego organizmu - za pośrednictwem krwi. Woda, która jest głównym składnikiem osocza, rozprowadza ciepło po naszym organizmie i je usuwa, jeżeli jest go za dużo. Dlatego pocimy się. Jeżeli w upały ubywa nam wody, ubywa też krwi, a serce musi pracować dalej i wtedy zaczynają się problemy.
- To jest ten moment, w którym dochodzi do centralizacji krążenia, czyli moment, w którym cała krew jest kierowana do naszej centrali, blisko serca, aby miało co pompować - tłumaczy Dominika Dąbrowska, lekarz rezydent w dziedzinie chorób wewnętrznych z Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego w Warszawie.
Dlatego serce zaczyna bić szybciej. Dlatego pojawiają się w płucach duszności, bo szybciej pompowana krew jest mniej utleniona. Z powodu zbyt małej ilości wody zaburzeniu ulega też centralny układ nerwowy.
Zagrożenie życia
- Niewielki procent odwodnienia już będzie skutkować, może nie jakimiś poważnymi objawami, ale choćby zawrotami i bólami głowy, a tym skrajnym objawem jest utrata świadomości - mówi Eryk Matuszkiewicz, toksykolog ze Szpitala Miejskiego im. Franciszka Raszei w Poznaniu. To objawy udaru słonecznego. Wewnętrzna klimatyzacja przestaje działać. Zwiększa się temperatura ciała, ponad normalne trzydzieści sześć i sześć. A wszystko z powodu zbyt małej ilości wody.
- Alarmującym objawem jest, oprócz zmniejszonej ilości oddawanego moczu, brak pocenia się. Jeżeli czujemy się źle, czujemy, że jest nam gorąco, przestajemy się pocić, to jest to ostatni moment, żeby intensywnie się nawodnić i w razie złego samopoczucia zadzwonić i wezwać pomoc - instruuje Jacek Górny, prezes Porozumienia Lekarzy Medycyny Ratunkowej.
I ludzie dzwonią, w trakcie upałów wzywają pomoc. Całkiem słusznie. Po co jednak stwarzać sobie takie problemy - skoro można w prosty sposób skutecznie przeciwdziałać upałom, odwodnieniu, przegrzaniu, zaburzeniom elektrolitowym i rozregulowaniu termoregulacji?
- Pijmy dużo wody, pijmy dużo więcej wody niż normalnie, a normalna dzienna dawka dla osoby dorosłej to dwa litry wody - napomina Krzysztof Radek, ratownik medyczny.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN