Samolotu do wynajęcia szuka słynna jednostka wojskowa GROM. Żołnierzom brakuje samolotów, a także śmigłowców. Potrzebne są do akcji bojowych i do ćwiczeń. Pomóc mają cywile.
Najbardziej elitarna jednostka polskiej armii - GROM. Specjalne zdania, niebezpieczne misje. O tym, jak ćwiczą i przygotowują się do tajnych operacji, niewiele wiadomo. Jednak ćwiczenia skoków ze spadochronem będą mogli oglądać cywile. GROM szuka samolotu do wynajęcia.
- Wojsko nie może działać w próżni. Musi w tym obszarze powietrznym również zachowywać zdolności. I niestety, co jest kuriozalne, korzysta z cywilnego lotnictwa - tłumaczy gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM.
GROM w jawnym przetargu szuka samolotu, z którego będzie mogło wyskoczyć 20 skoczków z wysokości do 6 tysięcy metrów. Zamawiający wymaga, by pilot miał co najmniej sto godzin doświadczania w lataniu. Co ważne, ogłoszenie nie zawiera ograniczeń, z jakiego państwa mogą pochodzić maszyny i piloci.
"Taksówki dla VIP-ów"
Wojska specjalne tłumaczą, że takie przetargi w przeszłości były już organizowane. I muszą skorzystać z cywilnych maszyn, bo ćwiczenia nie będą się odbywały na obiektach wojskowych.
- To powinno być poufne. Jaki samolot, gdzie się będą odbywały te skoki, na jakim zrzutowisku, jak załoga się nazywa - wymienia gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO.
Jak mówią eksperci, wojsko ma swoje poligony. Ma też samoloty, które można by wykorzystać w takim ćwiczeniu, chociażby CASY. Ale jest ich mało. Część jest w remoncie, część wykorzystują najważniejsze osoby w państwie.
- Ja uważam, że tego typu statki powietrzne powinny być zarezerwowane wyłącznie dla sił specjalnych, a nie być traktowane jako taksówki dla VIP-ów - mówi ppłk Krzysztof Przepiórka, były dowódca jednostki GROM.
Obietnice były
O zakupach śmigłowców, między innymi dla sił specjalnych, politycy mówią od 2016 roku. Rok temu obiecywano, że ekspresowo trafią do polskich sił zbrojnych helikoptery typu Black Hawk. Miał być szybki przetarg i szybka dostawa. Ale to wciąż sprzęt, na który czeka polska armia.
- Już w tym roku zostaną dostarczone pierwsze dwa helikoptery z Mielca, w przyszłym roku - osiem - obiecywał w październiku 2016 roku Antoni Macierewicz.
- Minister Macierewicz obiecywał, deklarował, zobowiązywał się, ale z tych obietnic niewiele wynikało - ocenia Bogdan Klich (PO).
"Fakty" spytały resort obrony, na jakim etapie jest przetarg na śmigłowce. Okazuje się, że nowe władze ministerstwa właśnie wprowadzają kolejne zmiany w dokumentach przetargowych, które mają poznać przyszli oferenci.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN