Gabriela Olszowska, pełniąca obowiązki małopolskiej kurator oświaty, wygrała konkurs na to stanowisko. Po Barbarze Nowak to symboliczna zmiana, ale nie tylko w Małopolsce widać nowe porządki. Konkursy rozpisano we wszystkich kuratoriach i za półtora miesiąca, jak zapowiada ministra edukacji, cały proces powinien się zakończyć. Jak mają zmienić się dzięki temu polskie szkoły?
Przyjazna i dobra - taka ma być szkoła według Gabrieli Olszowskiej, która wygrała konkurs na nową małopolską kurator oświaty. - Bardzo się cieszę, bo miała świetne opinie, świetne recenzje - mówi o wygranej Olszowskiej w konkursie Barbara Nowacka, ministra edukacji narodowej z Inicjatywy Polska.
Od ponad trzech lat na murach Małopolskiego Kuratorium Oświaty są wymalowane imiona młodych osób, które były ofiarami homofobii. To był wyraz sprzeciwu wobec poprzedniej, kontrowersyjnej kuratorki - Barbary Nowak - której zarzucano podsycanie nienawiści. Gabriela Olszowska tych imion nie ma zamiaru zamalowywać. - A jeżeli nawet opuścimy to miejsce, my musimy o tym pamiętać. W związku z tym myślę o jakimś bardzo trwałym upamiętnieniu w postaci plakatów, w postaci jakiegoś dużego obrazu. Po to, żeby to był wyrzut sumienia wszystkich, którzy nie zareagowali na czas - podkreśla Gabriela Olszowska.
Decyzję komisji konkursowej musi jeszcze zatwierdzić ministra edukacji. Zmiana w Małopolsce to tylko jeden z elementów już dziejącej się szerokiej reformy. Barbara Nowacka odwołała wszystkich kuratorów oświaty z czasów poprzednich rządów. W ich miejsce powołano pełniących obowiązki i rozpisano konkursy. - W ciągu 1,5 miesiąca zamkniemy cały proces ustanawiania kuratorów na stałe - obiecuje Nowacka. - Zmiana wizerunku kuratora oświaty to moje podstawowe zadanie - zaznacza Wioletta Krzyżanowska, pełniąca obowiązki mazowieckiej kurator oświaty. - Kuratorium kojarzy się przede wszystkim ze strachem, z kontrolami i to był wręcz paraliżujący strach - dodaje.
Czas na zmiany
Wpływ na atmosferę w szkołach miały też próby zmian prawa zwane lex Czarnek. Miały one zwiększać uprawnienia kuratorów. Na te zmiany nie zgodził się prezydent.
Nauczyciele bali się zapraszać do szkoły organizacje pozarządowe. Podobnie jak nie byli pewni, czy nie odpowiedzą za to, że do ucznia będą się zwracali imieniem, jakie to sam uczeń sobie wybierze. - To ja podejmowałam taką decyzję, natomiast nigdy do końca nie byłam pewna, kiedy i kto wkroczy jak zwykle z kontrolą i stwierdzi, że przekraczam swoje uprawnienia - dodaje Katarzyna Felde, dyrektorka IV Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Komputery dla czwartoklasistów zalegają w magazynach
Teraz - według zapowiedzi - ma być inaczej. Zmiany na lepsze mają być odczuwalne zarówna dla ucznia, jak i nauczyciela. - Dajemy mu (nauczycielowi - przyp. red.) większą autonomię, swobodę i przede wszystkim nie zajmujemy się ich (nauczycieli - przyp. red.) ściganiem. Zajmujemy się tym, żeby czuli się wolni w uczeniu - podkreśla Barbara Nowacka.
Bo w zmianach w edukacji nie chodzi tylko o podwyżki czy odchudzenie podstaw programowych. Chodzi także o to, żeby każdy czuł się w polskiej szkole dobrze.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24